-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "poród" [56]
[ + Dodaj cytat]Zapłaci, pożyczy żeby pójść na cesarskie cięcie. Tymczasem gdyby Bóg chciał, żebyśmy wyjmowały dzieci w ten sposób, to zrobiłby nam na brzuchu suwaczek.
Jak więc Pani rozumie biblijne: "W bólach będziesz rodzić".
Po pierwsze, Pismo Święte pisali mężczyźni. Po drugie, gdzieś wyczytałam, że to kwestia złego tłumaczenia. Słowo eseb oznacza wysiłek, znój, mozół, trud. Dopiero później przetłumaczono je jako ból. W wysiłku będziesz rodzić i mozole, a nie w bólu. To prawda.
- Nadal ci nie wybaczyłam, że poszedłeś coś zjeść, podczas gdy ja rodziłam - mówi Robin. - Byłeś jak ten straszny facet z Hemingwaya, który siedzi w kawiarni i je jajka na bekonie, kiedy jego żona umiera.
Gdyby w Danii kobieta usłyszała, że ze względu na ryzyko dużej wagi urodzeniowej najlepiej jest zrobić cesarskie cięcie albo że jest za wąska w biodrach, toby lekarza wyśmiała. Jak można w XXI wieku powiedzieć kobiecie, że jest za wąska w biodrach? Można wziąć pod uwagę to, że miała złamane biodro albo krzywicę w dzieciństwie.
Przychodzi pacjentka na umówione cesarskie cięcie, nie ma żadnych wskazań, ale wszystko jest zapłacone. Wciąż słyszę takie historie od położnych...
- Może chce pani zobaczyć jeszcze sale? Mamy [...] oczywiście rooming - dodała z dumą. Wypowiedziała to jak roaming, więc pomyślałam, że ma to związek z telefonami komórkowymi. Czyli co, kobieta rodzi i rozmawia przez komórkę? To już lekka przesada.
Twierdził, że w czasie operacji nie ma krwawienia, ponieważ dziecko w ciele matki przez długi czas ciąży wessało w siebie jej krew. Reszta zamieniła się w mleko.
Coraz mocniej trafiało do mnie, że wszystko intymne, co ma kobieta, co nauczyła się w dzieciństwie chronić, żeby nie zostało podejrzane, cały wstyd, na który pracowały tysiąclecia, obyczaje, kultura, pęka niby bańka mydlana. Przekłuwa ją choćby ginekolog, o szpitalu położniczym lepiej nie mówić. Wielka dekonspiracja. Od tego można umrzeć, chociaż wcale się nie umiera. Może szkoda?
- Yyy... tyyy... tyyy... chyyy... (...)
- Masz wylew? (...)
- Raczej nie. Za to ty masz wyciek... czegoś - rzekł, wskazując na wersalkę.
Spojrzała pod siebie i cała krew w ułamku sekundy odpłynęła jej z twarzy, jak gdyby dla równowagi płynów w przyrodzie. Gdyż wszędzie wokół na pościeli rozkwitała niespiesznie wielka, mokra plama.
Oszołomiona Carmilla chwyciła maszynopis w dwa palce i powoli wyciągnęła go z kałuży. Połowa kartek zdążyła już solidnie nasiąknąć.
- Cóż, nie powiem, żeby to jej jakoś szczególnie zaszkodziło. To i tak zła książka była.
- Ale... ale żeby aż tak?...
- Konrad, do cholery, przecież nie olałam jej ciepłym moczem, żeby w ten subtelny sposób dać autorowi do zrozumienia, co myślę o jego po stokroć przeklętym dziele! Wody mi odeszły!
- Aha! No tak, tak, jasne. Wody. Czyli... co teraz?...
- Wiesz, zazwyczaj następne w kolejności wychodzi dziecko.
(...) rodzenie dzieci nie jest czyjąś prywatną sprawą, ale obowiązkiem wobec przodków i narodu.