Myślę, że największym przyjacielem, a zarazem wrogiem współczesnej młodzieży jest internet, bez którego większość nastolatków nie potrafi żyć. Problem pojawia się wtedy, gdy młody człowiek uzależnia się od internetu, jest z nim związany do tego stopnia, że nie umie nawet kilkunastu minut przeżyć, bez spojrzenia w telefon. Musi sprawdzić czy ktoś nie napisał, nie przesłał emotki, czy nie pojawiła się nowa fotka, albo po prostu czy świat wirtualny nadal istnieje. Młodzież czuje bezustanną potrzebę bycia w internetowym świecie. Czy to dom, czy szkoła, czy imieniny u cioci, czy przychodnia specjalistyczna - trzeba trzymać w rękach telefon. To niemalże atrybut współczesnych młodych ludzi.
Myślę, że wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, że robi sobie krzywdę. Oprócz bezsensownych działań wykonywanych w ciągu dnia (stukanie palcami w telefon bądź klawiaturę), pogorszeniu ulegają relacje z innymi ludźmi, nierzadko podupada zdrowie, ale zdarza się też, że telefon staje się przyczyną śmierci (wypadki spowodowane nieuwagą, śmiertelne selfie). Uważam, że pomimo wielu zalet internetu, warto ograniczyć trochę "przebywanie w sieci" - oczy i palce odpoczną, umysł się odświeży. Lepiej wyjść na spacer niż patrzeć bezmyślnie na niemające znaczenia informacje, bez końca pojawiające się na wyświetlaczu..

Myślę, że największym przyjacielem, a zarazem wrogiem współczesnej młodzieży jest internet, bez którego większość nastolatków nie potrafi żyć. Problem pojawia się wtedy, gdy młody człowiek uzależnia się od internetu, jest z nim związany do tego stopnia, że nie umie nawet kilkunastu minut przeżyć, bez spojrzenia w telefon. Musi sprawdzić czy ktoś nie napisał, nie przesłał...

Nie chcę generalizować, ale według mnie we współczesnych nastolatkach nie ma pasji. Udzielałam korepetycji z angielskiego, hmm, jakieś 12 lat, więc moja osoba przewinęła się przez trochę nastoletnich żywotów. Ci "starsi" byli pełni życia, ich pokoje też żyły - oklejone plakatami idoli, zagracone figurkami słoników, pełne książek. Jedna dziewczyna kochała psy ze schroniska, druga była fanką mangi i siedziała na zajęciach w kolorowych perukach, inna uwielbiała disneyowskie bajki i sypała jak z rękawa ulubionymi cytatami, był zapaleniec jazdy na dekorolce i był miłośnik wojska. Każdy był inny, barwny, miał coś do powiedzenia na temat swoich zainteresowań. A ostatnie "przypadki"? Siedziałam w pustych, ascetycznych pokojach, gdzie na biurku stała drukarka, wyznaczone miejsce na laptopa i obok równiutko położony smartfon. Ciężko jest nauczyć się mówić w obcym języku, jeśli nie ma się nic do powiedzenia w ojczystym. - Ulubiony zespół? - Nie ma takiego. - Ulubiona książka? - Nie czytam. - Sport? - Nie lubię. - Hobby? Nie mam czasu na hobby, bo mam korepetycje 4 razy w tygodniu. Dla mnie to po prostu puste. Puste i smutne.

Nie chcę generalizować, ale według mnie we współczesnych nastolatkach nie ma pasji. Udzielałam korepetycji z angielskiego, hmm, jakieś 12 lat, więc moja osoba przewinęła się przez trochę nastoletnich żywotów. Ci "starsi" byli pełni życia, ich pokoje też żyły - oklejone plakatami idoli, zagracone figurkami słoników, pełne książek. Jedna dziewczyna kochała psy ze schroniska,...

Dorastanie to piękny czas młodości, odkrywania siebie i życiowych dróg, pierwszych miłości, intensywnego rozwoju osobistego. Młodzi przeżywają wszystko bardzo emocjonalnie i bywa, że mają wiele problemów. Psychologia to zna. Problemy, które są znakiem naszych czasów to samotność i brak marzeń oraz autorytetów! Są to dziś główne problemy młodzieży. Z nich wyrasta całe morze innych... Rodzice dbają, aby dzieci miały wszystko, aby żyły dostatnio (nie gorzej od innych). Wydaje im się, że nowa zabawka, gra, prezent lepiej zaspokoi potrzeby dziecka. Chcą, żeby dzieci miały lepiej i więcej niż oni kiedyś. Ale więcej nie znaczy lepiej...Dawniej, żeby pobujać się na huśtawce trzeba było pójść do kolegi lub spotkać się na placu zabaw. Teraz w każdym przydomowym ogródku stoi huśtawka, trampolina i Bóg wie co jeszcze. Tak samo w domu. Komputer i telefon zastępują prawdziwe, bliskie relacje międzyludzkie. Prawda jest taka, że wszystko to nie zastąpi bliskich, bezpośrednich relacji z rodzicami, rodzeństwem, kolegami, i nie uszczęśliwi nikogo... Z tego rodzi się właśnie samotność i brak marzeń. Bo o czym marzyć mając niemal wszystko co jest dostępne? Jeszcze zanim odczujemy brak tego? Niestety okupione jest to brakiem czasu rodziców dla dzieci, a bez tego nie ma zrozumienia, więzi...i autorytetów. Bez nich każdy czułby się żle, a co dopiero dorastający, zagubiony młody człowiek? Dając dzieciom wszystko zabieramy im marzenia, które uskrzydlają! To czego potrzeba dziś dorastającej młodzieży - to silne korzenie (rodzina) oraz skrzydła do lotu w przyszłość.

Dorastanie to piękny czas młodości, odkrywania siebie i życiowych dróg, pierwszych miłości, intensywnego rozwoju osobistego. Młodzi przeżywają wszystko bardzo emocjonalnie i bywa, że mają wiele problemów. Psychologia to zna. Problemy, które są znakiem naszych czasów to samotność i brak marzeń oraz autorytetów! Są to dziś główne problemy młodzieży. Z nich wyrasta całe morze...

Największym problemem, przed którym stają dorastający ludzie jest, uwaga, dorastanie. Okres przejściowy pomiędzy istnieniem jako dziecko, a chodzeniem po tym świecie jako dorosła osoba siłą rzeczy brzmi jak coś najgorszego, choć patrząc z perspektywy czasu- wcale tak nie jest. Największą trudnością w tym okresie jest to, że nastolatkowie powoli zaczynają dostrzegać, że nie wszystko jest tak oczywiste jak wydawało się jeszcze kilka lat wcześniej i pierwszy raz zderzają się z tym co nazywane jest "prawdziwym życiem". "Dorastanie polega między innymi na tym, że wizja rzeczywistości przestaje być jedynie wytworem twojego umysłu" - powiedział D.Levithan. W dodatku Szymek z sąsiedniej ławki spogląda ukradkiem w Twoją stronę, a Ty czujesz jak serce zaczyna Ci szybciej bić. W międzyczasie pani od matematyki wzywa Cię do tablicy. Czego ona chce? Nigdy w całym życiu nie przydadzą Ci się te bezsensowne równania, które są przecież stworzone specjalnie, żeby Cię zdenerwować. W dodatku dziewczyny na korytarzu przez ułamek sekundy patrzą na Ciebie, po czym wymieniają między sobą spojrzenia - wszystko jasne. Mama jak zawsze nic nie rozumie, bo przecież Ty sama wiesz co jest dla Ciebie najlepsze i jak wygląda życie, a tak w ogóle to jak tak o tym myślisz, to jesteś bardziej dojrzała i masz mądrzejsze przemyślenia na temat świata, uczuć, istnienia, przyszłości od niej. Jasne. Niezależnie od epoki, powiedzmy sobie szczerze, nastolatkowie mają przechlapane. Każdy z nas przez to przechodzi, mniej lub bardziej tragicznie i rzadko dzieje się tak, że wychodzimy z tej wojny emocji bez choćby jednej rany. Ale wychodzimy.

Największym problemem, przed którym stają dorastający ludzie jest, uwaga, dorastanie. Okres przejściowy pomiędzy istnieniem jako dziecko, a chodzeniem po tym świecie jako dorosła osoba siłą rzeczy brzmi jak coś najgorszego, choć patrząc z perspektywy czasu- wcale tak nie jest. Największą trudnością w tym okresie jest to, że nastolatkowie powoli zaczynają dostrzegać, że nie...

Sława i pieniądze

Wiele młodych osób robi różne głupoty które nagrywa i wrzuca w internet aby tylko zaistnieć i by było o nich głośno. Biorą też udział w różnych programach telewizyjnych, aby zdobyć sławę w których robią niepochlebne rzeczy. Nie zdają sobie sprawy, że odciska to piętno na dalszym życiu. Za te głupoty, których się dopuszczą mogą być wyśmiewani i wytykani palcami.
Młodzi ludzie chcą łatwo i szybko zdobyć pieniądze, by mieć na markowe ciuchy, buty, wyjazdy itd. Stąd właśnie wzięły się tak zawane galerianlki. Zmora tych czasów. Wiele osób robi wszystko by, mieć pieniądze poświęcając swoje rodziny i życie osobiste. Na portalach internetowych widzą ludzi w pięknych, bardzo drogich samochodach, ogromnych domach, drogich ciuchach i korzystających z dalekich wycieczek. Ludzie dążą do tego by mieć to samo co ktoś a nawet więcej i pochwalić się tym w internecie.

Sława i pieniądze

Wiele młodych osób robi różne głupoty które nagrywa i wrzuca w internet aby tylko zaistnieć i by było o nich głośno. Biorą też udział w różnych programach telewizyjnych, aby zdobyć sławę w których robią niepochlebne rzeczy. Nie zdają sobie sprawy, że odciska to piętno na dalszym życiu. Za te głupoty, których się dopuszczą mogą być wyśmiewani i wytykani...

Według mnie największy problem większości współczesnych nastolatków,to brak wsparcia ze strony rodziców...Brak tego wsparcia,kiedy nastoletni człowiek najbardziej go potrzebuje.Przyczynia się to do tego (m.in.),że następuje ze strony dziecka poczucie braku bezpieczeństwa i świadomość traktowania przedmiotowo!Gdy tak jest,to nastolatek szuka wsparcia poza domem - na przysłowiowej ulicy.Tak naprawdę niewiele trzeba,aby było inaczej - wystarczy każdego dnia dziecko przytulić...Powiedzieć,że jest dla rodzica kochanym skarbem!Rodzice powinni być autorytetem dla swojego dziecka.Jednak,to się nie dzieje z dnia na dzień.To trzeba budować od najmłodszych lat,by dziecko darzyło rodziców zaufaniem...,a kiedy będzie nastolatkiem,to będzie to procentowało.W myśl znanego nam powiedzenia: "Czym skorupka za młodu..." Poprawne relacje nastolatek(-latka) - rodzice są podstawą do wielu sytuacji,które się wydarzą w życiu tego młodego człowieka.Często rodzice nie mają czasu dla swoich nastoletnich dzieci. Dzieje się tak dlatego,że uczestniczą oni w tym wyścigu szczurów...,albo wyjeżdżają do pracy za granicę.Zostawiają swoje dzieci pod opieką dalszej lub bliższej rodziny...Takich rozstań nie można niczym "zaleczyć".Nowy laptop,telefon,modne ubranie...tego też nie zrekompensuje.Udzielanie swojemu nastoletniemu dziecku "wsparcia" przez telefon z odległego kraju nie jest żadnym wsparciem.Taka sytuacja przyczynia się tylko do tego,że powiększa się tylko liczba "eurosierot".Z pozoru szczęśliwych,bo mają wiele rzeczy materialnych,których nie posiadają ich rówieśnicy.Jednak kiedy zdejmują swoje maski ludzi szczęśliwych,to są niczym dzieci we mgle,którym nie ma kto podać pomocnej dłoni.Tak naprawdę to te dzieci ponoszą negatywne psychologiczne konsekwencje wyjazdu rodziców.Czasami ten młody człowiek musi opiekować się młodszym rodzeństwem i pełnić rolę rodzica.Nastolatek chce mieć rodziców przy sobie,a nie na telefon - raz na tydzień,raz na m-c...Później coraz rzadziej!Nie ma tych rodziców, gdy nastolatek stoi u progu tego dorosłego świata - pełnego pokus.
Czasami nastolatek czuje się samotny i pozostawiony sam sobie,gdy nawet rodzice są w tym samym domu.Jednak są oni tak zajęci swoją karierą,pogonią za realizacją swojego "ego",że zapomnieli o swoim największym skarbie - dziecku.Próbują oni urządzić również świat swojemu dziecku wg ich hierarchii wartości,w której nie ma miejsca na ciepło rodzinne...Nie ma na to czasu...Od rana do wieczora nastolatek ma zapełniony czas różnymi zajęciami - koła zainteresowań,nauka języków,korepetycje...Rodzice pracują do późna...Wieczorem,w domu już nie ma sił,aby integrować się i okazywać sobie uczucia!Każdy jest zmęczony,zamyka się w swoim pokoju... i tak każdego dnia.Źle się dzieje,kiedy rodzice swoje niespełnione życiowe ambicje "przelewają" na dzieci.Takim przykładem mogą być chociażby dążenie do osiągnięcia dobrych ocen w szkole,aby później była lepsza szkoła w następnym etapie edukacji,czy dobrze płatny zawód.Nie zawsze to idzie w parze z marzeniami nastolatka.Czasami ta poprzeczka jest tak wysoko zawieszona,że młody człowiek nie jest w stanie jej przeskoczyć i nie wynika to w ogóle z lenistwa...Z drugiej strony nie chce zawieść rodziców...i może być to przyczyną tragedii,gdy rodzice tego w porę nie zauważą. Albo wysyłanie dziecka do szkoły muzycznej wbrew jego woli...
Wielu nastolatków ma problem,aby zaakceptować swój wygląd.Przyczynia się do tego ten "chory"świat reklam,kolorowych pism i sugestii wyglądu ludzkiego ciała.Często młodzi ludzie z tego powodu popadają w kompleksy, które sprawiają,że zamykają się i ogradzają szczelnym murem.Smutne jest to,że ich najbliżsi tego nie zauważają.Wynika to z tego,że nie ma dobrych relacji między nimi,nie darzą się zaufaniem,nie rozmawiają szczerze ze sobą...Przecież wszystko zaczyna się w rodzinie.Dziecko powinno mieć świadomość,że zawsze może liczyć na rodziców - nawet wtedy,gdy wydarzyło się coś niedobrego.Dom rodzinny powinien być prawdziwą oazą i azylem bezpieczeństwa.
Uważam,że rodzice powinni przekazać dziecku wiedzę na temat zagrożeń,które czyhają w świecie dorosłych - różne uzależnienia,wczesne rodzicielstwo, sekty,niebezpieczeństwo w sieci,konsekwencje konfliktu z prawem.Nie tylko o tym mówić dzieciom,ale być dla swoich dzieci przykładem.
Tylko dobre relacje rodzic-nastolatek sprawią,że młody człowiek stawi skutecznie czoła problemom!
Współczesny nastolatek czasami musi udźwignąć ogromny ciężar,ale przecież tak być nie musi!!!

Według mnie największy problem większości współczesnych nastolatków,to brak wsparcia ze strony rodziców...Brak tego wsparcia,kiedy nastoletni człowiek najbardziej go potrzebuje.Przyczynia się to do tego (m.in.),że następuje ze strony dziecka poczucie braku bezpieczeństwa i świadomość traktowania przedmiotowo!Gdy tak jest,to nastolatek szuka wsparcia poza domem - na...

Ja rozmawiałam z młodymi chłopcami na gg. Byłam ich ciekawa. Młodzież zawsze miała gorące głowy i ideały. Tak było przynajmniej w historii. Chciałam się przekonać, czy jest tak ciągle i to był jeden z powodów dla których rozmawiałam np. z 18 latkami. Myślę, że młodzież gubi się we współczesnym świecie wtedy gdy im tych ideałów brakuje, bo one zawsze były przypisane tej młodości i to ich największy problem obecnie. Co do tych chłopców to właśnie takie miałam podejrzenie, że oni tych ideałów nie mają. Byłam rozczarowana i było mi przykro z tego powodu. Próbowałam tak te rozmowy prowadzić, aby się tego od nich dowiedzieć i chyba żaden z nich mi tego nie potwierdził. Niemniej i tak były to przyjemne rozmowy. Ja jestem otwarta na młodego człowieka i uważam, że mam talent pedagogiczny dlatego te rozmowy w ogóle prowadziłam.

Ja rozmawiałam z młodymi chłopcami na gg. Byłam ich ciekawa. Młodzież zawsze miała gorące głowy i ideały. Tak było przynajmniej w historii. Chciałam się przekonać, czy jest tak ciągle i to był jeden z powodów dla których rozmawiałam np. z 18 latkami. Myślę, że młodzież gubi się we współczesnym świecie wtedy gdy im tych ideałów brakuje, bo one zawsze były przypisane tej...

Największym problemem przed, którym stoją współcześni nastolatkowie to internet z wielu powodów.
1. Ogranicza ich kontakty fizyczne z rówieśnikami a dzięki temu zanika komunikacja międzyludzka. Brakuje spędzania czasu na zwykłych rozmowach.
2. Tłumi empatię poprzez anonimowe krytykowanie, obrażanie czy upodlenie kogoś. Dorastając w takiej atmosferze hejtu zatracają odruchy człowieczeństwa.
3. Dostęp do pornografii, filmów erotycznych i nagości odziera ich z niewinności.
4. Szukając przyjaźni w internecie w tym wyobcowanym społeczeństwie często natrafiają na ludzi złej woli, którzy wykorzystują naiwność i łatwowierność nastolatków do celów materialnych, zarobkowych czy seksualnych.
5. Przemoc na wyciągnięcie ręki. Filmy, zdjęcia z sekcji zwłok i wypadków, kanały osób promujące bicie i agresje. A w myśl zasady; agresja rodzi agresję może być mottem tego punktu.

Największym problemem przed, którym stoją współcześni nastolatkowie to internet z wielu powodów.
1. Ogranicza ich kontakty fizyczne z rówieśnikami a dzięki temu zanika komunikacja międzyludzka. Brakuje spędzania czasu na zwykłych rozmowach.
2. Tłumi empatię poprzez anonimowe krytykowanie, obrażanie czy upodlenie kogoś. Dorastając w takiej atmosferze hejtu zatracają odruchy...

Myślę, że od zawsze i na zawsze największy problem każdego nastolatka to znalezienie prawdziwego siebie. Pewnie sporo z nas będąc dzieckiem patrzyło na rodziców czy starsze rodzeństwo myśląc:"Jak będę taki duży, to będę taaaki mądry". Potem dochodzimy do tego samego wieku i co? Często okazuje się, że zdajemy sobie sprawę z tego, że bycie "dużymi" nie sprawia, że nie mamy problemów, a wręcz te z czasów bycia dzieckiem wydają się niczym w porównaniu z tym, jakie stawia przed nami dojrzewanie. Trzeba odnaleźć samego siebie - poznać się, zbudować pewien system wartości, nierzadko podjąć pracę nad samym sobą i zmienić pewne zachowania czy schematy myślowe, a na końcu najważniejsze - zaakceptować to, kim się jest, by być szczęśliwym. Jest to bardzo trudne. Myślę, że współcześni nastolatkowie są w jeszcze gorszej sytuacji niż ci, którzy dojrzewali 20 czy 15 lat temu. Internet zmienił wszystko. Teraz nastolatkowie są zalewani z każdej strony różnymi systemami wartości, destrukcyjnymi wzorcami, krytyką-a wręcz hejtem, co przy obecnym rozluźnieniu więzi społecznych (nawet tych z rodzicami!) i regresie umiejętności interpersonalnych współczesnego człowieka stwarza fatalne warunki do szukania samego siebie. Jak odnaleźć się w świecie, w którym z każdym krokiem można pogubić się coraz bardziej?

Myślę, że od zawsze i na zawsze największy problem każdego nastolatka to znalezienie prawdziwego siebie. Pewnie sporo z nas będąc dzieckiem patrzyło na rodziców czy starsze rodzeństwo myśląc:"Jak będę taki duży, to będę taaaki mądry". Potem dochodzimy do tego samego wieku i co? Często okazuje się, że zdajemy sobie sprawę z tego, że bycie "dużymi" nie sprawia, że nie mamy...

Największym problem nastolatków jest zamknięcie się w sobie i duszenie swoich problemów w sobie. Brak rozmowy powoduje smutek, odosobnienie, może prowadzić też do depresji. Młodzi ludzie często nie mają z kim porozmawiać, albo tak im się wydaje, bo boją się "obnażyć" przed rówieśnikami z obawy na wyśmiania i zranienia, a z kolei w rodzicach i bliskich przeważnie widzą wrogów, a przecież rodzice to nasi najwięksi sojusznicy (a przynajmniej tak powinno być). Może więc warto im zaufać i powierzyć swoje troski, rozterki. Często jest to szansą na znalezienie rozwiązania problemów, a na pewno na ulżenie duszy.

Największym problem nastolatków jest zamknięcie się w sobie i duszenie swoich problemów w sobie. Brak rozmowy powoduje smutek, odosobnienie, może prowadzić też do depresji. Młodzi ludzie często nie mają z kim porozmawiać, albo tak im się wydaje, bo boją się "obnażyć" przed rówieśnikami z obawy na wyśmiania i zranienia, a z kolei w rodzicach i bliskich przeważnie widzą...