-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Cytaty z tagiem "old shatterhand" [2]
[ + Dodaj cytat]
Po krótkiej naradzie wódz zwrócił się do mnie z pytaniem:
- Czy macie naprawdę pod dostatkiem prochu i kul?
- Powiedziałem to już, a skoro nie wierzysz, to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko poprzeć to dowodami. Proszę uważać!
Wódz miał na głowie zawój z czerwonej materii. Zdjąłem mu go z głowy, przywiązałem do lufy karabinu jednego z wojowników i kazałem mu podnieść karabin w górę, tak aby materia mogła się rozwinąć na wietrze w kształt chorągiewki. Potem wziąłem sztucer do ręki i rzekłem do wodza:
- Wybiję kulami w tym płacie tyle dziur, ile liczysz palców u obydwu rąk, a wcale nie będę ładował nabojów. Baczność! Zaczynam!
Oddaliłem się na sto kroków i dałem dziesięć strzałów do chorągiewki, celując tak, by kule podziurawiły ją w jednej linii z dołu do góry. Zanim wróciłem do gromady, chusta była już w rękach Desierta, który razem z Peną podziwiał celność moich strzałów. Odebrałem mu ją i podałem wodzowi, mówiąc:
- Proszę zobaczyć! To wystarczy, czy też wybić jeszcze dziesięć dziur bez ładowania?
Wódz spojrzał na zawój, potem na mnie i na sztucer systemu Henry’ego, po czym zrobił tak głupią minę, że omal nie wybuchnąłem śmiechem.
Już miałem odchylić po cichu zasłonę w drzwiach, kiedy usłyszałem szmer po lewej stronie. Zacząłem nadsłuchiwać. Doszedł mnie odgłos lekkich kroków i po chwili ktoś stanął przede mną, nie spostrzegłszy mnie.
- Ciemny Włos! - rzekłem z cicha.
- Old Shatterhand! - odpowiedziała. Podniosłem się i zapytałem: - Nie jesteś w namiocie? Dlaczego?
- Tam nie ma nikogo, ażeby nam nie czyniono wyrzutów. Moja siostra jest chora, ja muszę ją pielęgnować, dlatego zabrałam ją do namiotu ojca.
O chytrości kobieca!
- Ale moja broń jeszcze tam jest? - spytałem.
- Tak samo jak za dnia.
- To widziałem, ale strzelby?
- Pod łożem Pidy. Czy Old Shatterhand ma swego konia?
- Czeka na mnie. Byłaś dla mnie taka dobra; jestem ci winien wdzięczność!
- Old Shatterhand jest dobry dla wszystkich ludzi, Czy jeszcze kiedy do nas powróci?
- Tak sądzę. Powrócę z Pidą, który będzie wtedy moim przyjacielem i bratem.
- Czy jedziesz za nim?
- Tak, chcę go spotkać.
- To nie mów nic o mnie! O tym, co uczyniłam, nie śmie wiedzieć nikt oprócz mojej siostry.
- Jestem pewien, że uczyniłabyś jeszcze więcej. Podaj mi rękę, gdyż pragnę ci podziękować!
Indianka podała mi rękę, mówiąc:
- Oby ci się ucieczka udała aż do końca! Muszę już odejść, siostra niepokoi się o mnie.