forum Oficjalne Aktualności
Noc zarwiecie niechybnie
Najnowsza książka Anny Brzezińskiej to nie tylko świetna powieść łącząca wysokiej klasy fantasy z wysokiej klasy prozą historyczną, lecz także fenomen niebezpiecznie bliski serialom filmowym w rodzaju „24 godzin”, „Breaking Bad” czy „Fargo”.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [21]
Mam wrażenie, że jakoś tak dużo tych "królowych polskiej fantastyki". Brzezińska, Kossakowska, Białołęcka...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kossakowska pisze bardzo przeciętnie, Białołęckiej czytałam tylko jedną książkę, dobra rozrywka, ale to chyba jednak nie ta półka co Brzezińska.
Ale fakt, że takie tytuły dobrze brzmią marketingowo ;
Chodzi mi tylko o to że wszystkie te panie czasami są w ten sposób nazywane.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ponoć królowa może być tylko jedna :) No to może wolna elekcja Królowej Polskiej Fantastyki?? Skoro w interregnum wybieraliśmy sobie króla Rzeczpospolitej to może w końcu czas na królową (Polskiej Fantastyki) :D Stawka wygląda następująco (kolejność przypadkowa):
- Anna Brzezińska
- Maja Lidia Kossakowska
- Ewa Białołecka
- Anna Kańtoch
- Elżbieta Cherezińska
- Aleksandra...
Ależ oczywiście że pominąłeś! Jest przecież jeszcze Katarzyna Berenika Miszczuk (dwukrotna zwyciężczyni plebiscytu Książka Roku LC) i Katarzyna Michalak. Aż nie wiem na którą z nich oddać głos. Może przyznamy im tytuł ex aequo?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMamy jeszcze też na pewno Annę Hrycyszyn. I pewnie bardzo wiele innych mniej znanych. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Artykuły sponsorowane mają to do siebie że wyolbrzymiają rzeczywistość jak szklana soczewka. Królowa polskiej fantastyki, księżniczka fantasy, pełnokrwiste charaktery, naj, naj, naj... cenię sobie twórczość pani Brzezińskiej ale poczekam na prawdziwe recenzje zwykłych czytelników.
I czy na pewno potrzebujemy królowej? Nawet wybranej demokratycznie? Mam wątpliwości...
To była taka šala (żart) :) Niech każdy koronuje autorów w zaciszu własnego domu. Ale faktycznie, czytam opinie prawdziwych czytelników, te są w miarę wiarygodne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa jestem w trakcie tego tytułu [140 stron za mną] i jak na razie - to dobra książka. Choć jednocześnie mam wrażenie, że sporo osób, które wyraziły swoją opinię na LC nie do końca zrozumiały o co chodzi, albo kompletnie nie kupiły konwencji. :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dobry wieczór
1. Zacznijmy od tego, że w momencie mocnego debiutu Anny Brzezińskiej, była,jak się zdaje, pierwszą tak istotną postacią fantasy - i co prawda zwykle w wypowiedziach krytyków padały porównania do Ursuli Le Guin, można rzec, że "marketingowo" stanowiła żeński odpowiednik Sapka.
2. Skojarzenie z serialami wynikało z mojej niemożności oderwania się od książki....
Ad. 1. Raczej ją taką okrzyknięto :) Może to był ruch marketingowy a może "odkrycie". Bo moim zdaniem nie była "pierwszą taką postacią fantasy" - jak rozumiem znaczy to "Pierwszą taką polską pisarką fantasy w Polsce". Były przecież: Gabriela Górska, Julia Nidecka albo Marta Tomaszewska... chyba, że padły ofiarą "grubej kreski" i to co powstawało przed 90' się nie liczy....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"3. Nie wiem czy potrafi ugotować owocową na kościach - mnie Woda na sicie wciągnęła bardziej niż losy Twardokęska czy Córki Wawelu. Może taka cecha osobnicza."
To brzmi obiecująco. Mówiąc bez ogródek Córki Wawelu mnie nie powaliły na kolana a i o sadze o Twardokęsku miałam trochę mieszaną opinię - też cecha osobnicza jak sądzę. A ugotować owocową na kościach da każdy radę...
Z tym królowaniem zawsze jest problem - ot, po prostu w pewnym momencie rynek książkowy w Polsce polubił rozmaite rankingi. Co jasne (choć przyznam nazwiska wymienionych pisarek raczej mi brzęczą niż brzmią znajomo) Brzezińska nie była pierwsza - ot, Supernova naprawdę miała dobrą passę w krakowskich księgarniach i dostęp do ich oferty był ułatwiony.
Nie zmienia to faktu,...
Tytuł chyba nieco mylący... to znaczy kiedy przeczytałem "Woda w sicie" to od razu skojarzyło mi się z bitwą pod Lubuszem 1209 r.
Margrabia łużycki Konrad najechał ziemię lubuską. Przeciwko niemu wyruszył Władysław Laskonogi. Przed swoim wojskiem prowadził (według Chronicon Montis Sereni) czarownicę która utrzymywała wodę w sicie (przetaku)i wcale się nie wylewała. Miała...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Porównania do tych seriali też nie rozumiem, ale to pewnie dlatego, że ich nie znam ;)
Ale co do tego: "Niepisana królowa polskiego fantasy? Łączy historie z fantasy?" - to nic w tym dziwnego nie widzę.
Łączenie historii z fantastyką zdarza się w powieściach. Np. cudowny "Jonathan Strange i pan Norrell" S. Clarke, wojna z Napoleonem toczona z pomocą magii. Podobnie w cyklu...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Również uważam, że Pani Brzezińska jest numerem jeden polskiej fantasy. Miała co prawda przerwę pisząc "Córki Wawelu", ale bardzo się cieszę, że wróciła do pisania tego co potrafi najlepiej. Nie czytałem jeszcze "Wody na sicie" ale jestem pewien, że będzie nie gorszy niż reszta jej twórczości.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMniej chodziło mi o aspekt wciągania - bardziej o zabawę, którą nam Brzezińska proponuje. Fabuła - fabułą. Postaci - postaciami. Natomiast świetnie pozawijane są wątki i poszczególne sekwencje. Dla mnie właśnie - serialowo. Bo niby mógłbym się odwoływać to praktyk narracyjnych, twórczości pisarzy w rodzaju Vargasa-LLosy, ale nie o taki bełkot chyba chodzi... :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post