cytaty z książki "Wojna i pokój. Tom 2"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
... Nie ten miły, kto piękny, lecz ten piękny, kto miły...
Życie każdego człowieka ma dwie strony: życie osobiste, które jest tym swobodniejsze, im bardziej są abstrakcyjne zainteresowania człowieka, i życie żywiołowe, życie roju, w którym człowiek zmuszony jest postępować wedle określonych praw...
Znam w życiu tylko dwa prawdziwe nieszczęścia: wyrzuty sumienia i chorobę. Szczęście to tylko nieobecność dwóch nieszczęść.
Nic, nie ma już nic pewnego, poza nicością wszystkiego tego, co rozumiem, i wielkością czegoś niepojętego, lecz najważniejszego.
Powiadam ci po raz ostatni: zwróć całe swe baczenie na siebie samego, nałóż łańcuch na swe zmysły i szukaj szczęśliwości nie w namiętnościach, ale w swym sercu. Źródło szczęśliwości jest nie zewnątrz, lecz wewnątrz nas.
Najwyższa mądrość nie gruntuje się na samym tylko rozumie, na tych świeckich naukach… (…) Najwyższa mądrość jest jedna. Najwyższa mądrość ma tylko jedną naukę – naukę wszystkiego, naukę wyjaśniającą całą budowę wszechświata i miejsce, jakie w nim człowiek zajmuje. Aby wchłonąć w siebie tę naukę, trzeba oczyścić się i odrodzić swego wewnętrznego człowieka i dlatego zanim się dojdzie do poznania, trzeba wierzyć i doskonalić się. Dla osiągnięcia tych celów włożono nam w duszę światło boskie zwane sumieniem.
Dla mnie cały świat dzieli się na dwie połowy: jedna - ona i tam całe szczęście, nadzieja, jasność; druga połowa - wszystko, gdzie jej nie ma, przygnębienie i ciemność...
Życie jest wszystkim. Życie jest Bogiem. Wszystko się zmienia, a ten ruch jest Bogiem. Póki jest życie, jest też rozkosz uświadamiania sobie Boga. Kochać życie to kochać Boga. Najtrudniej, ale i najszczęśliwiej jest kochać życie we własnych cierpieniach bez winy.
Nie dane jest człowiekowi sądzić, co sprawiedliwe, a co niesprawiedliwe. Ludzie wiecznie się mylą i będą się mylić – i to właśnie w tym, co uważają za sprawiedliwe albo za niesprawiedliwe.
Nigdy, nigdy nie żeń się mój drogi; radzę ci, nie żeń się dopóty, dopóki sobie nie powiesz, żeś zrobił wszystko, coś mógł, i dopóty aż nie przestaniesz kochać kobiety, którąś wybrał, dopóki jej nie przejrzysz; inaczej - popełnisz błąd okrutny i nie do naprawienia. Żeń się, kiedy już będziesz stary, niezdatny do niczego... Inaczej wszystko, co jest w tobie dobrego i wzniosłego, przepadnie. (...) Jeśli spodziewasz się czegoś po sobie w przyszłości, to na każdym kroku będziesz czuł, że wszystko dla ciebie się skończyło, wszystko jest zamknięte z wyjątkiem salonu, gdzie może znajdziesz się na jednej stopie z nadwornym lokajem oraz idiotą...
... Nie ten miły, kto piękny, lecz ten piękny, kto miły...
Kochamy ludzi w miarę dobrodziejstw, które im wyświadczamy, a nie dobra, od nich odbieranego.
Niech umarli grzebią swoich umarłych, a dopóki żyję, trzeba żyć i być szczęśliwym.
Niczego bardziej nie trzeba młodemu człowiekowi niż towarzystwa rozumnych kobiet.
Wspomniała o naszych czasach, jak w ogóle lubią wspominać ludzie ograniczeni, którzy sądzą, że dostrzegli i ocenili osobliwości naszych czasów i że właściwości ludzi zmieniają się z biegiem lat.
Po raz pierwszy na tym zebraniu zaskoczyła Pierre'a nieskończona różnorodność umysłów ludzkich, która sprawia, że żadna prawda nie przedstawia się tak samo dwóm ludziom.
Wojna to nie kurtuazja, lecz najohydniejsza rzecz w życiu, trzeba to zrozumieć i nie bawić się w wojnę. Tę okrutną konieczność należy traktować surowo i poważnie. Wszystko mieści się w tym: odrzucić kłamstwo i jeśli wojna - to wojna, a nie zabawka. A tymczasem wojna to ulubiona zabawa próżniaków i lekkoduchów... Stan wojskowy jest bardzo zaszczytny. A co to jest wojna, co jest potrzebne do sukcesu w rzeczach wojny, jakie są prawa społeczności wojskowej? Celem wojny jest morderstwo, narzędziami wojny - szpiegostwo, zdrada, zachęta do zdrady, ruina mieszkańców, grabienie ich albo okradanie w celu wyżywienia armii; oszustwo i kłamstwo nazywa się fortelami wojennymi; obyczaje stanu wojskowego - brak swobody, tj. dyscyplina, próżniactwo, ignorancja, okrucieństwo, rozpusta, pijaństwo. I mimo wszystko - to stan wyższy przez wszystkich szanowany. Wszyscy cesarze, z wyjątkiem chińskiego, noszą mundury wojskowe, a im kto więcej uśmiercił ludzi, tym większą dają mu nagrodę... Zejdą się, jak jutro, aby zabijać się wzajemnie, nazabijają, nakaleczą dziesiątki tysięcy ludzi, a potem będą odprawiać dziękczynne modły za to, że zabili dużo ludzi (których liczbę jeszcze powiększają), i będą głosić zwycięstwo, mniemając, że im więcej ludzi zginęło, tym większa ich zasługa. [...] Ach, mój drogi, jak ciąży mi życie w ostatnich czasach. Widzę, że zacząłem rozumieć zbyt wiele.
(...) a oto ona, śmierć, nade mną, wokół mnie... Moment - i nigdy już nie ujrzę tego słońca, tej wody, tego wąwozu...
W postępowaniu męża stanu trzeba odróżniać postępowanie osoby prywatnej od postępowania wodza czy władcy.
Popatrzył na pasmo brzóz lśniących w słońcu nieruchomą żółcizną, zielenią i bielą kory. „Umrzeć... żeby mnie jutro zabili, żeby mnie nie było... żeby to wszystko było, a żeby mnie nie było”. Żywo sobie wyobraził swą nieobecność w tym życiu. I te brzozy z ich światłem i cieniem, i te kłębiaste chmury, i ten dym ognisk, wszystko dokoła przeobraziło się i wydało czymś strasznym i groźnym. Ciarki przebiegły mu po plecach.
Nie jestem temu winien, że żyję, a zatem należy jak najlepiej, nikomu nie przeszkadzając, dożyć do śmierci.
Bonaparte urodził się widocznie pod szczęśliwą gwiazdą. Udało mu się w dodatku mieć zrazu do czynienia z Niemcami, których pobił. Trzeba by ostatniego niedołęgi, aby ich jeszcze pobić nie potrafił. Od kiedy świat istnieje, tłukli ich wszyscy, a oni nikomu nie odpłacili pięknym za nadobne!
Przecie dusza jest nieśmiertelna, to znaczy, że jeśli będę żyć zawsze, to i przedtem żyłam, żyłam całą wieczność.
Jak dobry maître d'hôtel podaje, niby coś nadzwyczaj wspaniałego, kawałek wołowiny, której by się nie chciało jeść widząc ją w brudnej kuchni, Anna Pawłowna owego wieczoru podawała swym gościom – jako nadnaturalny wykwint – najpierw wicehrabiego, potem 1'abbe.
Wtedy gdy już nie można bardziej rozciągnąć tak elastycznych nici historycznych rozważań, gdy działanie jawnie już przeczy temu, co cała ludzkość uważa za dobre, a nawet sprawiedliwe, historycy wysuwają zbawcze pojęcie wielkości. Wielkość jakoby wyłącza możliwość oceny dobra i zła. Dla wielkości nie ma zła. Nie ma okropności, którą by można obciążyć tego, kto wielki.
Powiadał, że są tylko dwa źródła ludzkich wad: próżniactwo i zabobon, a istnieją tylko dwie cnoty: działanie i rozum.
Jeśli istnieje Bóg i istnieje życie przyszłe, to istnieje prawda i cnota; najwyższe szczęście człowieka polega na tym, żeby dążyć do ich osiągnięcia. Trzeba żyć, trzeba kochać, trzeba wierzyć [...] że nie tylko teraz żyjemy na tym skrawku ziemi, aleśmy żyli i będziemy żyć wiecznie tam, we wszystkim - (wskazał na niebo).
Gdyś żywy - żyj; jutro umerzesz, jak ja mogłem umrzeć przed godziną. I warto tyle się męczyć, gdy pozostaje jedynie sekunda życia w porównaniu z wiecznością.