Moi rodzice powtarzali mi zawsze jedno zdanie ,,łzy to oznaka słabości".
Sens tych słów zrozumiałam dopiero w późniejszych latach życia. Wcale nie chodziło Im o to, żebym była nieczuła, i nieokazywana emocji. Oni chcieli, żebym była silna, nie dała się krzywdzić.Według Nich w życiu trzeba być silnym. Nie zawsze coś idzie po naszej myśli, ale wtedy nie można się załamywać. Należy próbować i nie pokazywać, że jest źle. Trzeba samemu poradzić sobie ze swoim problemem. Z biegiem czasu coraz bardziej dostrzegam, że mieli rację.

Moi rodzice powtarzali mi zawsze jedno zdanie ,,łzy to oznaka słabości".
Sens tych słów zrozumiałam dopiero w późniejszych latach życia. Wcale nie chodziło Im o to, żebym była nieczuła, i nieokazywana emocji. Oni chcieli, żebym była silna, nie dała się krzywdzić.Według Nich w życiu trzeba być silnym. Nie zawsze coś idzie po naszej myśli, ale wtedy nie można się załamywać....

Mam nieodparte wrażenie, że mnie mama wypchnęła metaforycznie z gniazda czy też rzuciła na prawie głęboką wodę. Co prawda nie kazała mi się wyprowadzić z domu (większość czasu mieszkam w akademiku, bo studiuję, ale spędzam w domu wakacje, święta i niektóre weekendy) i wspiera mnie finansowo, kiedy naprawdę krucho, ale zawsze powtarza: RÓB, CO UWAŻASZ ZA SŁUSZNE. TO TWOJE ŻYCIE.
I sama pewnie jestem sobie winna, bo doradzała – źle, nie doradza – również niezbyt dobrze. Przynajmniej wiem, że jeśli popełnię błąd, to będzie i mnie wesprze, bo to kobieta, która nie odwraca się od swoich dzieci i która sama wiele w życiu przeżyła.

Mam nieodparte wrażenie, że mnie mama wypchnęła metaforycznie z gniazda czy też rzuciła na prawie głęboką wodę. Co prawda nie kazała mi się wyprowadzić z domu (większość czasu mieszkam w akademiku, bo studiuję, ale spędzam w domu wakacje, święta i niektóre weekendy) i wspiera mnie finansowo, kiedy naprawdę krucho, ale zawsze powtarza: RÓB, CO UWAŻASZ ZA SŁUSZNE. TO TWOJE...

U mnie rodzice często mówią: "z tego się nie będzie strzelać". I już wtedy wiem, że nie wszystko musi być idealnie, nie wszystko da się zrobić perfekcyjnie. A ja nie powinnam przejmować się tym, że coś poszło odrobinę nie po mojej myśli. To, że zrobiłam coś inaczej niż planowałam, nie znaczy, iż zrobiłam to źle. Ta zasada pomaga mi żyć i walczyć z moim pedantyzmem.

U mnie rodzice często mówią: "z tego się nie będzie strzelać". I już wtedy wiem, że nie wszystko musi być idealnie, nie wszystko da się zrobić perfekcyjnie. A ja nie powinnam przejmować się tym, że coś poszło odrobinę nie po mojej myśli. To, że zrobiłam coś inaczej niż planowałam, nie znaczy, iż zrobiłam to źle. Ta zasada pomaga mi żyć i walczyć z moim pedantyzmem.

Mój tata mawiał: "jeść, pić, tańcować, bida musi pofolgować". Oznaczało to, aby bez względu na sytuację, w jakiej się znalazło, korzystać z życia, nie martwić się o jutro, myśleć pozytywnie, żyć tu i teraz. Te słowa zapisały się w mojej pamięci i staram się do nich stosować.

Mój tata mawiał: "jeść, pić, tańcować, bida musi pofolgować". Oznaczało to, aby bez względu na sytuację, w jakiej się znalazło, korzystać z życia, nie martwić się o jutro, myśleć pozytywnie, żyć tu i teraz. Te słowa zapisały się w mojej pamięci i staram się do nich stosować.

"Postępuj wobec innych tak, jakbyś chciała, żeby inni postępowali wobec ciebie"-powtarzała mi i babcia, i mama. W sumie miały rację, przekonałam się niejeden raz. Chcesz, aby ludzie byli wobec ciebie szczerzy i ty bądź szczera.Punktualni? Nie spóźniaj się na umówione spotkania. Lubisz, jak się do ciebie inni uśmiechają ? Niech i na twoich ustach widnieje "banan" od ucha do ucha. Oczywiście, czasami natrafimy na mało życzliwe, niemiłe, chamskie osoby, które czasem próbują nas wykorzystać. Od każdej reguły zdarzają się wyjątki.Dlatego nie zrażam się takimi odstępstwami od normy i w każdej sytuacji staram się stosować rodzinną zasadę.

"Postępuj wobec innych tak, jakbyś chciała, żeby inni postępowali wobec ciebie"-powtarzała mi i babcia, i mama. W sumie miały rację, przekonałam się niejeden raz. Chcesz, aby ludzie byli wobec ciebie szczerzy i ty bądź szczera.Punktualni? Nie spóźniaj się na umówione spotkania. Lubisz, jak się do ciebie inni uśmiechają ? Niech i na twoich ustach widnieje "banan" od...

Ziemniaki możesz zostawić, ale mięso musisz zjeść całe.

Ziemniaki możesz zostawić, ale mięso musisz zjeść całe.

Moi rodzice, a w szczególności mama, wpoili mi wiele zasad oraz często radzili radą, jednakże jedno zdanie mojej mamy bardzo zapadło mi w pamięć " Życie nie jest usłane różami, musisz najpierw zmierzyć się z cierniami, żeby na końcu poczuć piękny zapach róży". Nie da się ukryć , że moja mama miała gadane. Chciała mi w tedy powiedzieć ,że życie nie jest kolorowe i zanim coś osiągnę będę musiała na to zapracować. Mama zawsze mówiła mi jak rzecz ma się po imieniu, i choć często miałam żal ,że nie mówi tego co chcę usłyszeć, teraz dopiero doceniam to, ponieważ przygotowała mnie do dorosłego życia.

Moi rodzice, a w szczególności mama, wpoili mi wiele zasad oraz często radzili radą, jednakże jedno zdanie mojej mamy bardzo zapadło mi w pamięć " Życie nie jest usłane różami, musisz najpierw zmierzyć się z cierniami, żeby na końcu poczuć piękny zapach róży". Nie da się ukryć , że moja mama miała gadane. Chciała mi w tedy powiedzieć ,że życie nie jest kolorowe i zanim coś...

Mój tata nauczył mnie szacunku do innych a zwłaszcza do samej siebie.
Miłości i dobra do wszystkiego co żyje. Nauczył mnie radości z każdego dnia. Zwyczajnie bycie szczęśliwym.
Moja mama uczuła mnie poświęcenia i ciężkiej pracy.
W moim sercu pozostała zwłaszca empatia i dobroć do drugiego, bezinteresowna miłość do zwierząt. Każdego dnia uczę tego swojego syna a także tego żeby być wesołym i nie zawsze wszystkiego traktować poważnie.

Mój tata nauczył mnie szacunku do innych a zwłaszcza do samej siebie.
Miłości i dobra do wszystkiego co żyje. Nauczył mnie radości z każdego dnia. Zwyczajnie bycie szczęśliwym.
Moja mama uczuła mnie poświęcenia i ciężkiej pracy.
W moim sercu pozostała zwłaszca empatia i dobroć do drugiego, bezinteresowna miłość do zwierząt. Każdego dnia uczę tego swojego syna a także ...

Dewiza życiowa od rodziców? To ja wam opowiem historyjkę. Nasz bohater niech ma na imię Kuba. Kubuś od kąt pamięta dostawał sprzeczne sygnały. "Spotykaj się z kolegami, jeździj na wycieczki, walcz o swoje." Tego typu frazesy były na porządku dziennym. Jednak co widać było u rodziców? Nigdzie nie jeździli, jedyne spotkania to imieniny kogoś z rodziny, sprawiali wrażenie, że to życie steruje tym, co robią i nic nie mogą zmienić. Dużo czasu spędzał z dziadkiem i to go nauczyło szacunku do starszych jednocześnie sprawiło, że chciał być dobrym dzieckiem i cały czas starał się spełniać oczekiwania pod względem umiejętności wszelakich. Zwłaszcza gdy słyszał, jak dzieci kolegów taty coś tam robią. Jednak wyczyny chłopaka zazwyczaj były kwitowane "aha, fajnie" ewentualnie (co go najbardziej denerwowało) "a zarobisz na tym?"
W pewnym momencie po wielu latach prób znormalizowania stosunków, gdy był w wieku ok. 20-22 lat przestało mu zależeć na czymkolwiek. Prawie się stoczył, stracił bardzo dużo w życiu. Po czym zaczął sobie sam życie układać co do dziś wiąże się z bardzo negatywnymi emocjami w domu rodzinnym. Na koniec, powiem: bądźcie egoistami, ułóżcie sobie życie potem pomagajcie innym, bo inaczej się zaplączecie i tylko stracicie.

Dewiza życiowa od rodziców? To ja wam opowiem historyjkę. Nasz bohater niech ma na imię Kuba. Kubuś od kąt pamięta dostawał sprzeczne sygnały. "Spotykaj się z kolegami, jeździj na wycieczki, walcz o swoje." Tego typu frazesy były na porządku dziennym. Jednak co widać było u rodziców? Nigdzie nie jeździli, jedyne spotkania to imieniny kogoś z rodziny, sprawiali wrażenie, że...

Rodzice zawsze wpajali mi odpowiedzialność za wypowiadane słowa i przestrzegali, bym WIEDZIAŁA, CO MÓWIĘ, A NIE MÓWIŁA WSZYSTKO, CO WIEM.

Rodzice zawsze wpajali mi odpowiedzialność za wypowiadane słowa i przestrzegali, bym WIEDZIAŁA, CO MÓWIĘ, A NIE MÓWIŁA WSZYSTKO, CO WIEM.