-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "przyprawy" [7]
[ + Dodaj cytat]Po pierwsze, porcje powinny być małe. Jeśli będą mieli ochotę na więcej, pomyślą, że było dobre. Po drugie, nazwa dania powinna być możliwie egzotyczna i sugerować, że zawiera ono niezwykłe przyprawy. Snoby poświęcą mnóstwo czasu na sprawdzenie, czy mają dość wyrobione podniebienie, by wyczuć w smaku dwie molekuły ithoriańskiego szafranu. Nie ośmielą się też skrytykować twojej potrawy ze strachu, że ktoś uzna ich za prostaków. Po trzecie, potrawy, które powinno się gotować, podawaj surowe, a to, co należy podać na ciepło - podaj na zimno. Pomyślą wtedy, że to coś specjalnego. Po czwarte - i to właśnie jest najważniejsze - powiedz im, że przyrządziłeś to danie specjalnie dla nich. Tylko Gamorreanin odważy się zaprotestować, że spotka go taki honor.
Gdy Salim opuścił kawiarnię, uderzył go zapach z targu korzennego. Kminek, kardamon, kolendra triumfowały wyraźnie nad wszystkimi przyprawami, a tymianek z gór Syrii wciąż z ewidentnym uporem dawał znać o sobie głębokim głosem. Cynamon szeptał słodko i uwodzicielsko, korzystając z chwili nieuwagi właścicieli przypraw. Tylko kwiaty szafranu w milczeniu zdały się jedynie na pokusę swej jaskrawożółtej barwy.
- Właśnie stłukł komplet do przypraw - zauważył Ridcully.
- Będzie szczypało w oczy przez parę godzin.
- Owszem, ostry jest jak musztarda - przyznał dziekan.
- Żeby tylko nam nie dosolił - mruknął pierwszy prymus. Nadrektor uniósł dłoń.
- Domyślam się, że ktoś zamierza zaraz powiedzieć coś w stylu: „Mam nadzieję, że straż się nie dopieprzy” - rzekł. - Albo: „Chłop jest dzisiaj nie w sosie”. Założę się, że wszyscy myślicie, co by tu powiedzieć głupiego o keczupie. A ja chciałbym się tylko dowiedzieć, jaka jest różnica między moimi wykładowcami a bandą idiotów z groszkiem zamiast mózgów.
Amerykanin nie ma kuchni, wszystko, co jada, jest niezdrowe i niesmaczne.
Zupa to rzecz nieznana w Ameryce. Jeżeli chcesz ją mieć koniecznie, dadzą ci wody ciepłej z pieprzem.
Jeżeli chcesz coś innego, to podadzą ci ostrygi gotowane z pieprzem czarnym, czerwonym i białym.
Nigdy tu nie ma dobrego pieczystego, mięso źle ugotowane, w niedobrym gatunku, na każdy obiad dają kurczęta z białym lub ciemnym sosem, pieczone lub gotowane, dużo ciast ciężkich i ów sławny chleb prosto z pieca; sałata bez przyprawy, rzucą soli i pieprzu na stół i tę zieleninę je się surową; lubią także kapustę i pomidory surowe. Proszę sobie wyobrazić te potrawy oblane mlekiem lub lemoniadą z lodem.
Przy takim żywieniu się nic dziwnego, że Amerykanie skarżą się na trudność trawienia. Jakże żołądek wytrzyma takie potrawy.
W sercu Li Aijie sprzeczne emocje zlały się w całość bardziej różnorodną niż zapachy w sklepie z przyprawami.
Suk w Mahdii był targowiskiem po prostu przecudownym. Na porozkładanych na ziemi płachtach piętrzyły się stosy owoców i jarzyn mniej więcej znajomych, obok nich zaś leżały jakieś tajemnicze przyprawy, korzenie i jakby kawałki kory, kompletnie obce, nigdy w życiu nie widziane. (…) Część przemysłową targowiska reprezentowały przeróżne wyroby z wełny, sznurka i trzciny oraz stragany zaopatrzone w nieprzebrane bogactwo najrozmaitszych ciuchów, przeważnie bardzo lśniących i złocistych.