cytaty z książki "Egzekucja"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) w razie czego pamiętaj, żeby na moim pogrzebie podejść do trumny, podnieść z niej kwiaty, potem krzyknąć " to kto następny?' i rzucić je przez ramię w tłum.
- Zawsze wychodziłam z założenia, że miłość jest oddawaniem komuś do ręki broni, którą może cię unicestwić. Przy tobie zrozumiałam, że tak nie jest. To nie broń, tylko tarcza, która chroni cię przed wszystkim, co na świeci złe. A nawet jeśli tak nie jest, to i tak nie ma znaczenia, bo ufam ci na tyle, żeby dać ci tę broń i mieć pewność, że nigdy jej nie użyjesz.
Martwienie się to niepotrzebny sposób na zużywanie wyobraźni.
- Ale w razie czego pamiętaj, żeby na moim pogrzebie podejść do trumny, podnieść z niej kwiaty, potem krzyknął 'to kto następny?' i rzucić je przez ramię w tłum.
- Co?
- Jest jeszcze coś - ciągnęła Joanna. - Dopilnuj, żeby wyryto mi na nagrobku PESEL, numer dowodu, paszportu i inne takie.
- Ale...
- No co? Mnie już nie będą potrzebne, nikomu na nic się nie zdadzą. A ja w ten sposób pokażę środkowy palec RODO.
- Nie mam nic przeciwko burzy, Zordon - podjęła. - Prawdę powiedziawszy, lubię, jak mocno napierdala, bo rajcuje mnie potęga natury. Jedyne, czego nie znoszę, to kiedy pioruny uderzają między nas.
Machinalnie uniosła dłoń i przesunęła nią po jego policzku. Zamknął na chwilę oczy, jakby ten dotyk przeniósł go w inne miejsce. Kiedy je otworzył, popatrzył na nią w sposób, który znała.
Sposób, który doskonale pamiętała i którego tak bardzo jej brakowało.
- Hej, trucizno...- odezwał się.
Dłoń, która jeszcze przed sekundą drżała, w jakiś niewytłumaczalny sposób nagle przestała się trząść.
-Ile pamiętasz?- zapytała.
-Wystarczająco.
- Nic nie jest tutaj po prostu, Zordon - ucięła, zbliżając się do niego.- Do kurwy nędzy, jesteś osobą, która uświadomiła mi, że traktowanie miłości jako szeregu procesów biochemicznych w mózgu jest jak mówienie, że gry komputerowe to zera i jedynki przesuwające się w silikonie. Niby ma to sens, ale nie oddaje nawet ułamka realnego obrazu.
Zatrzymywałam i siebie, i ciebie.Tak jak wcześniej, stawiałam zasieki, wznosiłam wokół siebie mury, budowałam przeszkody nie do przejścia. Ale ty jakimś sposobem wszystkie pokonywałeś. I robiłeś to bez trudu, jakby było to dla ciebie naturalne. Jakbyś nie musiał się tego uczyć, w przeciwieństwie do innych, którzy próbowali i, którym się to nie udawało.
Nawet najgorsze momenty z tobą były jednymi z najlepszych w moim życiu, Zordon.
Zaraz potem jego usta ułożyły się w słowo, które doskonale znała.
Wolno i z wyraźnym trudem wyrecytował: mamihlapinatapai.
Pamiętał.
- Czyli masz zamiar go do siebie przekonać?
- Nie muszę - odparła, wyraźnie urażona. - Pszczoły nie tracą czasu ani energii na przekonywanie much, że miód jest lepszy od gówna.
Mamy zdolność robienia dość romantycznych rzeczy w nie bardzo romantycznych okolicznościach przyrody.
- To najbardziej kretyńska rzecz, jaką usłyszałem w tym dziesięcioleciu - oznajmił Kormak. - A musisz pamiętać, że czasem oglądam 'Wiadomości'.
- Pani Chyłka?
- Za „pani” walę z bani – oznajmiła pod nosem.
Można być najbardziej soczystym jabłkiem na drzewie, ale niektórzy po prostu nie lubią jabłek.
- To posłuchaj tego. Do Żelaznego przychodzi zupełnie nowy klient, siada w konferencyjnej i pyta: 'Jaka jest pańska stawka?'. Artur od razu mówi: 'Trzy tysiące za trzy pytania'. Klient odpowiada: 'Nie sądzi pan, że to za drogo?'. A Żelazny namyśla się, bawi spinkami, a potem kwituje: 'No, może trochę. A jakie jest trzecie pytanie?'.
Znacznie więcej osób cierpi z powodu przestrzegania prawa niż jego łamania.
- NMKP.
- Słucham?
- Nie mam, kurwa, pojęcia – wyjaśniła Joanna.
W życiu martwiłam się pierdyliardem rzeczy i koniec końców okazało się, że te, którymi naprawdę powinnam, mogłam policzyć na palcach jednej ręki.
To rzecz, na którą w tej chwili nie mam wpływu. A zatem nie ma sensu się nią przejmować.
Chyłka jest dla mnie wszystkim. To od niej tak naprawdę zaczęło się moje życie, bo w momencie, kiedy ją poznałem, zrozumiałem, że wszystko, co wcześniej, było puste. I na niej moje życie się skończy, bo bez niej nie będzie miało celu.
Chyłka.... Jesteś jedną z tych osób, które uważają, że Kopciuszek powinna pogonić księcia, bo kazał jej przymierzać but tylko dlatego, że nie poznał jej bez makijażu.
- Chyłka powiedziałaby, że patrzenie na ciebie sprawia większy ból niż stanięcie gołą stopą na klocku lego.
(...) zaufanie buduje się kiedy, jedna strona jest bezbronna, a druga tego nie wykorzystuje.
Przytulił ją tak mocno, że na moment zabrakło jej tchu. Nie miała jednak najmniejszego zamiaru nawet o tym wspominać. Uświadomiła sobie, że w tych ramionach byłaby gotowa umrzeć. Była to zarazem najbardziej przerażająca, jak i najprzyjemniejsza myśl w całym jej życiu.
- Wracasz do siebie – zauważył.
- A ty masz świetną twarz do radia. I idealny głos do gazet.
Artur parsknął.
- Więc z łaski swojej siedź cicho, gap się przed siebie i daj mi dzwonić.
- Miłość sprawia, że nawet najbardziej bystre oczy przestają widzieć - powiedziała, wzruszając ramionami.
- Nie - odparł. - Sprawia, że patrzą nie tylko znacznie uważniej, ale także w jednym kierunku z innymi. I nigdy nie chce się ich zamykać, bo tak widziana rzeczywistość wreszcie jest lepsza od snów.
Czasem niewiedza jest błogosławieństwem. Zastanów się, psy kompletnie by zwariowały, gdyby wiedziały, ile kości mają w ciele.
- Chyłka jest dość... cóż...
- No?
- Chyłka jest Chyłką - wydusił w końcu. - Rozumiesz?
- Nie.
- Po prostu bądź gotowy na wszystko.
- Mówiłeś, że są dwie problematyczne kwestie.
- Ano tak - przyznał Kordian i na dłużej zawiesił na niej wzrok, marszcząc czoło. - Druga jest nieco bardziej skomplikowana.
- Znaczy?
- Nie wiem, jak powiedzieć ci, że cię kocham.