-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "zdania" [12]
[ + Dodaj cytat]Słowa tworzą zdania. Zdania akapity. Czasami akapity ożywają i zaczynają oddychać.
Synonimy znają się jak starzy kumple, jak przyjaciele, którzy niejedno razem przeżyli, lecz jeszcze wiele mają sobie do opowiedzenia. Którzy wspominają dzieciństwo i zapominają, że choć są sobie bliscy, to jednak zupełnie różni, i choć mają trochę wspólnego, to jeden nigdy nie może być drugim. Bo cicha noc to nie to samo co spokojna noc, bo niewzruszony człowiek to nie to samo co opanowany, a jasne światło nie jest takie samo jak olśniewające światło. Ponieważ o wszystkim decyduje sposób, w jaki słowa układają się w zdania.
Słowa są dobre, każde nazywa jakąś istniejącą rzecz, ale zdania są zdradzieckie; często zmieniają rzeczy, które istnieją i z czystej chęci uwiedzenia mieszają to, co istnieje, z tym, co - jak się uważa - istnieć powinno.
Nie wystarcza, że zdania są dobre, dobre powinno być też to, co się z nimi robi.
Jestem żonglerem słów, fakirem zdań i magiem myśli. Wyciągam je za uszy, jak króliki z cylindra...".
Tylko dlaczego aż pięć stron? Czemu ludzie nie potrafią pisać, o co chodzi, w trzech zdaniach? Przecież każda historia albo da się opowiedzieć trzema zdaniami, albo nie ma historii.
W słowach odnajduje spokój, w zdaniach odnajduje myśli, a w wierszach odnajduje samego siebie.
Po chwili wybiegłam przed budynek frontowymi drzwiami. (Spójrzcie tylko, jak to słowo wkrada się do nawet najbardziej banalnych opowieści. Niekiedy mam wrażenie, że jakieś drzwi czają się w zakamarkach każdego zdania, z kropkami służącymi jako gałki, a czasownikami pełniącymi funkcję zawiasów).
(...) zdania, które grzęzły gdzieś w krtani, zatrzymywały się na gładkich, bezzębnych dziąsłach, by ześliznąć się na powrót w ciało: do płuc, serca i kurzu, zbijającego się w kłębki pośród starych, zużytych narządów.