-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Cytaty z tagiem "stephen" [11]
[ + Dodaj cytat]O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć. Są to sprawy, których się wstydzisz, ponieważ słowa pomniejszają je - słowa powodują, iż rzeczy, które wydawały się nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie, po wypowiedzeniu kurczą się i stają się zupełnie zwyczajne. Jednak nie tylko o to chodzi, prawda? Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca twej duszy, jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby ci ukraść. Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc, co powiedziałeś, albo dlaczego uważałeś to za tak ważne, że prawie płakałeś mówiąc. Myślę, że to jest najgorsze. Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia.
Dzieckiem nie przestawało się być być w jednej chwili przy wtórze huku, jak gdyby pękł balon. Dzieciństwo wyciekało z ciebie jak powietrze z dziurawej opony.
W nocy, gdy cały dom już śpi,
Stukostrachy, Stukostrachy stukają do drzwi.
Chciałbym stąd uciec, lecz boję się,
że Stukostrach zabierze mnie.
Szatan od dawna słynie jako przeciwnik Pana, ale Bóg boi się kobiet jeszcze bardziej niż diabła. I ma rację. Kobieta, mająca moc obdarzania życiem, stanowi prawdziwy wizerunek Stwórcy, nie mężczyzna. To ona udowodniła bez najmniejszej wątpliwości, że bardziej zasługuje, na uwielbienie mężczyzny niż Chrystus, ten nieogolony fanatyk, który pragnął końca świata. Bóg nas uratuje- ale nie w tej chwili i nie tutaj. Ten ratunek został przełożony na święty nigdy. Jak wszyscy naciągacze, Bóg chce, byście zapłacili z góry i wierzyli, że towar przyjdzie później.
Ile trzeba mieć odwagi, by ruszyć traktor i zaorać plony, które uprawiało się sześć, może siedem lat? Ile odwagi trzeba, by zaorać zboże, kiedy wszystkie lata spędziło się na nauce, kiedy siać, jak podlewać, kiedy zbierać? Ile trzeba odwagi, by powiedzieć: "Muszę dać sobie spokój z groszkiem, groszek na nic mi się nie przyda, spróbuję raczej z fasolą albo z kukurydzą"?
Człowiek z chorym kolanem naprawdę nie powinien dźwigać na barkach przyszłości świata.
- To pewnie będziesz cheerleaderką w liceum?
Uśmiechnęła się. Był to uśmiech, jakiego Richie nigdy dotąd nie widział. Mieszanka mądrości, cynizmu i smutku. Czując bijącą od niej moc, Richie cofnął się nieznacznie, tak jak to zrobił, kiedy zdjęcie w albumie Billa zaczęło żyć własnym życiem.
-Możesz ich powstrzymać, Charlie - powiedział cicho Andy.
Charlie podniosła głowę i spojrzała na ojca
-Tak - powiedział Andy
- Ale... Tatusiu, to źle. Wiem, że źle. Mogę ich zabić.
- Tak. Możesz zabić lub zostać zabita. Może to już teraz.
- I to nie źle? - zapytała niemal niesłyszalnym głosem.
- Źle - powiedział Andy. - Źle. Nigdy się nie oszukuj, Charlie. I nie rób tego, jeśli nie potrafisz się kontrolować Charlie. Nawet dla mnie.
Spojrzeli sobie wprost w oczy. Oczy Andy'go były zmęczone, zaczerwienione i przestraszone, Charlie miała oczy rozszerzone, była prawie zahipnotyzowana.
Powiedziała:
- Jeśli zrobię... coś... czy nie przestaniesz mnie kochać?
Pytanie to zawisło między nimi i cichło powoli.
- Charlie - odpowiedział Andy. - Zawsze będę cię kochał. Zawsze.
Wrzuciła resztkę rożka z lodami do najbliższego kosza na śmieci. Jej oczy, stanowiące wspaniały melanż szarości i błękitu, zwróciły się w jego stronę. Widniało w nich szczere rozbawienie. Udając, że rozczesuje palcami włosy, zapytała:
- Czyżbyś proponował mi randkę, mój drogi?
Richie był przez chwilę podniecony, co mu się nieczęsto zdarzało. Na policzkach chłopca wykwitły rumieńce.