Serial polskiej produkcji, więc wątek, rozprawy został przemieniony na polskie realia i wiele na tym stracił włącznie z zaskakującym zwrotem akcji. Imiona też przemienione na polskie (ale trzeba przyznać, że gdyby zostały zagraniczne byłoby gorzej). W serialu bardzo mocno rozbudowane zostały zdarzenia z obozu, ale ani na plus, ani na minus. W serialu zastosowano mnóstwo "wydłużaczy czasu" - bohater stoi i się rozgląda, nic poza tym się nie dzieje. Dużo przekleństw i postać Pana prokuratora na tym straciła. W książce bardzo przypadła mi do gustu postać mecenasa broniącego chłopaków oskarżonych o gwałt - w serialu postać została pominięta.

Dla mnie książka wygrywa.

Serial polskiej produkcji, więc wątek, rozprawy został przemieniony na polskie realia i wiele na tym stracił włącznie z zaskakującym zwrotem akcji. Imiona też przemienione na polskie (ale trzeba przyznać, że gdyby zostały zagraniczne byłoby gorzej). W serialu bardzo mocno rozbudowane zostały zdarzenia z obozu, ale ani na plus, ani na minus. W serialu zastosowano mnóstwo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej