cytaty z książki "Dobry człowiek"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Statki są bezpieczne w porcie, ale nie po to się je buduje, żeby tam stały z opuszczonymi żaglami.
biedny to się nawet przy złodziejstwie musi nazapierdalać...
Wsadził głowę w piasek, ale dupę zostawił na wierzchu...
Nie wiem, co ona tam bierze, ale niech lepiej bierze po pół.
Wsadził głowę w piasek, ale dupę zostawił na wierzchu - jak tak pogrywa, to z przyjemnością się mu do niej dobiorę.
Skoro już pani tak wparowała, jak ksiądz po kolędzie, to chętnie się dowiem, o co chodzi.
Bała się patrzeć w tamtą stronę; następne spojrzenie pewnie wylądowałoby na jego gaciach, a tego nie da się już "odzobaczyć".
To była ironia losu - jego dawny przyjaciel sam miał zapłacić za swoją śmierć.
Wie pani, jestem jak magik, który wykonuje numer przed lustrem. Nie zrobi na sobie wrażenia, bo dokładnie wie, że to nie żadne czary, tylko iluzja, tanie sztuczki.
- Dziś takie czasy, droga pani, że ledwo sąsiad sąsiadowi półgębkiem dzień dobry odpowie - nie przepadała za lokatorem z przeciwka. - On taki sam. Ani me, ani be, ani pocałuj mnie w dupę.
Wiedział, że jego żona ma swoje zasady, według których pojmuje ten świat. Zawsze robiła to, co wypadało, nawet wbrew sobie i zdrowemu rozsądkowi. Zdążył się już do tego przyzwyczaić. Dla niej najważniejsze było to, co powiedzą ludzie.
Chęć wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę towarzyszyła jej prawie od początku tej sprawy, ale po tym, jak miała go na muszce i już chciała pociągnąć za spust, zrozumiała, że jest w stanie to zrobić.
- Zróbże mi normalnie kawy, bo mnie ta melisa wkurwia!
Podeszła energicznym krokiem i kręcąc głową, zabrała z jego biurka szklankę.
- Przecież to jest na uspokojenie - przewróciła oczami.
- To widocznie na mnie nie działa- Sobczyk zauważył jej minę. - Zielone to takie, jeszcze sraczki dostanę.
"Żebyś się tak, stary dziadu, w portki zesrał" - Danusia ripostę już miała na końcu języka.
...Zaczynał wszystko od nowa. Bez żony, przyjaciół i pieniędzy. Z czystym kontem. Postanowił, że od teraz sam będzie decydował o swoim życiu....
...Zresztą, jak twierdził, w więzieniu było jak na wczasach. Dają pod nos ciepłe jedzenie i nie trzeba chodzić srać do wychodka. Wszystko na miejscu....
...Skoro już pani tak wparowała, jak ksiądz po kolędzie, to chętnie się dowiem, o co chodzi...
Pokaż mi dobrego człowieka, a ja zajrzę w głąb jego duszy i powiem ci o nim całą prawdę. Pokaże ci jego twardo łokcie, które pomagają mu iść przez życie, zostawiając innych w tyle i stopy, którymi depcze leżących. Pokaże ci jego dłonie splamione krwią, najpierw bezbronnych zwierząt, potem szkolnych rówieśników, a ostatnio ukochanej żony której nie opuści, póki jej śmierć ich nie rozłączy. Pokaże ci jego język, który potrafi kłamać na zawołanie, i ranić bliskich niczym brzytwa. Usta śmiejące się za plecami innych, kiedy oni nie patrzą. Oczy od najmłodszych lat przyzwyczajone do ciemności, i uszy głuche na płacz. Pokaże ci jego przyrodzenie nabrzmiałe od żądzy, z którego jest bardzo dumny. Mózg, który można by umieścić w słoiku z formaliną i podpisać - Centrum Chciwości Wszechświata. Na koniec pokaże ci serce, którego nie ma. Znajdź mi dobrego człowieka, a pokaże ci to wszystko".
Największy strach budzi w ludziach nie siła fizyczna drugiego człowieka, ale świadomość, że nie ma on skrupułów w czynieniu zła.
Targały nim sprzeczne emocje. Tak naprawdę to nie bardzo był w stanie w pierwszych dniach określić, co czuje. Na przemian dręczyły go wyrzuty sumienia z powodu morderstwa i odczuwał satysfakcję z wymierzenia kary.
POKAŻ MI DOBREGO CZŁOWIEKA, A JA ZAJRZĘ W GŁĄB JEGO DUSZY I POWIEM CI O NIM CAŁĄ PRAWDĘ.
JEŻELI RAZ PRZEKROCZYSZ GRANICE ZŁA,
TO NOCĄ ŁATWIEJ BĘDZIE CI ZABIĆ,
NIŻ SPOKOJNIE ZASNĄĆ.
Zaczynał wszystko od nowa. Bez żony, przyjaciół i pieniędzy. Z czystym kontem. Postanowił, że od teraz sam będzie decydował o swoim życiu.
Zresztą, jak twierdził, w więzieniu było jak na wczasach. Dają pod nos ciepłe jedzenie i nie trzeba chodzić srać do wychodka. Wszystko na miejscu.
Ludzie twierdzą, że nadzieja umiera ostatnia, a to nieprawda, bo marzenia są nieśmiertelne. Starzeją się, zmieniają, ale nigdy nie umierają (...).