-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "pismo" [35]
[ + Dodaj cytat]Otóż jeżeli pojęcia takie jak "dusza" (psyche) czy "cnota" (arete) są przede wszystkim pochodnymi procesu alfabetyzacji (...), to oznacza, że fundamentalne kategorie całej filozofii Zachodu powstały w efekcie czysto technologicznego procesu zamiany jednego środka komunikacji na inny. Cała nasza metafizyka, cała klasyczna etyka i estetyka, teoria poznania, a nawet logika Arystotelesowa - są skutkami zamiany oralności na piśmienność.
Pismo pohańbione, wyrzucone na bruk podwórek, skazane na poniewierkę, na ogień, jak ludzie.
Zdaję sobie dobrze sprawę, że jest posunięciem bardzo abstrakcyjnym oddzielenie, tak jak to przed chwilą zrobiłem, rytuałów słownych, towarzystw dysursu, grup doktrynalnych i przystosowań społecznych. W większości wypadków wiążą się one ze sobą i tworzą coś w rodzaju gmachów, które zapewniają dystrybucję podmiotów mówiących w różnych typach dyskursów oraz przypisanie dyskursów pewnym kategoriom podmiotów. Powiedzmy jednym słowem, że są to własnie wielkie procedury ujarzmienia dyskursu. Czymże bowiem jest ów system nauczania, jeśli nie rytualizacją słowa, jeśli nie kwalifikacją i ustalaniem ról dla podmiotów mówiących, jeśli nie konstytuowaniem grupy doktrynalnej, choćby rozproszonej, i jeśli nie dystrybucją i zawłaszczeniem dyskursu wraz z jego władzą i wiedzą? Czym właściwie jest "pismo" (owo "pismo pisarzy"), jeśli nie podobnym systemem ujarzmienia, który przybiera może formy nieco odmienne, lecz którego główne akcenty są analogiczne?
Temat uniwersalnego zapośredniczenia jest wciąż, jak sądzę, sposobem na usunięcie rzeczywistości dyskursu. Dzieje się tak na przekór pozorom. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że doszukiwanie się wszędzie ruchu logosu, który podnosi to, co jednostkowe, do rangi pojęć i pozwala ostatecznie rozwijać niezapośredniczonej świadomości całą racjonalność świata - to właśnie dyskurs, który umieszczamy w centrum spekulacji. Jednak, prawdę powiedziawszy, ten logos jest tylko już wypowiedzianym dyskursem lub raczej to same rzeczy i zdarzenia stają się w niedostrzegalny sposób dyskursem, rozwijając sekret swojej istoty. Dyskurs jest już tylko migotaniem prawdy, rodzącej się na własnych oczach.
A potem, jak już znajdę coś do pisania, muszę poszukać kogoś, kto mnie nauczy pisać, myślał Detrytus.
Ojciec zawsze mi radził, żebym starannie pisał, bo w ten sposób można pokazać ludziom, że jest się godnym zaufania.
Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia zgodnie z prawymi normami.
Ostrzegam cię Borecjuszu. Słowa naszego Pana mogą obrócić się przeciw człowiekowi, który je cytuje nadaremno lub dla samolubnych celów! Dalszy ciąg cytatu brzmi: "a Bogu to, co należy do Boga". To jest właśnie powód, dla którego nie mogę ci pozwolić, byś zabrał brata Juliana ze sobą, a nawet powiedział mu choćby jedno słowo wiecej. Bo ty chcesz zniszczyć, Borecjuszu...zniszczyć jego nieśmiertelną duszę, która należy do Boga, a nie do cesarza.
I właściwie dlaczego język literacki ma być zwulgaryzowany, spospolitowany? Tak lubiła pisać przenośniami. Nie pisze się przecież dla dorożkarzy.