-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "relacja" [189]
[ + Dodaj cytat]To chyba nie powinno być możliwe, dopuszczać drugiego człowieka tak blisko. Pozwalać mu wchodzić do środka.
(...) człowiek zmuszony jest wybierać między całkowitą samotnością i prawdą z jednej strony a kontaktem z bliźnimi i kłamstwem z drugiej. Co lepsze, można by zapytać.
Precyzując, wyjątkowością chrześcijaństwa jest to, że Bóg osobiście objawił nam, że nie jest sam ani samotny, Bóg jest relacją, komunikacją, komunią.
O to przecież szło. Być jak najbliżej, przekonać się, co jest za zakrętem, dotknąć samemu, sprawdzić, jak to jest naprawdę. Nie po to, żeby coś przeżyć, z czymś się zmierzyć, ale żeby po prostu doświadczyć, wczuć się w rolę, cudzą rolę. A potem zdać z tego sprawę. Jak bowiem ukazać koszmar, samemu go nie przeżywając? A strach? Triumf? Jak opisać ślepy zaułek, jeśli nie oglądało się go nawet z daleka?
W męskiej dominacji, oraz w sposobie w jaki jest narzucana i doświadczana, dostrzegałem zawsze przykład paradoksu podległości - efektu tego, co nazywam przemocą symboliczną - przemocą delikatną, niewyczuwalną i niewidoczną nawet dla jej ofiar, przemocą wywieraną głównie symbolicznymi kanałami komunikacji i wiedzy oraz niewiedzy, przez nieświadome przyzwolenie, a wreszcie za pomocą uczuć.
Jeśli chodzi o ten "pal Azji Tuchajbejowicza" to mam na myśli taki sposób pracy, którego trochę kiedyś doświadczyłam, kiedy to klient musi się dokładnie dopasować do terapeuty, do jego myślenia, słów, pojęć, zachowań. Oczywiście wtedy się okazuje, że taki terapeuta jest uniwersalnym narzędziem, bo każdy pacjent do niego pasuje, tak jak każdy człowiek pasuje do tego, by być nadzianym na pal. To jednak, że takie dopasowanie jest bolesne i rzadko kto zejdzie z pala bez ran, jeśli w ogóle ujdzie z życiem, to już inna sprawa. Taki terapeuta ma ten przywilej, że zawsze wie lepiej, zawsze jest pewny swego, zawsze wie co i jak robić, a jeśli jego klient kiepsko to znosi, to znaczy, że jeszcze nie dojrzał do terapii.
Wszyscy popełniamy błąd, sądząc, że drugi człowiek może być lekarstwem, wzruszeniem, spełnieniem. Dużo czasu upływa, zanim zrozumiemy, że tak nie jest, głównie dlatego, że uzewnętrzuzewnętrzamy własną ranę, zamiast się nią zająć, zadbać o nią w swym wnętrzu.
Miłość jest jak nauka tańca, gdy dwoje ludzi słyszy pierwsze takty muzyki ogarnia ich pasja i mają gdzieś, czy ktoś na nich patrzy, bo pragną tylko szaleć. Tańczą niezdarnie, źle stawiają kroki i upadają, a czasami nawet tańczą do innej melodii, ale tego nie zauważają, bo tak bardzo porywa ich muzyka. Ale potem muzyka cichnie i zaczynają deptać sobie po palcach. [...] Dopiero wtedy dwoje ludzi zaczyna się uczyć swoich rytmów i tego, jak się zgrać. I jeśli wytrwają wystarczająco długo, może nawet nauczą się tańczyć z gracją.
Poznawanie kogoś przypomina układanie niekończących się puzzli. Najpierw dopasowujemy najmniejsze elementy i w trakcie tego procesu uczymy się o sobie coraz więcej.
Może stąd wiemy, kiedy związek jest prawdziwy - gdy ktoś uprzednio z nami niezwiązany poznaje nad w sposób dotychczas niewyobrażalny i niemożliwy.