Między mną a moim partnerem jest zupełnie tak jak pomiędzy Natashą i Danielem. Ja jestem kobietą która wie czego od życia chcę, natomiast Grzegorz buja wiecznie w obłokach. Czasem mam wrażenie, że to ja noszę spodnie. Przeważnie kłócimy się o weekendowe wyjazdy, on- morze i zachody słońca tudzież długie spacery ja aktywnie spływ kajakowy, górskie wędrówki. Jakoś potrafimy znaleźć kompromis - w dzień aktiv a wieczorem relax :)

Między mną a moim partnerem jest zupełnie tak jak pomiędzy Natashą i Danielem. Ja jestem kobietą która wie czego od życia chcę, natomiast Grzegorz buja wiecznie w obłokach. Czasem mam wrażenie, że to ja noszę spodnie. Przeważnie kłócimy się o weekendowe wyjazdy, on- morze i zachody słońca tudzież długie spacery ja aktywnie spływ kajakowy, górskie wędrówki. Jakoś potrafimy...

Ja i mój mąż.
On kierowca, z mapą europy w głowie.
Ja kierowca, który jest w stanie zgubić się na rondzie.

On lubi długa jazdę samochodem.
Ja piesze wycieczki.

On spala wodę,razem z garnkiem.
Ja jestem kulinarnym wirtuozem.

On żyje tu i teraz.
Ja żyję przeszłością i przyszłoscia.

On toleruje tylko audiobooki.
Ja tylko książki.

Razem, idealnie wyważone, połączenie skrajnie różniących się od siebie ludzi i charakterów.
Dzięki tak odmiennym upodobaniom, nigdy się nie nudzimy.

Ja i mój mąż.
On kierowca, z mapą europy w głowie.
Ja kierowca, który jest w stanie zgubić się na rondzie.

On lubi długa jazdę samochodem.
Ja piesze wycieczki.

On spala wodę,razem z garnkiem.
Ja jestem kulinarnym wirtuozem.

On żyje tu i teraz.
Ja żyję przeszłością i przyszłoscia.

On toleruje tylko audiobooki.
Ja tylko książki.

Razem, idealnie wyważone, połączenie...

Ludzie biorą nas za rodzeństwo, bo wyglądamy tak samo, różnica jest tylko we wzroście. Za to charaktery mamy całkowicie różne. On jest spokojny, ale głośny. Zawsze mówi niewiele, z czego zwykle wynikają kłótnię, bo muszę się domyślać. Ale ma też milion pomysłów na minutę i nie sposób się na nie nie zgodzić, bo swoją pasją potrafi zarazić innych. Na obiad mógłby jeść codziennie mięso w dowolnej postaci. Ciągle słucha muzyki. Siedzi w nim wieczne dziecko, które nie pozwala mu zapomnieć o zabawie.
A ja? Jestem porywcza i gwałtowna, to właśnie ja prowokuję kłótnie. Ale jestem też bardziej zorganizowana. To ja zarządzam domowym budżetem i lodówką ;) Dzięki temu w naszej diecie są też warzywa, owoce i inne zdrowe rzeczy. Nie znoszę dźwięków, najchętniej cały czas siedziałabym w ciszy. Kiedy nie mam co robić, czytam książki.
Ale razem stanowimy całość. Dopełniamy się. Gdyby nie on, moje dni byłyby takie same. Gdyby nie ja on jadłby tylko zupki chińskie i kabanosy. A dzięki temu, że jesteśmy tak różni nie nudzimy się sobą i nadal patrzymy sobie w oczy z miłością.

Ludzie biorą nas za rodzeństwo, bo wyglądamy tak samo, różnica jest tylko we wzroście. Za to charaktery mamy całkowicie różne. On jest spokojny, ale głośny. Zawsze mówi niewiele, z czego zwykle wynikają kłótnię, bo muszę się domyślać. Ale ma też milion pomysłów na minutę i nie sposób się na nie nie zgodzić, bo swoją pasją potrafi zarazić innych. Na obiad mógłby jeść...

Tak to w życiu bywa, że osoby na których zależy nam najbardziej są zupełnie różne od Nas. Rodzice, małżonkowie, przyjaciele itd. Ale chyba to właśnie jest najpiękniejsze. Tak jest z przeciwnościami ;) Wychodziłam za mąż 10 lat temu. Wszystkie moje przyjaciółki twierdziły, że to po prostu się nie uda. On: grzeczny, spokojny, opanowany i ja: totalny świr. Do teraz zastanawiam się, jak nam się to udało.

Tak to w życiu bywa, że osoby na których zależy nam najbardziej są zupełnie różne od Nas. Rodzice, małżonkowie, przyjaciele itd. Ale chyba to właśnie jest najpiękniejsze. Tak jest z przeciwnościami ;) Wychodziłam za mąż 10 lat temu. Wszystkie moje przyjaciółki twierdziły, że to po prostu się nie uda. On: grzeczny, spokojny, opanowany i ja: totalny świr. Do teraz zastanawiam...

Jesteśmy z mężem swoimi całkowitymi przeciwieństwami. Tak naprawdę różnimy się tak bardzo, że aż dziw, że wytrzymujemy ze sobą od tylu lat. A jednak są to najczęściej różnice w tak pospolitych rzeczach, że zupełnie nie przeszkadzają.

Mój mąż jest melancholikiem z głową w chmurach i marzy o podróżach w kosmos, ja jestem twardo stąpającą po ziemi flegmatyczką i najlepiej nie odrywałabym nóg od ziemi.

Ścieramy się na wielu płaszczyznach choćby codziennych prozaicznych czynności.
- Ja uwielbiam siedzieć z głową w książkach jak prawdziwy mol książkowy, mąż zdecydowanie woli filmy.
- Ja używam pralki "Frani", on nie wyobraża sobie życia bez "automatu".
- Ja uwielbiam spacery, on jazdę samochodem.
- Ja sprawy praktyczne i techniczne załatwiam szybko i bez nerwów, dla niego pójście do urzędu lub wyregulowanie zawiasów to katorga i praca na cały dzień
- Ja nie mam cierpliwości do tworzenia i budowania, on potrafi z kawałka drewna stworzyć niepowtarzalny wzór

Tak naprawdę mogłabym wymieniać do jutra i pewnie coś jeszcze by została, ale dzięki temu doskonale się uzupełniamy. No i jest też jedna rzecz, która nas łączy i zbliża: kochamy się za nasze zalety i pomimo wad... resztę da się obejść.

Jesteśmy z mężem swoimi całkowitymi przeciwieństwami. Tak naprawdę różnimy się tak bardzo, że aż dziw, że wytrzymujemy ze sobą od tylu lat. A jednak są to najczęściej różnice w tak pospolitych rzeczach, że zupełnie nie przeszkadzają.

Mój mąż jest melancholikiem z głową w chmurach i marzy o podróżach w kosmos, ja jestem twardo stąpającą po ziemi flegmatyczką i najlepiej...

Największą różnicą między najbliższymi zawsze będą poglądy polityczne, które potrafią dużo wnosić do wspólnego życia, a przy tym niesamowicie łatwo dzielić, drażnić i denerwować. To jest chyba najdziwniejsze w życiu człowieka. Potrafimy dużo razem zdziałać. Umiemy ze sobą współpracować w chwilach trudnych i niebezpiecznych dla życia. Spędzamy wspólnie miło czas podczas słuchania muzyki, która podoba nam się tak samo. Jedziemy na największe festiwale świata, by wspólnie poczuć wolność, jedność i zawiązać jeszcze mocniej niezależną wspólnotę. Spożywamy niedzielny posiłek w rodzinnym gronie, uśmiechając się do siebie i podejmując wiele tematów do rozmów. Nagle wszystko schodzi na tematy polityki i zaczynają się niezrozumiałe spory, które niszczą wszystko. Wkrada się do naszej wspólnoty bardzo silna dezorganizacja, niszcząca wszystkich i wszystko po kolei. Tak naprawdę polityka jest najsilniejszą weryfikacją naszego życia i wspólnego otoczenia. Czasami odwrócą się nasi przyjaciele, czasami szybko wybiegniemy z rodzinnego obiadu, czasami powiemy za dużo słów, które jednak woleliśmy zachować dla siebie. I po co to wszystko? W imię jakich korzyści? Spaja nas wiele, a różni naprawdę mało, ale jak już różni, to nawet... na śmierć i życie.

Największą różnicą między najbliższymi zawsze będą poglądy polityczne, które potrafią dużo wnosić do wspólnego życia, a przy tym niesamowicie łatwo dzielić, drażnić i denerwować. To jest chyba najdziwniejsze w życiu człowieka. Potrafimy dużo razem zdziałać. Umiemy ze sobą współpracować w chwilach trudnych i niebezpiecznych dla życia. Spędzamy wspólnie miło czas podczas...

W moim życiu pojawiła się osoba, którą bardzo kocham.
Pomimo, że ona tego nie lubi, to i tak tam zerka. Pomimo, że nie ma ich zbyt wielu, to i tak przeczyta moje wypociny o nich.
Książki.
Ja je kocham, piszę o nich, a on?
On ich nie lubi. Nie czyta, ponieważ nie sprawia mu to frajdy.
To nas różni najbardziej.
Ale nie przeszkadza nam w naszej znajomości.
I co z tego wynika?
Przeciwieństwa się przyciągają!

W moim życiu pojawiła się osoba, którą bardzo kocham.
Pomimo, że ona tego nie lubi, to i tak tam zerka. Pomimo, że nie ma ich zbyt wielu, to i tak przeczyta moje wypociny o nich.
Książki.
Ja je kocham, piszę o nich, a on?
On ich nie lubi. Nie czyta, ponieważ nie sprawia mu to frajdy.
To nas różni najbardziej.
Ale nie przeszkadza nam w naszej znajomości.
I co z tego...

Moja Mama, czyli moja najlepsza przyjaciółka. W wielu kwestiach się dogadujemy i jesteśmy jednomyślne, jednak nie we wszystkim.
Ona lubi spokojne, małe miejscowości, a ja kocham miejsca pełne ludzi, duże miasta.
Mama woli tradycyjną polską kuchnię, dla niej obiad bez ziemniaków, (teraz bez mięsa się już obejdzie) to nie obiad, a ja uwielbiam kasze, duże ilości warzyw i wszystko co vege.
Ona używa cukier i mąkę pszenną, a ja miód lub ksylitol i mąki bezglutenowy.
Ona pije wodę gazowaną, a ja niegazowaną.
Uwielbia miękkie owoce, a ja twarde.
Często ogląda filmy, a ja czytam książki.
Błyszczyk, ja pomadki.
Kocham zakupy, Mama szybko się na nich męczy.
Uwielbiam dużo chodzić, ona woli spacerek i siedzenie na ławce.
Woli mieć tańsze buty i więcej, a ja jedne i droższe. :P
Ja z bujną wyobraźnią, Mama raczej trzeźwo myśląca.
Strasznie wczuwam się w książki i je przeżywam, Mama po przeczytaniu książki zachowuje pełen spokój.
Zawsze do kawy musi mieć coś słodkiego, mnie starczy jogurt naturalny.
Największe konflikty dotykają nas w kuchni. Mamy kompletnie inne zdania na temat gotowania, jednak mimo wszystko bardzo dobrze się ze sobą dogadujemy.

Moja Mama, czyli moja najlepsza przyjaciółka. W wielu kwestiach się dogadujemy i jesteśmy jednomyślne, jednak nie we wszystkim.
Ona lubi spokojne, małe miejscowości, a ja kocham miejsca pełne ludzi, duże miasta.
Mama woli tradycyjną polską kuchnię, dla niej obiad bez ziemniaków, (teraz bez mięsa się już obejdzie) to nie obiad, a ja uwielbiam kasze, duże ilości warzyw i...

Ja wspomnę tutaj o moim ojcu. Jesteśmy normalną rodziną mieszkającą na wsi z psem i paroma kurami. Moi rodzice stają na rzęsach by nam dzieciom nic nie zabrakło. lecz ja z moim tatą jesteśmy podobni a zarazem inni przez co często dochodzi między nami do kłótni. Zawsze gdy wracamy do domu On woli oglądać sportowe programy ja za to nie interesuje się sportem i chciałbym sobie oglądnąć jakiś film wiec nie oglądamy razem telewizji. On lubi jajecznice mniej usmażoną ja natomiast tak wysmażoną aż jest sucha wiec nie robimy razem śniadania. Tata musi mieć wszytko na już a ja jestem bardziej cierpliwy i mogę zaczekać wiec pracujemy osobno. Dzielą nas sprawy dnia codziennego,błahe,bez znaczenia. Lecz odziedziczyłem po nim wielką wrażliwość na krzywdę innych i w tym się zgadzamy. Mimo różnic mamy tez wspólne słabości. Chciałbym by wiedział ze kochałem go, kocham, i bee kochać mimo wszytko.

Ja wspomnę tutaj o moim ojcu. Jesteśmy normalną rodziną mieszkającą na wsi z psem i paroma kurami. Moi rodzice stają na rzęsach by nam dzieciom nic nie zabrakło. lecz ja z moim tatą jesteśmy podobni a zarazem inni przez co często dochodzi między nami do kłótni. Zawsze gdy wracamy do domu On woli oglądać sportowe programy ja za to nie interesuje się sportem i chciałbym sobie...

My różnimy się tylko w jednej kwestii, czyli KTO Z NAS MA RACJĘ. Ja uważam, że ja, a on, że on.

My różnimy się tylko w jednej kwestii, czyli KTO Z NAS MA RACJĘ. Ja uważam, że ja, a on, że on.