forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Ten pan Józek, to był gość! - wygraj książkę "Słup ognia".
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia 1557 roku, czasy panowania Elżbiety I. Młody Ned Willard wraca do rodzinnego domu stojącego w cieniu katedry Kingsbridge. Ani on, ani mieszkańcy miasta jeszcze nie wiedzą, że rok 1558 wywróci do góry nogami nie tylko ich życie, lecz także losy wszystkich Europejczyków, przynosząc zupełnie nową epokę w dziejach świata.
Ken Follett w trzecim tomie cyklu „Filary ziemi” przemycił postacie dobrze znane czytelnikom z poprzednich części. Bohaterowie dawnych dni pojawiają się w wspomnieniach mieszkańców jako szanowane osoby i legendarne postaci. Czy w miejscowych historiach lub Waszych rodzinnych opowieściach również istnieją takie wyraziste charaktery? Ktoś, kto przetrwał dziesięciolecia w pamięci społeczności dzięki swoim zasługom lub/i osobowości? Podzielcie się tymi historiami!
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.
Słup ognia
Regulamin
- Konkurs trwa od 20 października do 29 października włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo Albatros.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [38]
Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy! Wybraliśmy zwycięskie prace:
Karolina
GrzesiekW
AurelieSetnei
Nutter97
Leckermaul
Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.
Dziękuję! :)
I gratuluję pozostałym laureatom :)
Tak, w mojej rodzinie żyła kiedyś osoba, która miała zdecydowanie charyzmatyczny charakter. Była to moja prababcia ze strony mamy Michalina. Ja niestety nie mogłem jej poznać, gdyż zmarła na kilka miesięcy przed moim narodzeniem. Członkowie mojej rodziny, którzy ją pamiętają oraz mieszkańcy wsi, w której mieszkała twierdzą, że była znakomitą zielarką, która pomogła wielu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMoja rodzina w ogóle jest dość ekscentryczna, ale chyba warto tu wspomnieć o mojej prababci, która była jedną z pierwszych kobiet wykładających medycynę w Polsce! Miała trudny, apodyktyczny charakter, ale była prawdziwą damą, choć czasem posuwała się w tym nieco za daleko... Uwielbiała psy, ale musiały być to psy długonogie – setery, dogi, dobermany, wyżły, charty – które...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejW każdej małej miejscowości jest taka osoba, w mojej był to mój dziadek Staszek. Od zawsze w głowie miał tylko piłkę nożną - był dobrym, szanowanym zawodnikiem, z czasem przekształciło się to w trenowanie ,,młodzików''. Każdy lubił dziadka, ponieważ był do tańca i do różańca. Młodych piłkarzy zawsze obdarował dobrą radą, ale nie brakowało tak zwanego OPRu, gdy młodziki źle...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mieszkam w niedużej miejscowości, praktycznie każdy zna każdego. Nie wiem, czy to kwestia zbyt czystego mazurskiego powietrza czy bliskości granicy z Rosją, ale "legendy" mojego miasta to m.in.:
- "Allah" - człowiek chodzący po mieście z taczką i modlący się w sobie tylko znanym języku, klęcząc przy tym z wielką gracją (najczęściej w momencie grania hejnału),
- "Winnetou" -...
W moich stronach opowiada się często o ludziach, którzy wrócili z wywózki na Sybir. Są to rodzinne opowieści, jak to dziadek czy pradziadek wrócił boso do miasta. Przeważnie opowiada się o tym, że te osoby umierały na krótki czas po powrocie do domu. Tłumaczy się to faktem, że te osoby tak naprawdę chciały jedynie umrzeć na własnej ziemi.
Opowiada się jak po drodze...
Gadają, że mieszkał tu kiedyś taki jeden Obrzępała. Wszyscy go znali, w tym mój ojciec. Był taki bar, do którego się często chodziło na zupę albo się napić, to on muchy łapał i wrzucał ludziom do talerzy, a potem sam to brał i zjadał. Jak kiedyś burza była, to się wziął za wykręcanie żarówki, a wtedy akurat trzasnęło i tak go prąd popieścił, że mu włosy na miesiąc...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
W naszym domu kolejne pokolenia przekazują sobie niezwykłą historię o przodku, który walczył w wojnie secesyjnej. Dawid Urbański (później David Urbansky) urodził się w pruskim Lautenburgu (aktualnie Lidzbark) w 1843 roku i wyemigrował do Ameryki ze swoją rodziną kiedy miał 15 lat. Zamieszkał w stanie Ohio i wyszkolił się na szafarza.
Dawid walczył w dwóch najkrwawszych...
Niestety już Świętej Pamięci Marian, który mimo postury przypominającej Obelixa otrzymał pseudonim „Pudel”. Sławę zyskał dzięki iście dionizyjskiemu podejściu do życia. Od czasu gdy bohater tej opowieści zawitał na mym niegdysiejszym podwórku, na wiele lat pożegnano na nim sielski spokój. Beretowe babcie z sąsiedztwa jeszcze częściej udawały się do proboszcza z prośbą o...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej