forum Oficjalne Aktualności
7 ciekawostek o Wiktorze Forstcie
Przez trzy lata obecności na polskim rynku, Wiktor Forst zdołał na trwałe wpisać się w poczet najbardziej charakterystycznych stróżów prawa. Z okazji premiery „Zerwy” – piątej i ostatniej części przygód bohatera stworzonego przez Remigiusza Mroza – warto przypomnieć sobie najważniejsze informacje związane z charyzmatycznym komisarzem.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [19]
Szkoda, że autor tak dużo czasu spędza w domu przed książką/komputerem/telewizorem zamiast ruszyć 4litery i poznać trochę prawdziwe życie. Spotkać się i pogadać z normalnymi ludźmi. Forst ma tyle wspólnego z człowiekiem, co C-3PO. Może i mówi po ludzku, ale to maszyna zdolna przeżyć najgorsze upadki, pobicia, dawki narkotyków, leków itp. A to wszystko praktycznie bez snu i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNic mnie tak u Forsta nie denerwowało, jak te jego rzekome migreny:-/ Przez to że R. Mróz nie ma pojęcia o migrenie (a ponieważ Forst jest mężczyzną, to bardziej prawdopodobne byłyby klasterowe bóle głowy) to nasz bohater łyka saridon za saridonem(nieważne, że ten środek koszmarnie rozwala żołądek, nijak się ma do migreny, natomiast tryptany przypisze każdy lekarz, cenowo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWiktor Forst kojarzy mi się z popłuczynowatą serią złożoną z kliszy, kopiującą te same nieświeże rozwiązania ad infinitum, niedopracowaną, pisaną na kolanie, wydawaną w takim tempie że można dostać zadyszki. Duża ilość to niestety zazwyczaj niska jakość a autorowi chyba się myli bieganie z rozwojem literackim. Po pierwszej książce podziękowałam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAhh, a ja uwielbiam Forsta, jeden z moich literackich mężów <3
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Whoosie Mam nadzieję, że z tego "związku" dzieci nie będzie, bo byłyby bardzo biedne, mając za tatusia niezbyt lotnego, psychopatycznego narkomana z nerwicą i rozdętym ego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Może i nawet bym przeczytała, tylko hm. Pierwszy tom jeszcze jakoś pamiętam. Co tam się działo, jak się zaczęło, jak się skończyło. Ale potem jest coraz więcej plam i "Deniwelacji" nie pamiętam już kompletnie, a nie czytałam jej jakoś dawno temu. Totalnie już nie wiem, co się tam wydarzyło i jakie były perypetie Forsta w trakcie całej książki. Nic. Pustka.
Mróz chyba idzie...
I na litość, doświadczając głównego bohatera ponad miarę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJedno spotkanie z tą polską antypatyczną odmianą McGyvera całkowicie mi wystarczyło.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@asia_las Koło MacGywera to on nawet nie stał. Przecież ten człowiek nawet kanapki z serem by nie umiał zrobić, nie mówiąc już o helikopterze z zapałek. :)
Za to mądrzy się za dziesięciu i obraża nawet tych, od których mógłby spodziewać się pomocy.
(Przynajmniej w pierwszym tomie, bo do czytania kolejnych żadna siła mnie nie zmusi. Unikam toksycznych ludzi, nawet jeśli...
Jak widać Mróz,ma tylu samych wrogów,co sympatyków
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDlaczego od razu wrogów? To miejsce tylko na hymny pochwalne? Nie może ktoś na przykład zupełnie nie poważać tego rodzaju makulatury, przepraszam, literatury?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Legeriusz, ja nie podziwiam. Ja się zwyczajnie dziwię :)
Tak antypatycznego i nadętego bohatera rzadko się spotyka w literaturze.
On nie jest charyzmatyczny tylko bufonowaty. Miałam nieprzyjemność poznać go w pierwszym tomie i żadna siła mnie nie skłoni by czytać kolejne. Ale mam nadzieję, że piątym tomie wreszcie ktoś go ukatrupił (żałowałam, że nie w pierwszym)
Zakończyłam swoja znajomość z Frostem na pierwszym tomie bezpowrotnie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post