-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "poczta" [11]
[ + Dodaj cytat](...) wszyscy wiemy, że było to powolne, zacofane, z przerostem zatrudnienia, ociężałe monstrum. Ledwie zarabiało na własne utrzymanie. Było samą esencją i przykładem przedsiębiorstwa publicznego.
Chinaski! Rejon 539!
Najtrudniejszy w całym obszarze doręczeń. Budynki mieszkalne ze skrzynkami o startych nazwiskach lub w ogóle bez nazwisk, pod maleńkimi żarówkami w mrocznych korytarzach. Stare kobiety stojące w sieniach domów na całej długości ulicy i zadające to samo pytanie, jakby były tą samą osobą mówiącą jednym głosem:
"Listonoszu, macie dla mnie jakąś pocztę?"
Miałeś ochotę wrzasnąć:
"Kobieto, skąd, u diabła, mam wiedzieć, kim jesteś ty, ja bądź ktokolwiek?!
Płomienie parzyły mi ręce. Musiałem ratować pocztę Stanów Zjednoczonych, niezamówione przesyłki reklamowe czwartej klasy!
Jednak [...] smutno jest być z czasów, w których jedyną pocztą w skrzynce są wyciągi bankowe, rachunki, powiadomienia o debecie i bezużyteczne reklamy.
Poczta zawsze wygląda tak samo. Jest jak Polska w skali mikro. Makieta najważniejszych symboli i mieszanina czołowych mitów narodowych. To największy znany mi dom handlowy, który nie jest domem handlowym. Eldorado pełne kalendarzy z przepisami na mięso siostry Anastazji, kolorowanek z sarmatami i naklejkami gratis, ręczników z wyszytymi złotą nicią tytułami honorowymi "Mąż" i "Żona" oraz foremek do pieczenia drożdżowej baby dla baby. Arsenał gier i zabaw familijnych, w tym obowiązkowo: kart do Piotrusia, podróżnych wersji farmera i domino, oraz antystresowych piłek gniotków z balona i mąki - mąki z białych, polskich, heteroseksulanych ziemniaków. Oczywiście chcę mieć wszystko.
Oświęcim, 14 I [1934 r.] W zeszły poniedziałek, zaraz po raporcie, udałem się szybko na pocztę, by nadać paczek z kaftanem. Potem z kolegą wstąpiłem do cukierni na ciastko, herbatę oraz kawę. Jednakowoż kawa ta była taka, jaką moja mama gotuje – bonkawę.
W pewnym belgijskim miasteczku tresowano koty, by dostarczały pocztę. (...). Ku uldze listonoszy plan okazał katastrofą.
Elektroniczna wymiana myśli jest szybka i sprawna, ale nikomu nie bije przy tym serce. A to czekanie na listonosza… Spóźnia się? A może już był, tylko nikt go nie zauważył? Albo zachorował? Albo po prostu nie miał po co dziś przychodzić… Najpiękniejszy widok to czysta biel koperty łypiąca przez dziurki metalowej skrzynki pocztowej. Ktoś dzisiaj pisze jeszcze listy?
Wieczorem wybraliśmy się na poszukiwanie Himmelstossa, żeby się z nim policzyć. Przysięgaliśmy to sobie od tygodni. Kropp posunął się nawet do tego, że postanowił w czasach pokojowych wybrać zawód pocztowca, żeby później, kiedy Himmelstoss znów będzie listonoszem, zostać jego przełożonym.
- Ale jak mu je dostarczyć? Sytuacja jest delikatna, niezmiernie delikatna.
- Najlepiej pocztą - powiedziałem pocieszającym tonem. - Naklejasz znaczek za dwa pensy i wrzucasz list do najbliższej skrzynki.
Milray był najwyraźniej zaszokowany tą propozycją.
- Mój drogi, zwykłą pocztą?!
Zawsze stanowiło dla mnie zagadkę, dlaczego rządy używają poczty dyplomatycznej, przez co ich tajne przesyłki przyciągają powszechną uwagę.