forum Oficjalne Aktualności
Herstoria kołowrotka i igły
Długo trzeba było czekać, aż Anna Brzezińska napisze kolejną książkę. Ale jak już napisała, to iskry poszły „Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach” to najlepszy przykład nie historii, ale herstorii w polskiej literaturze. Opowieść o kobietach: tych bogatych i tych biednych, wykształconych i tych, które nie potrafiły się nawet podpisać. To wycinek dziejów Polski i Europy pisany z niezwykłego punktu widzenia.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [6]
Co prawda bardziej podobałaby mi się książka osadzona gdzieś w X-XII wieku, ale nadal pomysł mi się podoba, bo dawno nie słyszałem o jakiejś ciekawej polskiej powieści historycznej, no i lepiej udokumentowane (zdaje się?) czasy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTyle, że to nie powieść - to fabularyzowany esej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Herstoria"
Dlaczego robić tej książkę taką krzywdę, spychając ją w grono poronionych dziełek pisanych przez sfrustrowane amerykańskie dyletantki. "Córki Wawelu" są przecież wolne od wszelkiej ideologii, rzeczowe, konkretne w kilku punktach nawet dość ostro atakujące feministyczne mity. Po co więc zniechęcać poważnych czytelników?
Skąd ta frustracja u poważnego czytelnika?
Feminizm to nurt bardzo szeroki, widocznie Brzezińska należy do tego wolnego od wszelkiej ideologii, rzeczowego, konkretnego i polemicznego. Czy to taka wielka krzywda, że książka feministyczna jest książką wartościową - dla wszystkich? Jednym z podstawowych postulatów feminizmu jest mówienie o kobietach zapomnianych, które do...
Przede wszystkim proszę najpierw sięgnąć do teorii literatury jeśli już bierzemy się za recenzje i sprawdzić czym były i jak pisano fabularyzowane eseje zamiast przez całą długą recenzję książki poszczekiwać o dygresyjności. Tak jakby kiedykolwiek w literaturze była to wada (Boże mój biedny Julek Słowacki ze swoim "Beniowskim").
Ale wracając do tematu. Feminizm próbowano...