Nigdy mnie do tego nie ciągnęło.
Zawsze uważałam, że większość z nich i tak zawiera nieprawdziwe informacje. Poza tym nie za bardzo obchodzi mnie czyjeś życie prywatne. Staram się zawsze skupiać na swoim i tym co w nim jest najważniejsze. Nie chcę go porównywać czyimś.
Wpędziłoby mnie to tylko w depresję. Ciągłe zamartwianie się o to dlaczego moje życie nie jest takie jak te opisywane w tabloidach, dlaczego nic się nie dzieje i jest tak nudno?
Wszystkie historie opisywane w tego typu gazetach są podkoloryzowane, więc według mnie, nie ma jakiegokolwiek sensu po nie sięgać skoro, ani nie są prawdziwe, ani nas niczego nie uczą.

Nigdy mnie do tego nie ciągnęło.
Zawsze uważałam, że większość z nich i tak zawiera nieprawdziwe informacje. Poza tym nie za bardzo obchodzi mnie czyjeś życie prywatne. Staram się zawsze skupiać na swoim i tym co w nim jest najważniejsze. Nie chcę go porównywać czyimś.
Wpędziłoby mnie to tylko w depresję. Ciągłe zamartwianie się o to dlaczego moje życie nie jest takie jak...

Czy czytuję sensacyjne i plotkarskie artykuły? Zdecydowanie tak i sie tego nie wstydzę.
Myślę, że jest to spowodowane tym, że jestem niesamowicie ciekawską osobą, z rodzaju tych którzy podsłuchują innych ludzi w autobusie.
Wszelkie nadzwyczajne rewelacje przyjmuję natpomiast z przymrużeniem oka. Nie ekscytuje się tym nadmiernie. Kieruje mną jedynie ludzka ciekawość i chęć byćia na bieżąco. Nie ma w końcu nic bardziej irytujacego, niz to, gdy grupa rozgorączkowanych znajomych opowiada o jakimś zdarzeniu, pojawiają się dysksuje a ty nie możesz się włączyć. Myślę jednak, że każda inteligentna osoba nie bierze wszystkiego na serio i nie wierzy wszystkim pogłoskom.
Czymże w ogóle jest plotka? Według Słownika Języka Polskiego, definicja plotki to: “niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość powtarzana z ust do ust, najczęściej szkodząca czyjejś opinii”.
Jak widać ma ona zabarwienie raczej pejoratywne. Niech pierwszy rzuci kamień, ten kto nigdy nie powtórzył zasłyszanej gdzieś informacji o starym znajomyjm bez uprzedniej jej weryfikacji. Dlatego uważam, że nie mamy się czego wstydzić. Ludzie od wieków byli bardzo dociekliwi, lubili koloryzować i interesowali się życiem innych. Pokuszę się o teorię, że bez tego nie powstałyby żadne gazety, a tym samym całe stwierdzenie, że media są czwartą władzą nie miało by racji bytu. Plotkowanie i emocjonowanie się jakimiś niecodzienymi wydarzeniami jest więc bardzo ludzkie i nie trzeba tego demonizowac. W końcu cytując Terencjusza: „Jestem człowiekiem: nic, co ludzkie, nie jest mi obce”.

Czy czytuję sensacyjne i plotkarskie artykuły? Zdecydowanie tak i sie tego nie wstydzę.
Myślę, że jest to spowodowane tym, że jestem niesamowicie ciekawską osobą, z rodzaju tych którzy podsłuchują innych ludzi w autobusie.
Wszelkie nadzwyczajne rewelacje przyjmuję natpomiast z przymrużeniem oka. Nie ekscytuje się tym nadmiernie. Kieruje mną jedynie ludzka ciekawość i chęć...

Czytuje, bardzo chętnie. Nauczyło mnie tego życie, sąsiedzi, moja mama która zawsze, wiedziała wszystko o innych ludziach, takie lokalne "ABW". Nic nie umknęło jej uwadze. Czytuje też z powodu studiów dziennikarskich, porównuje nawet te same teksty, umieszczane na różnych portalach, zwracam uwagę na to: jakim językiem są napisane, jakie słowa są w nich użyte, i nie ukrywam, że najbardziej interesujące są informacje z najbliższego podwórka, czyli mojego miasta, czy dzielnicy.

Czytuje, bardzo chętnie. Nauczyło mnie tego życie, sąsiedzi, moja mama która zawsze, wiedziała wszystko o innych ludziach, takie lokalne "ABW". Nic nie umknęło jej uwadze. Czytuje też z powodu studiów dziennikarskich, porównuje nawet te same teksty, umieszczane na różnych portalach, zwracam uwagę na to: jakim językiem są napisane, jakie słowa są w nich użyte, i nie ukrywam,...

Przyznam, że od czasu do czasu zdarza mi się czytać takie artykuły czy zaglądać na portale plotkarskie. Dlaczego? Szczerze mówiąc nie wiem. Nie interesuje mnie jakoś specjalnie polska polityka, kino czy muzyka. Być może po prostu chcę się od czasu dowiedzieć, co zmalowała jakaś rodzima gwiazda (bo niestety rzadko jest to coś pozytywnego czy inspirującego). Oczywiście nie należy ufać takim sensacjom w 100%, gdyż dziennikarzom często zdarza się zmyślać, aby wzbudzić większe zainteresowanie. Niestety czasem takie sensacje w postaci kontrowersyjnych wypowiedzi, czynów czy prywatnych (by nie powiedzieć intymnych) zdjęć wychodzą od samych celebrytów, którzy chcą w ten sposób reaktywować swoją karierę i przypomnieć o sobie – moim zdaniem w najgorszy możliwy sposób, bo w myśl zasady „nieważne, co mówią, byleby mówili”. A więc skutek jest odwrotny do zamierzonego, bo sami zainteresowani żalą się potem na rzekome wtrącanie się tabloidów w ich życie prywatne, na „hejt” (którego najczęściej nie potrafią odróżnić od konstruktywnej krytyki) ze strony zwykłych ludzi, którzy ośmielili się nie przyklasnąć ich idiotycznym wypowiedziom czy czynom.

Przyznam, że od czasu do czasu zdarza mi się czytać takie artykuły czy zaglądać na portale plotkarskie. Dlaczego? Szczerze mówiąc nie wiem. Nie interesuje mnie jakoś specjalnie polska polityka, kino czy muzyka. Być może po prostu chcę się od czasu dowiedzieć, co zmalowała jakaś rodzima gwiazda (bo niestety rzadko jest to coś pozytywnego czy inspirującego). Oczywiście nie...

Swojego czasu czytałam różne gazety plotkarskie, odwiedzałam regularnie portale tego typu. W pewnym momencie jednak, zaczęłam się zastanawiać po co to robię. Dlaczego interesuje mnie życie innych, czy to aby nie prowadzi do zazdrości, do nawyku porównywania siebie i swojego życia do życia innych. Powiedziałam sobie stop, bo zauważyłam, że w moim życiu wyrządza ten rytuał więcej szkody niż pożytku. Ten czas zaczęłam, w zamian za to, poświęcać dla siebie. Na rozwijanie swoich pasji i zainteresowań, albo relaksując się. Nie czytam, bo uważam, że szkoda na to czasu, że ma to negatywny wpływ na nasz stan psychiczny, a w dobie XXI wieku gdzie i tak jesteśmy bodźcowani z każdej strony, warto odłożyć takie praktyki na bok i pomyśleć o sobie.

Swojego czasu czytałam różne gazety plotkarskie, odwiedzałam regularnie portale tego typu. W pewnym momencie jednak, zaczęłam się zastanawiać po co to robię. Dlaczego interesuje mnie życie innych, czy to aby nie prowadzi do zazdrości, do nawyku porównywania siebie i swojego życia do życia innych. Powiedziałam sobie stop, bo zauważyłam, że w moim życiu wyrządza ten rytuał...

Od dobrych kilku lat jestem całkowitą ignorantką na takie teksty. Powodów jest kilka. Przede wszystkim szkoda mi czasu na życie innych, wolę się skupić na swoim.
Uważam, że lepiej sięgnąć po książkę - nie dość, że wybiorę sobie, o czym chcę czytać, to jeszcze będzie to napisane przyjemnym w odbiorze językiem (no, przynajmniej w większości przypadków). Odnoszę wrażenie bowiem, że współczesne dziennikarstwo przede wszystkim ma być "chwytliwe", a to w jakiej formie przekazuje się informacje schodzi na drugi plan. Do tego ta przerażająca wręcz nierzetelność... Strzępki informacji dobrane tak, by pasowały do koncepcji autora artykułu... Nie, nie zgadzam się na to, wolę tkwić w swoim romantycznym przekonaniu, że dziennikarz to trochę detektyw, w służbie prawdy, nie sensacji.
Ma to swoje minusy - podczas spotkań towarzyskich czuję się czasem jak jaskiniowiec, nieświadoma tego, co dzieje się w świecie. Z drugiej strony... Przynajmniej mogę ćwiczyć rolę wdzięcznego słuchacza. A to z kolei sztuka, która coraz bardziej zanika...

Od dobrych kilku lat jestem całkowitą ignorantką na takie teksty. Powodów jest kilka. Przede wszystkim szkoda mi czasu na życie innych, wolę się skupić na swoim.
Uważam, że lepiej sięgnąć po książkę - nie dość, że wybiorę sobie, o czym chcę czytać, to jeszcze będzie to napisane przyjemnym w odbiorze językiem (no, przynajmniej w większości przypadków). Odnoszę wrażenie...

Każdy z nas ma chwile słabości, więc oczywiście, że zdarza mi się zainteresować się jakimś tabloidowym newsem. Widząc te intrygujące nagłówki zawsze spodziewam się czegoś rodem z Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a potem już tylko ciekawiej, trybiki się kręcą, a moja wyobraźnia podsuwa mi nieprawdopodobne scenariusze. Szkoda, że potem okazuje się, że UFO, które wylądowało w Szczebrzeszynie, było tylko dronem, a pani Zofia z Janówki Dolnej nie odkryła sposobu na niesmiertelność - po prostu dobrze się trzyma. Na zdrowie pani Zosi, ale spodziewałam się czegoś ciekawszego :(

Każdy z nas ma chwile słabości, więc oczywiście, że zdarza mi się zainteresować się jakimś tabloidowym newsem. Widząc te intrygujące nagłówki zawsze spodziewam się czegoś rodem z Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a potem już tylko ciekawiej, trybiki się kręcą, a moja wyobraźnia podsuwa mi nieprawdopodobne scenariusze. Szkoda, że potem okazuje się, że UFO, które...

Czytuję. W pewnych okolicznościach. Jak chociażby w kolejce do dentysty, gdzie do wyboru mam to lub ulotkę o paradontozie. Albo jak mam bezsenne noce lecz jestem tak zmęczona, że nie mam siły na nic co wymagałoby sprintu od moich szarych komórek. Nigdy jednak nie sięgam po takie kąski z pragnienia sensacji czy po to, żeby mieć tematy do rozmów z innymi. Rzadko mnie coś szokuje i gorszy :)

Czytuję. W pewnych okolicznościach. Jak chociażby w kolejce do dentysty, gdzie do wyboru mam to lub ulotkę o paradontozie. Albo jak mam bezsenne noce lecz jestem tak zmęczona, że nie mam siły na nic co wymagałoby sprintu od moich szarych komórek. Nigdy jednak nie sięgam po takie kąski z pragnienia sensacji czy po to, żeby mieć tematy do rozmów z innymi. Rzadko mnie coś...

Oczywiście, że czytam! Rzadko co oglądam telewizję, dlatego wszystkie sensacje i plotki wyczytuje w internecie. Jakich rzeczy idzie się dowiedzieć ! Aż oczy wychodzą ! Wiadomo....nie wszystko jest prawdą, aczkolwiek te emocje, kiedy czytam co, gdzie się wydarzyło, kto komu nogę podstawił, kto coś zrobił a nie powinien etc. No to to jest po prostu super ! Wole, poczytać o sensacjach, plotkach i problemach innych, niż zamartwiać się swoim życiem. Mamy jedno życie, i powinniśmy do wszystkiego podchodzić na spokojnie a nie martwić się, bo osiwiejemy prędzej, niż tego byśmy chcieli ! Polecam bardzo, idzie się pośmiać, zrelaksować a nawet zaskoczyć !

Oczywiście, że czytam! Rzadko co oglądam telewizję, dlatego wszystkie sensacje i plotki wyczytuje w internecie. Jakich rzeczy idzie się dowiedzieć ! Aż oczy wychodzą ! Wiadomo....nie wszystko jest prawdą, aczkolwiek te emocje, kiedy czytam co, gdzie się wydarzyło, kto komu nogę podstawił, kto coś zrobił a nie powinien etc. No to to jest po prostu super ! Wole, poczytać o...

Tak czytam. Kiedyś bardziej mnie to interesowało. Teraz czytam takie doniesienia i zastanawiam się jaką bujną wyobraźnię mają ludzie, którzy to piszą. Zajmują się tym, że ktoś przytył 2 dkg, albo mu bluzka nie pasuje do koloru oczy. Niech każdy żyje jak chce. Jest tyle innych tematów. Uważam że ludzie, którzy piszą o takich bzdetach nie mają dobrego własnego życia i żyją życiem innych albo cierpią na chroniczny brak kasy.

Tak czytam. Kiedyś bardziej mnie to interesowało. Teraz czytam takie doniesienia i zastanawiam się jaką bujną wyobraźnię mają ludzie, którzy to piszą. Zajmują się tym, że ktoś przytył 2 dkg, albo mu bluzka nie pasuje do koloru oczy. Niech każdy żyje jak chce. Jest tyle innych tematów. Uważam że ludzie, którzy piszą o takich bzdetach nie mają dobrego własnego życia i żyją...