forum Oficjalne Aktualności
Chick lit: hit czy kit?
„Chick” oznacza „laskę”, „lit” to skrót od słowa „literature”. W połączeniu tworzą nazwę odmiany literatury pisanej przez kobiety dla kobiet. Książek popularnych, wydawanych masowo, kupowanych na potęgę – i stawianych w ogniu zagorzałej krytyki.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [57]
Chick-lit: hit czy kit? Na pewno kolejny powód aby podzielić czytelników na lepszych i gorszych oraz wywołać kolejną awanturę. W ostatnim czasie państwo redaktorzy serwisu Lubimy Czytać prześcigają się wręcz w antagonizowaniu i napuszczaniu na siebie ludzi, których łączy w tym miejscu jedno: pasja czytania. Nie wiem co takie zabiegi mają na celu i czym są spowodowane....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJako mężczyzna miałem do czynienia z "męskimi książkami" i mogę powiedzieć, że były wśród nich pozycje równie durne jak w powieściach "dla kobiet". Tyle tylko, że rodzaj bzdur był inny. Jeśli książka pisana jest z myślą o zaspokojeniu potrzeb najmniej wymagających czytelników, to nie może być książką wybitną. Płeć odbiorcy nie ma tu nic do rzeczy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ ciekawości muszę zadać pytanie: jakie tytuły zaliczasz do kategorii "męskich książek"? Chyba nie pomyślałam w ten sposób jeszcze o żadnej z pozycji, którą miałam w rękach, czyżbym podświadomie je omijała?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże nie wypowiedziałem się precyzyjnie. Chodzi mi o książki, które w zapowiedzi wydawniczej/blurbie było określane jako "mocna, męska literatura".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKiedyś nazywało się to "literatura dla kucharek", jest target, są autorzy; proste i bez dorabiania zbędnej filozofii
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCiężko stwierdzić czy hit czy kit ale na pewno dobrze że taki termin w ogóle powstał. Będe miał jak nazwać gatunek do jakiego należą książki z gołymi klatami na okładkach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNieważne kto pisze książkę, to jasne. Cechą literatury wyższej, wybitnej jest jej UNIWERSALNOŚĆ. Skoro więc literatura pisana przez kobiety dla kobiet nie jest uniwersalna, nie może też być wybitna.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCo to za uwaga? 😂literatura dla kobiet jest dla kobiet *ba dum, tsss*. Wiesz, że faceci też piszą powieści gatunkowe i nie dla każdego? Poza tym, nie każda książka dla ambitnych jest dobra i na odwrót, nie każda gatunkowa to syf.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo te książki gatunkowe pisane przez mężczyzn również nie mogą być wybitne, przecież to prosty wniosek. Twój komentarz niewiele wnosi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie ma czegoś takiego, jak książka uniwersalna. Nie istnieje w ogóle książka, która podobałaby się 100% wszystkim ludziom, nikt takiej książki nigdy nie napisał i nigdy nie napisze. Choćby coś było wielkim arcydziełem i bestsellerem, kochanym przez miliony czytelników, zawsze - powtarzam, ZAWSZE znajdzie się grupa czytelników, którym się nie spodoba albo ludzi, których ta...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejKolejny truizm, to rzecz oczywista. Uniwersalność to pewne spektrum i co chcę zaznaczyć Lolita czy Bracia Karamazow nadal są bardziej uniwersalne niż miałkie pisadła dla kobiet, po które sięgnie tylko pewna część czytających kobiet i prawie żaden mężczyna.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZnowu samiec alfa się wypowiedział, zagrzmiał, pochwalił rzeczy, o których słyszał, ale nigdy nie widział, zjechał prozę gatunkową dla kobiet. Niemal zabawne te twoje wypowiedzi. I nie, Lolita i Bracia Karamazow nie są uniwersalne, lol. Tak jak napisała Magda - nie ma książek uniwersalnych i nie jest tak, że tylko "wielka" literatura jest godna uwagi. Gdyby człowiek czytał...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZnowu samiec alfa się wypowiedział, zagrzmiał, pochwalił rzeczy, o których słyszał, ale nigdy nie widział, zjechał prozę gatunkową dla kobiet. Niemal zabawne te twoje wypowiedzi. I nie, Lolita i Bracia Karamazow nie są uniwersalne, lol. Tak jak napisała Magda - nie ma książek uniwersalnych i nie jest tak, że tylko "wielka" literatura jest godna uwagi. Gdyby człowiek czytał...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie czytałam "Braci Karamazow", ale "Lolita" to gniot, który w peanach opisuje czyjeś pedofilskie skłonności, ta książka zestarzała się fatalnie i dawno powinna z hukiem spaść ze swojego "piedestału", na którym umieścili ją XX-wieczni obleśni krytycy, sami po cichu marzący o nieletnich "nimfetkach".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie lubię takich anglicyzmów, "chick lit" - książki o kurczakach do cholery, czy co ;) Nie lubię też bardzo, kiedy używa się określenia "literatura kobieca" w znaczeniu tych właśnie książek, o których jest artykuł. To brzmi, jakby cała reszta nie była "kobieca", a przecież kobiety zarówno piszą, jak i czytają całą masę innych rzeczy, od kryminałów i fantastyki po reportaże...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"To brzmi, jakby cała reszta nie była "kobieca", a przecież kobiety zarówno piszą, jak i czytają całą masę innych rzeczy, od kryminałów i fantastyki po reportaże i biografie. Słowo "kobieca" jest według mnie po prostu zbyt obszerne, żeby stosować je do tak wąskiej kategorii."
@magda Exactly...
"Całkiem chlubne zamierzenie – dlaczego więc ta odmiana literatury kobiecej...
"przez wielu traktowana jest z pełną pogardy wyższością?". Przez snobów.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postChick lit, YA, NA... dobra książka jest dobra bez względu na etykietkę a zła jest po prostu zła. Gdy kończysz dobrą książkę masz poczucie że nie straciłaś swojego czasu, a nawet że czegoś się nauczyłaś. Chcesz to przemyśleć, o tym podyskutować, napisać jakąś recenzję może, podzielić się swoimi wrażeniami. Gdy kończysz złą, szlag cię trafia albo śmiejesz się do łez ale nie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTakie książki muszą być! Gdyby tylko uczone przełomowe dzieła powstawały, to mało by ich było. I niewielki wybór. I strasznie byśmy byli wszyscy poważni. Na gorąco przychodzi mi do głowy Szwaja, a z zagranicznych ta seria o zakupoholiczce.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ostatnio ciągle przewija się temat co wypada czytać, czego nie wypada, bo jeśli to czytasz to jesteś idiotą ( 😉).
A ja powtarzam, niech każdy czyta co chce. Przywołane w artykule książki są czystą rozrywką i takie było ich założenie od początku, mówię tu o Bridget, bo diabła nie czytałam.
Swoją drogą w ogóle mi te książki o Bridget nie leżały, czytałam niedawno, a z kolei...
Zjawisko znane od dawna, ja nie mam z tym problemu. Książki pisane głównie dla rozrywki a nie żeby zmieniać świat.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post