Dla kogoś kto już grzebie w temacie i interesuje się własnym rozwojem, organizacją i realizacją celów itp. książka (w moim przypadku audiobook) chwilami może irytować "łopatologią" i emfazą wyłaniającą się z kolejnych akapitów. Można było prościej, bez patosu, no ale to w sumie styl amerykańskich mówców motywacyjnych. Sama idea jest ciekawa i warta przetestowania, dlatego uważam, że mimo stylu warto się z nią zapoznać (albo z jednym z wielu artykułów na jej temat, które można znaleźć w necie). Oczywiście forma prawdopodobnie będzie idealna dla osób rozpoczynających przygodę z samorozwojem, bo tłumaczy wszystko od podstaw. Trudno mi się jednak np. zgodzić z autorem, że podczas "miracle morning" należy czytać tylko książki z dziedziny samorozwoju - patrząc na ilość linków/książek, do których nawiązuje trochę mi to pachnie autoreklamą branży - nie, nie musicie wcale kupować zaraz naręcza literatury motywacyjnej, chociaż przypuszczam, że jest grupa ludzi, która mogła to zrobić, bo autor tak zalecił. Uważam, że czytanie każdej książki, chociażby krwawego kryminału, się sprawdzi, bo przecież samo CZYTANIE rozwija i pobudza do myślenia.

Dla kogoś kto już grzebie w temacie i interesuje się własnym rozwojem, organizacją i realizacją celów itp. książka (w moim przypadku audiobook) chwilami może irytować "łopatologią" i emfazą wyłaniającą się z kolejnych akapitów. Można było prościej, bez patosu, no ale to w sumie styl amerykańskich mówców motywacyjnych. Sama idea jest ciekawa i warta przetestowania, dlatego...