-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "awans" [12]
[ + Dodaj cytat]- Dostałem awans - oznajmił(...), a ton jakim to powiedział, mógł sugerować, że właśnie został najwyższym władcą wszechświata.
- O Matko Boska!
- No, nie. Najpierw nazwałaś mnie Jezusem, a teraz zmieniłaś mi płeć i jestem już tylko jakąś tam Matką Boską. Zdecyduj się.
- Boże, Boże, Boże...
- O, znowu awansowałem.
(...) wysoka pozycja w nie cieszącym się popularnością systemie bardziej niszczy człowieka niż bycie usuniętym na ubocze nikim.
Awansują ludzie niekompetentni, ponieważ ci naprawdę utalentowani byliby potem konkurencją i zagrożeniem dla zwierzchników, którzy ich awansowali. Nie liczą się więc kompetencje, tylko posłuszeństwo i lojalność. Dlatego ameby rządzą pasikonikami…”.
One will ascend to the highest of the Jedi despite the foreboding of those who would serve with him.
We wstępie Sohye zauważa, że "mężczyźni potrafią sami odróżnić dobre uczynki od złych, natomiast kobiety nie wiedzą, jak ważne jest przestrzeganie cnót konfucjańskich", jednak już w następnym akapicie dodaje, że nawet osoba prawa, niezaznajomiona z naukami dawnych mędrców, będzie "jak małpa w czapce urzędniczej", jeśli awansuje z dnia na dzień.
Kamila Kozioł, "Traktat Naehun jako kanon nauk moralnych dla kobiet i jego znaczenie w XV-wiecznej Korei".
Bla, bla, bla (...). Mnóstwo słów i brak sensu. Pieniądze, zaszczyty, dotacje, awanse, pochwały zwierzchników. Bzdurne kryteria sukcesu.
Pracownik rozpoczynający karierę zawodową stara się wykazać na zajmowanym przez siebie stanowisku. Jeśli jest naprawdę dobry, zostaje doceniony i awansowany. Jeśli na kolejnym stanowisku również jest dobry, czeka go kolejny awans… i tak do momentu, aż trafi na stanowisko, na którym jest kompletnie bezużyteczny. Wówczas nie zostanie już awansowany i jeśli tylko nie narazi się na zwolnienie, przez długie lata wykonuje pracę, do której się nie nadaje, i o której nie ma zielonego pojęcia. Ten stan rzeczy nazywa się Ostatecznym Obsadzeniem Stanowiska.
Człowiek rodzi się robotnikiem, mówił tata, tego się nie wybiera.
Cholera, sam jestem trochę zaskoczony; od momentu naszej szczerej rozmowy niemalże w drzwiach windy Dziewiąty chyba zasłużył na awans. Ze zwykłego palanta na niegroźnego głupka.