-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "ciemność" [451]
[ + Dodaj cytat]Są różne rodzaje ciemności(...) Jest ciemność, która przeraża; ciemność, która koi; ciemność, która daje odpoczynek(...) Jest ciemność kochanków i ciemność skrytobójców. Staje się tym, czym jej nosiciel chce, żeby się stała; czym potrzebuje, żeby się stała. Sama z siebie nie jest ani zła, ani dobra.
Odszedł, krocząc po chodniku sprężystym krokiem, niezależny, a ja stałam tak, jak mnie zostawił drżąc z miłości i tęsknoty, płacząc w ciemności. Trudno mi było zasnąć tamtej nocy.
Na oczach Batmana maska Stracha na Wróble przeistoczyła się w podarty worek pełen wijącego się robactwa. Jego ciało było stertą zbielałych kości. Potem jego rojąca się od larw maska przerodziła się w czaszkę pełną robaków wypełzających przez puste oczodoły. Batman zamknął na chwilę oczy i zacisnął szczęki, starając się siłą woli usunąć koszmarny obraz ze swojej świadomości.
Uśmiecham się co prawda, ale coś jest z tym uśmiechem nie tak. Moje oczy mają w sobie coś takiego… jakąś tępą, martwą ciemność. Jakby czegoś we mnie brakowało. Nie umiem powiedzieć czego. Ale ta brakująca część to coś ważnego, coś kluczowego, coś, co zostało mi zabrane.
Przeżyłam sześćdziesiąt lat i nie uwierzę w takie rzeczy, mówiła. Odbieracie mi nadzieję i najświętszą wiarę w człowieka, podważacie sens mego życia. Nie, kochani, nie próbujcie mi wmawiać, że świat pękł i runął w ciemność, a jego normy i nakazy moralne rozpadły się w proch i pył.
Lęk przed nią [ciemnością] był lękiem przed samym sobą. Nie przed tym, co jest 'tam', ale przed własnymi reakcjami." -Sam Temple.
Ciemno - tak jak zawsze. To nie noc, to wiecznie trwająca ciemność.
Jeśli imperium upadnie, upadniemy razem z nim. Nie ma ciemności bez światła i nie ma Kamratów bez imperium.
...a gdy tylko zapada zmrok i światło gaśnie, żar tego ognia rozpełznie się po kuchni, pomknie wzdłuż ścian ku innym pokojom i wleje się do łóżek, pochłaniając drewniane stelaże, materace i pościel. Zaplącze się we włosy śpiących i wtargnie do ust, gdy zaczną krzyczeć. A potem zetnie ich białka w oczach i zmieni skórę w kawałki nadpalonego pergaminu wirującego w powietrzu niczym wyniesione podmuchem liście palone w ognisku.
Najgorsze, że nikt nie dostrzeże nawet jednego małego języka ognia. Bo to nie będzie już ogień. To Ciemność.
Na samym dole, na czubku korzenia, tkwi strach przed ciemnością i zimnem. Ale kiedy nadamy ciemności jakąś nazwę, zyskujemy nad nią pewną kontrole. A przynajmniej myślimy, że zyskujemy, co jest niemal tak samo ważne.