cytaty z książki "Podcięte skrzydła"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Gwiazdy wyssały krew z jej ciała wypełniając ją w zamian wiecznym smutkiem. Smutek ten już nie był życiem, ani śmiercią, była to nicość, niebyt
Patos trudnych lat, śmiertelne przeczucie zagłady. Nie sposób uciec przed tym natrętnym dźwiękiem. Nie uratuje człowieka ani słodka drzemka, ani obłęd: umrzesz, zginiesz...
Nocni konsumenci kawy, palacze tytoniu, posiadacze osobliwie wysublimowanego słuchu, usiłują doszukać się logiki w tej tragicznej sprzeczności: dlaczego człowiek rodzi się, aby umrzeć? Mamroczą zsiniałymi wargami o nieśmiertelności, czyli o usprawiedliwianiu życia, próbując odpędzić natrętną jak osa myśl, że jedynie przerażający strach przed bezsensownością śmierci pcha ich głową naprzód do wyprowadzania karkołomnych wzorów arcyświadomości. Lodowatymi palcami przewracają kartki książek w poszukiwaniu cytatów potwierdzających ich myśli i jak we śnie wydaje im się, że dym ich paleniska sięga do niebios i że śmierć jest już zwyciężona. Ale wszystkie ich rękopisy, zakurzone księgi, almanachy i czasopisma - to tylko przeciągły, zwierzęcy krzyk zgrozy.
Małżeństwo? Cóż, nie jestem przeciwniczką małżeństwa, pod warunkiem, że mąż jest głupi, bogaty i łatwowierny.
Z obrzydzeniem traktował "znawców", którzy zadowoleni z minimum, znajdują w kobiecie zawsze tylko jedno - wyłącznie to, co jest im potrzebne i wygodne.
Wszyscy osiągniemy kiedyś spokój, ale są tacy, którzy docierają do tego spokoju poprzez cierpienie, inni zaś poprzez miłość. Cierpienie przytłacza człowieka, napawa go obawą, a miłość...dodaje nam niebywałej odwagi, czyni z nas olbrzymów.
Cała Rosja podąża teraz w kierunku tej pustki, niewiary, na ciemne dno. I tam, na dnie, w pustce i mroku powinna się odrodzić.
Rozkopane i zamarznięte pole, po którym hulał lodowaty wiatr; koślawe plecy żołnierzy za pagórkiem; piasek i śnieżny pył piekący oczy; pojedyncze strzały, bezczynność, nudę i niekończące się czeredy ciężkich jak góry chmur. Była to straszliwa śpiączka przed śmiercią. Człowiek czuł się przytłoczony, upokorzony, ubogi i przemarznięty jak ta ziemia.
Obok drogi dziura w śniegu, a z tej dziury uchodzi dym; patrzymy - dalej jeszcze jedna dziura i też dym; cały rządek takich dziur. Rzecz w tym, że poprzedniego dnia cała wioskę zasypała śnieżyca.
Obozow wolał nie przyglądać się im: brzydkim - bo nie ma powodu, ładnym - ponieważ odczuwał przed nimi lęk.
Jeśli przewiduję określony skutek i pragnę go, to postąpię odwrotnie, ponieważ i ja sam i cała Rosja są irracjonalne.