Gdy nie mogę zasnąć zaczynam... fantazjować. To przyspiesza u mnie nadejście snu. Myślę o tym, jakim autem będę kiedyś odwozić dzieci do szkoły, jakie kwiaty kupię żonie na urodziny, jakie krzewy zasieję, gdy skończymy budowę naszego wynarzonego domu. Te myśli pozwalają mi zbliżyć się do uczucia błogiego spełnienia marzeń i o szczęściu, do którego dążę. Poza tym myśli takie często prowokują sny o podobnej tematyce a śnić o takich szczęśliwych rzeczach jest bardzo przyjemne. Polecam spróbować.

Gdy nie mogę zasnąć zaczynam... fantazjować. To przyspiesza u mnie nadejście snu. Myślę o tym, jakim autem będę kiedyś odwozić dzieci do szkoły, jakie kwiaty kupię żonie na urodziny, jakie krzewy zasieję, gdy skończymy budowę naszego wynarzonego domu. Te myśli pozwalają mi zbliżyć się do uczucia błogiego spełnienia marzeń i o szczęściu, do którego dążę. Poza tym myśli takie...

Kiedy nie mogę zasnąć czytam książki, aż nie poczuję się zmęczona lub oglądam seriale dopóki oczy mi nie wypłyną ;)

Kiedy nie mogę zasnąć czytam książki, aż nie poczuję się zmęczona lub oglądam seriale dopóki oczy mi nie wypłyną ;)

W dobie tak szybkiego tempa życia bezsenne noce zdarzają mi się bardzo sporadycznie.
Jeśli już jednak trafi się taka nocka gdzie przekładanie się na prawy i lewy bok nic nie daje i sen nadal nie nadchodzi sytuację tą od razu wykorzystują moje koty. Przychodzą do mnie, wciskają się pod rękę i patrząc swoimi dużymi oczami sugerują: nie śpisz? fajnie to zajmij się mną! Futrzasty, mięciutki i mruczący do ucha kot... to najlepszy kompan bezsennych chwil. Do tego proponuję dorzucić książkę i bezsenna noc może się okazać całkiem przyjemna:)

Aczkolwiek wszystkim życzę jak najmniej bezsennych nocek bo jednak to nasz czas ładowania baterii na kolejny, szalony dzień!

W dobie tak szybkiego tempa życia bezsenne noce zdarzają mi się bardzo sporadycznie.
Jeśli już jednak trafi się taka nocka gdzie przekładanie się na prawy i lewy bok nic nie daje i sen nadal nie nadchodzi sytuację tą od razu wykorzystują moje koty. Przychodzą do mnie, wciskają się pod rękę i patrząc swoimi dużymi oczami sugerują: nie śpisz? fajnie to zajmij się mną!...

Morfeuszu, wzywam Cię,
Wołam, kuszę, wabię,
Myślę, czym by Cię tu znęcić?
Już najwyższa jest to pora,
A sen jakoś nie chce nadejść.
Ciepłe mleko już wypite,
Owce dawno policzone,
Może więc poczytać książkę -
tylko bardziej się rozbudzę.
Może więc muzykę włączyć,
Coś cichego, kojącego?
Jak wyłączysz? - pyta sprytnie.
Otwórz okno - myślę sobie,
Nie, nie tego chce Morfeusz.
Ja chcę pszczołę - podpowiada.
Jaką pszczołę, co on gada?
Czyżby w Sfinksa się zabawiał?
Grecką pszczołę - naprowadza.
Ach, melisę - już rozumiem.
Wnet zaparzam i dziękuję,
Odpowiada mi Morfeusz:
Teraz zaśniesz.

Morfeuszu, wzywam Cię,
Wołam, kuszę, wabię,
Myślę, czym by Cię tu znęcić?
Już najwyższa jest to pora,
A sen jakoś nie chce nadejść.
Ciepłe mleko już wypite,
Owce dawno policzone,
Może więc poczytać książkę -
tylko bardziej się rozbudzę.
Może więc muzykę włączyć,
Coś cichego, kojącego?
Jak wyłączysz? - pyta sprytnie.
Otwórz okno - myślę sobie,
Nie, nie tego chce...

Czytam najnudniejszą książkę z mojej biblioteczki lub taką, nad którą trzeba się zastanowić, pomyśleć.
Kolejnym sposobem jest rysowanie. W internecie wyszukuję bardzo skomplikowane i czasochłonne obrazki, które mogłabym przerysować. W końcu oczy same się zamykają i hop pod kołdrę.

Czytam najnudniejszą książkę z mojej biblioteczki lub taką, nad którą trzeba się zastanowić, pomyśleć.
Kolejnym sposobem jest rysowanie. W internecie wyszukuję bardzo skomplikowane i czasochłonne obrazki, które mogłabym przerysować. W końcu oczy same się zamykają i hop pod kołdrę.

Gdy nie umiem zasnąć pieron by mnie trzasnął .Kręcę sie z boku na bok,latam po pokoju bo moja dusza nie może zaznać spokoju.Gdy to nie pomaga zabieram się za liczenie baranów i innych istot które szkodzą polskiej ziemi ,i gdyby ich wszystkich zliczyć to okaże się,że każdy z nas jest trochę baranem bo czasem zrobi coś czego nie można już cofnąć,i bardzo tego żałuje.A czy liczenie wełniaczków to dobry sposób na sen? Nie wiem mówi się że każdy sposób dobry ,a dla mnie najlepsza jest dobra książka ,dzięki niej po przeczytaniu kilku zapisanych stron moje oko może się zmęczyć,i doprowadzić do spadku energii co sprawia ,że sen staje się w końcu możliwy.A liczenie baranów to dla mnie medytacja podczas której znajdujemy się w swoim świecie,krążąc myślami po nieznanej nam orbicie marzymy o tym by zmógł nas sen,momentami czując się tak jakbyśmy byli pod wpływem hipnozy,która sprawia że się zapominamy i odpływamy w kojący sen To drugi ze sposobów na bezsenność może o wiele bardziej skuteczny niż te zabawy w liczenie dostarczycieli surowca na ciepłe swetry.

Gdy nie umiem zasnąć pieron by mnie trzasnął .Kręcę sie z boku na bok,latam po pokoju bo moja dusza nie może zaznać spokoju.Gdy to nie pomaga zabieram się za liczenie baranów i innych istot które szkodzą polskiej ziemi ,i gdyby ich wszystkich zliczyć to okaże się,że każdy z nas jest trochę baranem bo czasem zrobi coś czego nie można już cofnąć,i bardzo tego żałuje.A czy...

Nic nie robię :) Lubię od czasu do czasu zarwać noc, dzięki temu mam dodatkowe godziny na:
- czytanie (w środku nocy jest cicho i ciemno, a to idealna atmosfera dla takiego mola jak ja, wystarcza mała lampka koło łóżka)
- rozwiązywanie krzyżówek (w nocy, zwłaszcza na granicy snu dobrze się myśli)
- gotowanie (żeby nie tracić czasu na pichcenie drugiego dnia, przygotowuje sobie produkty albo robię obróbkę, ostatnio smażyłam naleśniki o 2:45)

Na drugi dzień, o dziwo, mam mnóstwo energii i wcale nie odczuwam deficytu snu. Po prostu kolejnego wieczora śpię jak zabita :)

Nic nie robię :) Lubię od czasu do czasu zarwać noc, dzięki temu mam dodatkowe godziny na:
- czytanie (w środku nocy jest cicho i ciemno, a to idealna atmosfera dla takiego mola jak ja, wystarcza mała lampka koło łóżka)
- rozwiązywanie krzyżówek (w nocy, zwłaszcza na granicy snu dobrze się myśli)
- gotowanie (żeby nie tracić czasu na pichcenie drugiego dnia, przygotowuje...

Mój sposób jest bardzo głupi i działające na opak, ale... piję kawę. Napój ten nie działa na mnie pobudzająco, a usypiająco. Wypijam zatem kubek pysznej kawy, zagryzam ciasteczkiem, siadam na chwilę z książką i oczy za moment same mi się zamykają.

Mój sposób jest bardzo głupi i działające na opak, ale... piję kawę. Napój ten nie działa na mnie pobudzająco, a usypiająco. Wypijam zatem kubek pysznej kawy, zagryzam ciasteczkiem, siadam na chwilę z książką i oczy za moment same mi się zamykają.

NATURALNE USYPIACZE
Na bezsenność korzystam z dobroczynnej mocy naturalnych usypiaczy ;)
Po pierwsze sięgam po produkty dostarczające tzw. tryptofan tj. aminokwas ułatwiający zasypanie, a znajduje się on w produktach mlecznych takich jak jogurt, mleko, jajko, czy już słodkich bananie, miodzie, orzechach.
Ponadto staram się chociaż godzinkę dziennie przed snem spędzić na świeżym powietrzu, czy to na spacerze, czy pracy w ogródku, by wspomóc produkcję melaniny odpowiedzialnej także za sen. A czasami sama wspomagam jej produkcję sięgając po...sok wiśniowy, czy garstkę malin.
Przed snem próbuję się także niczym nie stresować, tylko rozluźniać np. olejkiem lawendowym lub mandarynkowym.
A, gdy jeszcze nie nadchodzi sen sięgam po ulubioną książkę i piję ziółka: melisy, czy waleriany, które działają kojąco i wyciszająco ułatwiając zasypianie. I co ważne nie uzależniają, ani nie powodują porannego odurzenia.
Więc summa summarum rewolucji w sypialni jako takiej pod tym względem nie posiadam! ;)

NATURALNE USYPIACZE
Na bezsenność korzystam z dobroczynnej mocy naturalnych usypiaczy ;)
Po pierwsze sięgam po produkty dostarczające tzw. tryptofan tj. aminokwas ułatwiający zasypanie, a znajduje się on w produktach mlecznych takich jak jogurt, mleko, jajko, czy już słodkich bananie, miodzie, orzechach.
Ponadto staram się chociaż godzinkę dziennie przed snem spędzić na...