forum Oficjalne Aktualności
Jak zostałam audiobookowym potworem
Czas, który normalnie upływał mi na sprzątaniu czy gotowaniu bądź innych obowiązkach, teraz mogłam także przeznaczyć na jednoczesne zapoznawanie się treścią kolejnych powieści. Jak mogłam nie dostrzegać tego wcześniej? Jak mogłam kiedyś zmywać, nie słuchając audiobooka? Jak mogłam kroić ciasto na makaron do niedzielnego rosołu, nie zatapiając się w którąś z fabuł?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [67]
Ja dzięki audiobookom, nauczyłem się gotować, porządnie sprzątać i jeszcze parę innych rzeczy. Wcześniej, nie chciało mi się stać w kuchni i marnować czasu, a po odkryciu audiobooków, mogę siedzieć tam i godzinę :) To samo ze sprzątaniem :) Dla równowagi również sporo czytam analogów :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKocham audiobooki, zawsze słucham w pracy i to jest jeden z powodów dla których tak ją lubię :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Takiego lania wody dawno nie czytałem.
Przyznaję rację autorce, bo audiobooki to świetna rzecz, jednak jedyny argument za tym, jaki został przytoczony, to fakt, że podczas słuchania mamy.... wolne ręce i możemy np. upiec chleb.
Czytanie tego artykułu to strata czasu.
:)
Słuchania książek nauczyłam się jeszcze na studiach, ohoho kilkanaście lat temu. Głównie podczas sesji, kiedy to nocami pracowałam nad projektami. Wtedy słuchałam jeszcze na kasetach :) do dziś pamiętam "Lorda Jima" i tekst na końcu każdej kasety, który oznajmiał, że trzeba wstać i zmienić bądź obrócić stronę, aby dalej zatopić się w literackiej podróży.
Ale było, minęło.
...
Hmmm, a co za różnica? audiobook, e-book czy książka. Liczy się spotkanie, cudza historia z każdą kartką, stroną czy minutą stająca się naszą historią. :)) Wypróbowałam wszystkie formy czytania/słuchania i uważam że wszystkie są dobre. Bo przecież w zimowy, bury wieczór z lampką wina (butelką), pod ciepłym kocem to papier daje pełnię szczęścia, albo wieczorem na ukojenie i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMoja przygoda z audiobookami zaczęła się można powiedzieć z konieczności. Z powodu choroby neurologicznej miałam bardzo poważne problemy z widzeniem. Musiałam zrezygnować z oglądania, czytania, pisania... Postawiłam więc na uszy. Na początku było mi bardzo trudno przestawić mózg z odbioru wzrokowego na słuchowy. Przez pierwsze 2-3 audiobooki przemęczyłam się strasznie. Od...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
To przerażenie w oczach to chyba mniej dostrzegalne niż wybuch niekontrolowanego śmiechu albo nagła konieczność ocierania chusteczką oczu i nosa ;-)
W kuchni jak zaczynam płakać to mogę na cebulę zrzucić winę, ale w autobusie czy na spacerze? Jak nic "właśnie dotarło do mnie, że On naprawdę mnie rzucił" ;-)
Audiobooki odkryłam w zeszłym roku i się zakochałam. Ja też ciągle mam słuchawki przewieszone przez koszulkę lub mp3 w zasięgu wzroku. Słucham wszędzie. Przy sprzątaniu, gotowaniu, zakupach, jadąc do pracy i z pracy a nawet w pracy. Jedyny warunek - muszę coś robić, bo nie mogę się skupić za długo siedząc lub leżąc. Dlatego tak pokochałam słuchanie audiobooków w pracy, a...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa też jestem od wielu lat namiętnym 'czytającym uszami' jak to pięknie ujął Piotr Fronczewski. Coś jest na rzeczy, bo audiobook to nie książka: bardzo odciska na nim ślad interpretacja lektora. Dobry lektor potrafi wydobyć z książki treści, które umykają przy lekturze. Zły lektor potrafi zarżnąć zupełnie dobrą pozycję. Poza tym interpretacja lektora to rzecz gustu, jeden z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDo powyższych dodałbym "Moskwę - Pietuszki" w rewelacyjnej interpretacji Romana Wilhelmiego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Gosztyła czyta też świetnie,książki Mroza.Wczoraj posłuchałem Trawers i cudownie było.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Trzeba wpisać,w wyszukiwarkę na YT Remigiusz Mróz audibook.Poszukać Trawers i jest.
Ale to tylko fragment.
Wiktor Zborowski i "Dom na Wyrębach" Stefana Dardy. Majstersztyk. Jego interpretacja jest niesamowita.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTeż uważam, że oprawa lektorska, albo dźwiękowa potrafi zdziałać cuda. Dlatego też wysłuchałam "Trylogii husyckiej", albo: Opowiadań wiedźmińskich. Mistrza i Małgorzatę w interpretacji Zborowskiego. Generalnie, osobiście czuję różnicę gdy słucham, czytam elektronicznie, czy papierowo. Książki stricte naukowe wolę mieć papierowe, ale to zależy od sposobu w jaki człowiek się...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jestem uzaleznona od audiobookow... slucham juz od dobrych 5 lat . Wszystko robie z ksiazka w uchu... - prowadzac dom , rodzina i takie tam sprzatanie gotowanie - czasu niestety na ksiazke jest tyle co kot naplakal.
Zostalam ekspertem od mp3 - wiem co ma miec itp- na lepszy mp 3-kowy swiat wyslalam juz chyba 4 sztuki.
Lektor elektroniczny nie stanowi juz dla mnie...
Skąd ja to znam. Ileż to razy Małżonek mało mnie o zawał nie przyprawił, gdy wszedł do kuchni a ja pogrążona w gotowaniu i słuchaniu całkowicie odłączyłam się od reszty świata :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMuszę przyznać, że swojego czasu uważałam, iż tradycyjnej książki nie można niczym zastąpić. Absolutnie niczym. Czytałam co prawda o ebookach i audiobookach, ale to było na zasadzie "jak Ci głupi ludzie mogą nie czytać normalnych książek, tylko bawić się w jakieś głupie i bezużyteczne nowinki"? Do czasu. W zeszłym roku pod choinkę dostałam Kindle Paperwhite 3. Na początku...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej