cytaty z książek autora "Ernest Kellogg Gann"
Człowiek wierzy, musi wierzyć bez cienia wątpliwości w swe osobiste szczęście, w swój los.
Podróż oceaniczna na małym statku jest podjęciem ucieczki od wszystkich nadmiernych utrapień, które doprowadziły nowoczesnego człowieka do samotności i porażenia strachem. Stoi nagi nie wiedząc, czy jest bogaty czy biedny, młody czy stary, pobudzony czy zdesperowany i jaka jest jego wartość rynkowa. Morze staje się niebytem dla pragnących ucieczki, ale może stać się również silnym bodźcem dla niezdecydowanych. Ta przemiana zaczyna się w chwili, gdy brzeg ginie za horyzontem i tylko ocena stanowi granice świata.
Gdy wszystko idzie człowiekowi źle i kłopoty spadają na niego jeden po drugim początkowo staje się nadwrażliwy, a na dłuższą metę zmienia się wewnętrznie. Po czasie próby albo staje się wypalony, albo na zawsze jest już pokorny i zdystansowany.
Jako kapitan był uosobieniem ostrożności i przebiegłości. Miał jakiś szósty zmysł, gdy chodziło o analizę warunków atmosferycznych, a pogodę przepowiadał tak ściśle, jak gdyby miał jakiś pakt z żywiołami. Potrafił wpatrywać się w poskręcane linie na mapie oznaczające front lub masy powietrza i mrucząc pod nosem zaklęcia odchodził z dokładną prognozą, która zawsze okazywała się zdumiewająco ścisła.
- Każdy potrafi wykonać swoją robotę, gdy wszystko idzie gładko. -
Wyszedł z kabiny, a ja zostaję jeszcze w fotelu słuchając, jak deszcz dziobie aluminium nad moją głową. Zapałki. Po co je zapalał?
Czym jest szczęście? Czy z jakiś powodów bardziej zasłużyliśmy sobie na mistyczne względy aniżeli inni, których zbieg okoliczności doprowadził do zguby? Jeśli jesteśmy wybrańcami, to chciałbym wiedzieć dlaczego. Być może wówczas potrafię te względy zachować.
Człowiek rusza na morze z wielu przyczyn, a jedną z nich, nie najmniej ważną, jest chęć powrotu do środowiska. Mimo to prawdziwych żeglarzy nie ma i nigdy nie było wielu. Mówi się, że na początku wyszliśmy z morza jako jednokomórkowce. Nasz pot jest słony, nasze łzy są słone, jako embriony przypominamy ryby, a największe zwierzęta morskie są naszymi kuzynami jako ssaki.