cytaty z książki "Zagubiony heros"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Hedge zacisnął szczęki.
- Może rąbnę ich tylko raz, co?
- Nie.
- Pójdźmy na kompromis, dobra? Najpierw ich zabije, a jeśli okaże się, że nie byli naszymi wrogami, przeproszę.
- Nie!
- Do dobra. - Trener Hadge opuścił pałkę.
-Twoja mama jest boginią tęczy?
-A co, nie podoba ci się? - warknął Butch.
-Ależ skąd. Brzmi bardzo męsko.
Leo opuścił śrubokręt. Spojrzał w sufit i pokręcił głową, jakby chciał powiedzieć "I co ja mam zrobić z tym facetem?".
- Staram się być denerwujący. - powiedział - Nie obrażaj mnie, twierdząc, że tego nie potrafię. I jak mam żywić do ciebie urazę skoro zaczynasz mnie przepraszać? Jestem zwykłym mechanikiem. Ty jesteś księciem nieba, synem pana wszechświata. Po winieniem mieć do ciebie żal.
- Pana wszechświata?
- No pewnie! Jesteś ta-da-bum. Miotaczem błyskawic. "Patrzcie jak ja fruwam! Jestem orłem, który szybuje..."
- Zamknij się, Valdez.
Leo uśmiechnął się blado.
- No widzisz. Denerwuje Cię.
- Przepraszam, ze cię przepraszałem.
- Dzięki.
- Zabiłem trojańskiego potwora morskiego - ciągnął Jason - Zwaliłem czarny tron Kronosa i udusiłem tytana Kriosa gołymi rękami. A teraz zamierzam zniszczyc ciebie, Porfyrionie, i nakarmić toba twoje własne wilki.
- Ożeż, koleś - mruknął Leo - Najadłeś się czerwonego mięsa?
Uśnij, moja klatko- mówiła Piper. - Milutka, śpiąca klatko. Tak, mówię do wiązki skamieniałych pędów. To wcale nie jest dziwne.
- Afrodyta zabrała mi kurtkę - mruknęła. - Własna matka mnie okradła.
- Miła jesteś. Ale piękność to również znalezienie własnego stylu, najbardziej naturalnego. Żeby być idealną pięknością, trzeba to czuć. Nie można strać się być kimś, kim się nie jest. Dla bogini to szczególnie trudne. Tak łatwo się zmieniamy.
Chłopcy zainteresowani zakupem odzieży? Widoczny znak, że działa na nich jakieś złe zaklęcie.
Najszlachetniejszych,najdzielniejszych czynów dokonuje się z miłości.
I to właśnie Gaja dała mu sierp i powiedziała: Hej, synu, zawołaj tutaj twojego ojca, a jak będzie zajęty rozmową ze mną, pochlastasz go na kawałeczki. W ten sposób zostaniesz władcą świata. Nie fajny pomysł?
A ty, dziecię gromu, ziemi się strzeż,
Na siedmioro czyha olbrzyma sieć,
Kraty wyłamią kowal i gołąb,
Gniew Hery śmierć rozsiewa wokoło.
-Miał czelność odrzucić naszą ofertę nieśmiertelności i powiedzieć nam, żebyśmy lepiej dbali o własne dzieci. Ee... bez obrazy.
-Och, jakbym śmiał się obrazić? Proszę, ignoruj mnie dalej.
-Jesteś bardzo wyrozumiały...-Hefajstos zasępił się a potem westchnął.-To był sarkazm, tak? Maszyny zwykle nie okazują sarkazmu.
-Przystąpmy do rzeczy - odezwał się Chejron. - Lou Ellen, oddaj Mirandzie nos, bardzo proszę. Travis, z łaski swojej, przestań podpalać piłeczkę pingpongową. Butch, sądzę, że dwa ołówki to naprawdę, zbyt wiele jak na ludzkie nozdrza. Dziękuję.
Clovis z domku Hypnosa chrapał w kącie, a Butch z domku Iris wpychał mu do nosa ołówki, jakby chciał się przekonać, ile ich może się tam zmieścić.
Nazwałeś go Festusem? Wiesz, że festus to po łacinie "szczęśliwy"? Chcesz, żebyśmy wyruszyli na wyprawę, aby uratować świat przed zagładą, na grzbiecie Szczęśliwego Smoka?
- Dlaczego Zeus jest takim draniem?
- Hmm. W tym to on celuje, chłopcze.
Miłość to potęga, Piper. Może powalić na kolana nawet bogów.
Sam się czuł jak zepsuta maszyna - jakby ktoś wyjął z niego jedną małą część i jakby odtąd nie miał już nigdy być kompletny.
Śmierć na polu bitwy to powód do chwały" - usłyszał głos Lupy.
"Bardzo pocieszające" - pomyślał.
Leo opowiedział im o wielkiej twarzy, którą zobaczył na fabrycznym placu.
Nie wiem czy jest niepokonana, ale przed sedesem się nie ugnie. Za to ręczę. Chciała, żebym was zdradził,a ja udawałem, że...no wiecie..."Dobra, nie ma sprawy,posłucham wielkiej twarzy z kałuży rozpuszczonego kału".
- Jaki problem? - zapytała Piper.
- Szuka jednego kolesia z naszego obozu, który wsiąkł gdzieś trzy dni temu. Świruje z niepokoju. Miała nadzieje, że tu go odnajdzie.
- Kogo szuka? - spytał Jason.
- Swojego chłopaka. Nazywa się Percy Jackson.
Grupowy domku Hekate, Lou Ellen, czy jakoś tam, grał w "złap mój nos" z Mirandą Gardiner z domku Demeter, tyle że Lou naprawdę oderwał Mirandzie nos za pomocą czarów, a ona starała się go odzyskać.
-Słuchajcie misiaczki. - Trener Hedge strzepnął sobie kawę z koziej brudki. - Piper mówi o bardzo poważnej sprawie. Gaja nie jest jakimś mięczakiem. Nie jestem pewny czy, ja bym jej sprostował.
Nie przywiązywać się do rzeczy. Nie zatrzymywać się dłużej w jednym miejscu. Tylko w ten sposób mógł wyprzedzić smutek.
Twój przyjaciel Jason ma rację, ogień jest darem, a nie przekleństwem.