cytaty z książek autora "Tammara Webber"
Miłość nie jest brakiem logiki. Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną.
Podgrzaną i wygiętą tak,
by wpasowała się w kontury serca.
Przyznanie się do błędu i przeprosiny są cenne i wartościowe, ale czasami przychodzą zbyt późno.
Ludzie rzadko mówią to, co naprawdę myślą, i rzadko zdradzają to co, co naprawdę czują. Nikt nie jest szczery.
Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę.
Ci, którzy potrafią - robią, ci, którzy nie potrafią - uczą.
Szczęście można zdobyć lub stworzyć. Można je odkryć. Można odzyskać.
Pewne rzeczy nie są warte bólu, nawet jeśli potrafisz go przeżyć.
Love is not the absence of logic
but logic examined and recalculated
heated and curved to fit
inside the contours of the heart
Nie wszyscy postępują zgodnie z logiką. Nie wszystko w ostatecznym
rozrachunku musi mieć jakiś sens. Czasami należy zapomnieć o wyjaśnieniach
i wykrętach, zostawić za sobą ludzi i miejsca, bo w przeciwnym razie mogą nas pociągnąć na dno.
Czas bywa cholernie selektywny jeśli chodzi o tempo gojenia ran.
Czasami śnią mi się niedźwiedzie, rekiny i drapieżne dinozaury. A niekiedy tonę.
I tylko jedno się nie zmienia: zawsze jestem sam.
Zawsze jest taki moment w czasie, który oddziela przedtem od potem. Po jednej stronie jest
wszystko co piękne i dobre – marzenia, które nie znikają w chwili przebudzenia. Tam kryły się
moje wspomnienia o matce, które starałem się wyrzucić z pamięci, ponieważ wiązały się z nimi ból
i potępienie. Po drugiej stronie była walka. Wytrzymałość. Moje potem było surową rzeczywistością
i nie pozostawało mi nic innego, jak próbować przetrwać.
A potem zjawiła się Jacqueline. Miłość. Uzdrowienie. Nowa rzeczywistość, w której między
przedtem a potem nie ziała przepaść samotności. W której każda chwila była żywym wspomnieniem
i obietnicą tego, co miało nadejść. Każda chwila była zarówno tym, co przedtem, jak i tym, co
potem. Każda chwila była teraźniejszością do przeżycia – i zamierzałem rozkoszować się każdą
z nich, poczynając od tej obecnej, kiedy trzymałem w ramionach dziewczynę.
Miłość nie jest brakiem logiki
Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną
Podgrzaną i wygiętą tak, by
wpisała się w kontury serca.
- Wybór bycia z tobą to nie była trudna decyzja, Jacqueline - szepnął, odsuwając się ostatni raz, by spojrzeć mi w oczy. - To było łatwe. Niesamowicie łatwe.
Myślę, że życie jest jak test, na
który przyszliśmy niezbyt dobrze przegotowani.
Staramy się najlepiej, jak tylko możemy, i dopiero
na koniec dowiadujemy się, jak nam poszło.
Snułem plany na przyszłość, ponieważ wszyscy namawiają nas do tego, kiedy jesteśmy dziećmi, choć to największe kłamstwo ze wszystkich możliwych - że można coś w życiu zaplanować. W rzeczywistości nie mamy pojęcia, co nas czeka(...).
Wzbudziła miłość w sercu mężczyzny, którego dusza była od lat zmrożona, skamieniała na skutek bólu i poczucia winy nie do zniesienia.
- Dlaczego zawsze się na siebie złoszczą? - zapytałem.
- Tak naprawdę wcale nie są na siebie źli. Spierają się tylko o to, co jest czarne, a co białe. Problem polega na tym, że kłócą się o coś, co jest pośrodku.
- Powinienem iść.
- Chcesz iść?
- Powiedziałem, że powinienem iść. 'Powinienem' to nie to samo co 'chcę'.
Nie znałam go. Nie wiedziałam, co o mnie myśli. Jeśli w ogóle o mnie myślał.
Jeszcze nigdy własne żądze nie wprawiały mnie w takie przerażenie, ponieważ zrozumiałem nagle, że chciałem nie tylko jej ciała, ale czegoś znacznie więcej. Byłem wstrząśnięty i bezradny, bo moje serce pragnęło otoczyć ją opieką, a umysł kalkulował, jak ją posiąść. Pragnąłem ją zdobyć, ale równie mocno - a nawet bardziej - pragnąłem należeć do niej.
Kochałem ją, kochałem ją tak mocno, że ledwo mogłem oddychać. Zastanawiałem się, czy tak właśnie powinna wyglądać miłość, czy to ja, przeklęty, nie byłem zdolny do tego, by kochać kogoś normalnie. Ponieważ to, co czułem, to było obłędne, nienasycone pragnienie, jakaś czarna pustka w duszy. Rozpadałem się w jej rękach na kawałki, kruszyłem się, znikałem.
Budziło się we mnie irracjonalne pragnienie, by być tym, kim już nie mogłem być, i mieć to, czego nie mogłem mieć.
Pragnąłem być całością.
- Powiedz mi, jak długo ma trwać ta faza niegrzecznego chłopca? Bo ja staram się ją maksymalnie przedłużyć.
- O, Boże. Nie mogę uwierzyć, że o tym wiesz.
- Jak sobie radzę, Jacqueline? Spełniam oczekiwania związane z nierzecznym chłopcem, czy może coś przeoczyłem? Owszem, mam stałą pracę i jestem szaleńczo, głęboko zakochany w swojej dziewczynie... - Pocałowałem ją, przylgnęła do mnie. - ... ale mam rozpustną wyobraźnię...
Tak. Mój anioł stróż. Mężczyzna, którego
uwielbiam. Proszę, nie zostawiaj mnie, Boyce.
– Kochanie, decyzja w sprawie tego, czy i kiedy
cię zostawię, nie należy do mnie. Będę cię kochał
przez całą wieczność. – Powieki same mu opadały,
ale jak to on, nie przestawał mówić. – Czy to
odpowiedni moment, żeby ci powiedzieć, iż chcę
się z tobą ożenić? Chcę dać ci dzieci i dom, chcę
kochać się z tobą i kochać ciebie każdej nocy.
Oczywiście pod warunkiem, że przeżyję i że ta
kula nie uszkodziła części ciała niezbędnych dla
dotrzymania tej obietnicy.
Najbardziej gorzkie łzy wylewamy z powodu słów,
które nie zostały wypowiedziane, i uczynków,
które nie zostały wykonane.
przyglądałem się jej z zapartym tchem, jakbym mimowolnie wyjrzał przez okno i trafił na moment zachodu słońca - cudowny jak nigdy przedtem i nigdy potem.
Zabawne, że ludzie, którzy besztają innych za brak szacunku, sami z reguły nie próbują nawet go okazać.
Położyłem jej ręce na swoim karku, usiadłem i posadziłem ją na swoich kolanach. Wsunęła palce w moje włosy i - Boże wszechmogący - gdyby mnie w tym momencie o coś poprosiła, obiecałbym wszystko.