-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "łaska" [107]
[ + Dodaj cytat]Łaska - pomyślał Theon, gdy Luwin został z tyłu. To cholerna pułapka. Jeśli człowiek okazuje ją zbyt szczodrze, nazwą go słabym, a jeśli za rzadko, uznają go za potwora.
Dryfujemy przez czas, raz w cieniu, kiedy indziej parzeni słońcem, odsłaniając się przed niebem. Aż w końcu
zaczynamy wracać do zdrowia, brzegi naszych ran powoli się zrastają. Wypełniamy się światłem, łaską i znowu potrafimy otworzyć swoje serca i wpuścić kogoś do środka.
Ta lala ma bogatych starych i mogłaby sobie wypychać forsą stanik, gdyby nie to, że robi to już przy użyciu specjalnych wkładek, którymi kiedyś mi się chwaliła w damskiej toalecie.
Tak więc odeszli arcykapłani od prawdziwego Baranka paschalnego. Pospieszyli do kamiennej świątyni, by zabić i spożyć wyobrażenie ofiary, a spełnienie tego wyobrażenia, prawdziwego Baranka Bożego, kazali sprośnym katom wieść na ołtarz krzyża. Rozeszły się tu drogi ofiary wyobrażającej i spełnionej. Arcykapłani pozostawili nieczystym, okrutnym katom czystego, przebłagalnego Baranka Bożego, którego starali się zewnętrznie zbezcześcić i zanieczyścić ohydą swej podłości, i pospieszyli do kamiennej świątyni ofiarować baranki oczyszczone, umyte i pobłogosławione. Jak starannie przestrzegali tego, by nie zanieczyścić się zewnętrznie! A tymczasem obryzgani byli plugastwem swych serc grzesznych, kipiących złością, zawiścią i szyderstwem. "Niech krew Jego spadnie na nas i na dzieci nasze" - wołali i tymi słowami spełniali niejako ten akt ceremonii, gdy ofiarujący kładł rękę na głowę ofiary. Tu rozeszły się drogi wiodące do ołtarza prawa i do ołtarza łaski.
(...) długo sądziłam, że być kochaną, znaczy być obiektem pożądania. Dziś myślę, że być kochaną znaczy rozłożyć kogoś na łopatki, by był zdany na łaskę.
(...) miałam szczęście, doznałam łaski otrzymałam dar miłości znikąd, która wybrała mnie z tłumu.
Wejrz w siebie Oktawianie, i porzuć twe żale, Chcesz by Cię oszczędzono, tyś nie szczędził wcale.
Moda jest świecką spadkobierczynią teologii szaty, merkantylną sekularyzacją rajskiej kondycji przed upadkiem.
Najrzadsze chwile łaski, najrzadsze chwile całkowitej wolności, dla większości nieznane, przez niejednego ścigane, przez nader nielicznych osiągane – lecz komu spośród tych nielicznych dane jest zatrzymać taką chwilę, komu dane zostało uchwycenie ulotnej ulotności śmiertelnego kształtu, komu wśród nieustannego nasłuchiwania i poszukiwania uda się nadać śmierci kształt, ten wraz z jej prawidłowością znalazł prawdziwość kształtu własnej postaci, ten własną swoją śmierć ukształtował i przez to samo sobie kształt nadał, i bezpieczny już jest przed ponownym zapadnięciem w glebę bezpostaciowości.
Otrzymanie łaski, by wiedzieć i naprawdę uwierzyć, że nie jesteśmy zdani tylko na samych siebie, jest - jak myślę - jedną z najcenniejszych lekcji, jakie kiedykolwiek odebrałam. Kolejna ważna rzecz, to wiedzieć, że jest się kochanym, że jest się dla Boga kimś naprawdę wyjątkowym.