-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "koniec drogi" [4]
[ + Dodaj cytat]Wiesz, Jake, co mi przyszło do głowy? Myślę, że ty w ogóle nie istniejesz. Za wiele jest tych twoich „ja". To coś więcej niż tylko maski, które wkładasz i zdejmujesz. Wszyscy mamy maski. Ale ty jesteś ciągle inny, za każdym razem. Ty równoważysz sam siebie. Jesteś niby ktoś ze snu. Nie jesteś słaby i nie jesteś silny. Jesteś nicością.
Miałem kiedyś sen, w którym koniecznie chciałem po znać prognozę pogody na następny dzień. Zajrzałem do gazet, lecz działu z doniesieniami o pogodzie nie znalazłem na zwykłym miejscu. Włączyłem radio, lecz w wiadomościach nie było słowa o prognozie pogody. Zadzwoniłem do pogodynki akcja snu działa się w Baltimore i dowiedziałem się wszystkiego o aktualnych warunkach meteorologicznych, ale o przewidywaniach na dzień następny nie było wzmianki. W końcu zadzwoniłem bezpośrednio do Instytutu Meteorologicznego, ale była już późna noc i nikt nie odpowiadał. Tak się składało, że znałem nazwisko głównego meteorologa, więc zadzwoniłem do niego do domu. Telefon dzwonił •wiele razy, zanim meteorolog podniósł słuchawkę, i wydawało mi się, że odkryłem niezadowolenie w jego głosie.
— O co chodzi? — zapytał.
— Chciałbym wiedzieć, jaką będziemy mieli jutro pogodę — zażądałem. — To szalenie ważne.
— Niepotrzebnie usiłuje pan zrobić na mnie wrażenie — powiedział meteorolog. — Zupełnie niepotrzebnie. Co uczyniło pana podejrzliwym?
— Zapewniam pana, że chcę tylko wiedzieć, jaka pogoda będzie jutro. Nie widzę nic podejrzliwego w tym pytaniu.
— Nie będzie w ogóle pogody.
— Co?
— Słyszał mnie pan. Jutro pogody nie będzie w ogóle. Wszystkie przyrządy są zgodne. Nie będzie pogody.
— Ale to niemożliwe!
— Wiem, co mówię — burknął meteorolog. — Nie będzie w ogóle pogody i koniec.
Miałem kiedyś sen, w którym koniecznie chciałem po znać prognozę pogody na następny dzień. Zajrzałem do gazet, lecz działu z doniesieniami o pogodzie nie znalazłem na zwykłym miejscu. Włączyłem radio, lecz w wiadomościach nie było słowa o prognozie pogody. Zadzwoniłem do pogodynki akcja snu działa się w Baltimore i dowiedziałem się wszystkiego o aktualnych warunkach meteorologicznych, ale o przewidywaniach na dzień następny nie było wzmianki. W końcu zadzwoniłem bezpośrednio do Instytutu Meteorologicznego, ale była już późna noc i nikt nie odpowiadał. Tak się składało, że znałem nazwisko głównego meteorologa, więc zadzwoniłem do niego do domu. Telefon dzwonił •wiele razy, zanim meteorolog podniósł słuchawkę, i wydawało mi się, że odkryłem niezadowolenie w jego głosie.
— O co chodzi? — zapytał.
— Chciałbym wiedzieć, jaką będziemy mieli jutro pogodę — zażądałem. — To szalenie ważne.
— Niepotrzebnie usiłuje pan zrobić na mnie wrażenie — powiedział meteorolog. — Zupełnie niepotrzebnie. Co uczyniło pana podejrzliwym?
— Zapewniam pana, że chcę tylko wiedzieć, jaka pogoda będzie jutro. Nie widzę nic podejrzliwego w tym pytaniu.
— Nie będzie w ogóle pogody.
— Co?
— Słyszał mnie pan. Jutro pogody nie będzie w ogóle. Wszystkie przyrządy są zgodne. Nie będzie pogody.
— Ale to niemożliwe!
— Wiem, co mówię — burknął meteorolog. — Nie będzie w ogóle pogody i koniec.
Miałem kiedyś sen, w którym koniecznie chciałem po znać prognozę pogody na następny dzień. Zajrzałem do gazet, lecz działu z doniesieniami o pogodzie nie znalazłem na zwykłym miejscu. Włączyłem radio, lecz w wiadomościach nie było słowa o prognozie pogody. Zadzwoniłem do pogodynki akcja snu działa się w Baltimore i dowiedziałem się wszystkiego o aktualnych warunkach meteorologicznych, ale o przewidywaniach na dzień następny nie było wzmianki. W końcu zadzwoniłem bezpośrednio do Instytutu Meteorologicznego, ale była już późna noc i nikt nie odpowiadał. Tak się składało, że znałem nazwisko głównego meteorologa, więc zadzwoniłem do niego do domu. Telefon dzwonił •wiele razy, zanim meteorolog podniósł słuchawkę, i wydawało mi się, że odkryłem niezadowolenie w jego głosie.
— O co chodzi? — zapytał.
— Chciałbym wiedzieć, jaką będziemy mieli jutro pogodę — zażądałem. — To szalenie ważne.
— Niepotrzebnie usiłuje pan zrobić na mnie wrażenie — powiedział meteorolog. — Zupełnie niepotrzebnie. Co uczyniło pana podejrzliwym?
— Zapewniam pana, że chcę tylko wiedzieć, jaka pogoda będzie jutro. Nie widzę nic podejrzliwego w tym pytaniu.
— Nie będzie w ogóle pogody.
— Co?
— Słyszał mnie pan. Jutro pogody nie będzie w ogóle. Wszystkie przyrządy są zgodne. Nie będzie pogody.
— Ale to niemożliwe!
— Wiem, co mówię — burknął meteorolog. — Nie będzie w ogóle pogody i koniec.