cytaty z książki "Policja"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czy to nie dziwne, że można zatracić coś tak fundamentalnie ludzkiego jak lęk przed śmiercią? Oczywiście ma to związek z chęcią życia, ale tylko częściowo. Wielu ludzi całe swoje życie spędza w miejscu, w którym nie chce być, ze strachu, że alternatywa może okazać się jeszcze gorsza. Czy to nie jest smutne?
Spójrz na siebie i sprawdź co czujesz. Jesteś wściekły, nienawidzisz, chcesz żeby winy zadyndał na stryczku, żeby umarł i żeby cierpiał, prawda? Bo tak jak my wszyscy ją kochałeś. Więc matką twojej nienawiści jest miłość. I to miłość, a nie nienawiść sprawia, że jesteś gotów zrobić wszystko, posunąć się do ekstremalnego wysiłku, żeby tylko złapać winnego.
Zawsze miałem wrażenie, że wybieram najgorszy moment, żeby znów zacząć pić. Że pękam zawsze wtedy, kiedy najważniejsze jest, żebym był trzeźwy. Jakbym miał w sobie demona, który chce, żeby wszystko poszło w diabły. Żebym ja poszedł w diabły.
Takie rzeczy mimo wszystko działają na ludzi, nawet na tych, których wcześniej nie uważało się za tak wrażliwych. Może szczególnie na nich. Na tych, którzy nie mieli zwyczaju wentylowania uczuć na bieżąco i ukrywali je, mając nadzieję, że z czasem po prostu miną. To właśnie tacy ludzie potrafili pęknąć.
Odpuszczenie grzechów. To akurat było genialne posunięcie. Religia zaczęła się źle sprzedawać, a w miarę jak ludzie mieli coraz więcej pieniędzy i stać ich było na uleganie kolejnym pokusom, dotrzymywanie wszystkich przykazań stało się cholernie trudne. No to wymyślili, że wystarczy wierzyć. Pomysł na sprzedaż równie skuteczny dla zwiększenia obrotów jak kredyty. Człowiek miał wrażenie, że zbawienie można dostać gratis. Ale tak jak z kredytami, trochę się to wymknęło spod kontroli. Ludzie przestali się przejmować, grzeszyli z całych sił, bo przecież wystarczyło wierzyć, choćby trochę. Dlatego mniej więcej w średniowieczu przyszła pora na zaciśnięcie pasa, wprowadzenie systemu odzyskiwania długów. Z tego powodu wymyślono piekło i smażenie w nim dusz. Pstryk- i przerażeni klienci zaczęli wracać do Kościoła i tym razem już spłacać długi. Kościół się wzbogacił, w pełni na to zasługując, bo wykonał cholernie dobrą robotę.
Rozmawiali o wszystkim, co w życiu da się obejść, ominąć, uniknąć. O tym, przed czym się nie ucieknie, ponieważ to coś jest życiem. Sensem istnienia. A wszystko inne- miłość, spokój, szczęście- to tylko elementy towarzyszące, których warunkiem istnienia jest tamto.
Kobiety nie potrafią parkować równolegle, nie zapamiętują wyników meczów i nie chce im się uczyć sztuczek z komputerem. Do tego są potrzebni dziwni faceci w koszulkach z nazwami zespołów i życiem seksualnym ograniczonym do absolutnego minimum. Tak jest już od epoki kamiennej.
Myślał. O tym, jak dawniej mogło być. I uświadomił sobie, że już przestał myśleć o tym, jak jeszcze może być. Może to oznaczało, że się starzał. Człowiek bierze do ręki rozdane karty, ogląda je, nie dostanie nowych. Może jedynie grać najlepiej, jak umie, tymi, które mu przypadły. I marzyć o tych, które mogły się trafić.