Część ludzi kupuje w ten sposób książki. Po co biegać gdzieś do księgarni, skoro można niedaleko domu w kiosku. Oprócz tego wydatek jednorazowy nieduży. Książka sprawdzona, wszystcy chwalą, więc można kupić i przeczytać. To nie jest jedyny tytuł w ten sposób sprzedawany, a więc dlaczego się właśnie jego czepiać. Moja znajoma w ten sposób kupuje Grzędowicz "Pan Lodowego Ogrodu" i bardzo sobie chwali. Ja kiedyś w ten sposób zgromadziłam 20 tomów bardzo ciekawej historii sztuki, a także kupowałam "Arcydzieła Wielkich Myślicieli". Uważam, że jest to fajna forma sprzedaży książek dla tych, którym księgarnia nie jest po drodze, lub w ich księgarni danych książek nie ma, a nie są aż takimi pasjonatami, aby kupować w internecie.

Część ludzi kupuje w ten sposób książki. Po co biegać gdzieś do księgarni, skoro można niedaleko domu w kiosku. Oprócz tego wydatek jednorazowy nieduży. Książka sprawdzona, wszystcy chwalą, więc można kupić i przeczytać. To nie jest jedyny tytuł w ten sposób sprzedawany, a więc dlaczego się właśnie jego czepiać. Moja znajoma w ten sposób kupuje Grzędowicz "Pan Lodowego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Po co wydawać coś w 4 tomach skoro można zrobić to w 14 i tyleż razy nabić sobie kabzę. Janusze marketingu znowu w natarciu. ;)

Po co wydawać coś w 4 tomach skoro można zrobić to w 14 i tyleż razy nabić sobie kabzę. Janusze marketingu znowu w natarciu. ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post