forum Grupy użytkowników Gry i zabawy
Zabawa- aniołek i diabełek
odpowiedzi [1092]
Telefon! - przypomniała sobie.
Wkrótce była w domu.
Spojrzała we wskazanym przez fankę Mirka kierunku. Ścieżka była tak zarośnięta, że gdyby nie wskazówka kobiety, Jaga za nic by jej nie dostrzegła. Ułamała fragment okiennicy, aby mieć prowiant na drogę, wsadziła go do torebki i wkroczyła w leśne ostępy.
Po dwudziestu minutach straciła orientację w terenie.
Hola! Hola, damulko! Nie tak prędko. Mój stary jak zwykle żartuje, a przede wszystkim nie odróżnia apetycznej babki od babki cytrynowej, gotowej. - do izby weszła kobieta.
To... pani... spadła na Mirka z dachu? - zaskoczona Jaga nie bardzo wiedziała co powiedzieć.
Owszem ja. Na panią już czas. Dziesięć kilometrów na wschód przez las do autostrady. Tam już sobie coś...
- Nigdy nie widziałam takiego solarium - Jaga niepewnie patrzyła na piec. - Chętnie je wypróbuję, ale proszę mi pokazać jak się tam wchodzi, Na pewno ma pan wprawę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
O, wstała pani, jak miło. Dzieci mnie poprosiły, abym im przywiózł babkę na obiad. Pani Jago, wydała mi się pani wyjątkowo apetyczna. Dlatego... zapraszam do piekarnika. - taksówkarz uśmiechnął się i wskazał na okazały piec, niczym łóżko solarne. - Proszę się oczywiście rozebrać zanim się pani położy.
Co? ...
Durne bachory. Drą się jak oszalałe, a mnie tu głowa boli - pomyślała wściekła Jaga. Stwierdziła, że trzeba coś z tym zrobić. Podniosła się z ziemi i dziarsko pomaszerowała w stronę drzwi domku. Gdy je otworzyła, jej oczom ukazała się nietypowa sytuacja. Na piernikowej podłodze siedziała dwójka dzieci - chłopczyk i dziewczynka, na oko rodzeństwo. Przed nimi Jaga mogła...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOcknęła się leżąc na bujnej trawie przed chatką z piernika. Z wnętrza dobiegały wesołe śmiechy dzieci.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUsiadła na przystanku, żeby móc przemyśleć swoje dalsze poczynania oraz dowiedzieć się więcej na temat śmierci i pogrzebu Mirka. Nie zauważyła przy tym wehikułu stojącego niedaleko. Nie był to jednak autobus prowadzony przez niedawnego wybawiciela Jagi. Siedzący wewnątrz auta mężczyzna bardziej przypominał taksówkarza, który po pierwszej wizycie w szpitalu próbował ją...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNa jej decyzję wpłynęła przede wszystkim wzmianka w internecie, który po drodze przeglądała, że pogrzeb Mirosława Hermaszewskiego już się odbył.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDelikatna mżawka chłodziła jej rozpalone policzki i emocje. Przypominała o ich ostatnim wspólnym, deszczowym wieczorze. Z każdym kolejnym krokiem Jagę dopadały coraz większe wątpliwości. Na skrzyżowaniu, czekając na zielone światło podjęła ostateczną decyzję. Nie, nie spotka się z Mirkiem. Już nigdy!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post