cytaty z książki "Rainmaker"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Dochodzę do wniosku, że studia prawnicze to nic innego jak trzy lata niepotrzebnego stresu. Wiele godzin zmarnowaliśmy na wyszukiwanie informacji, które nigdy i do niczego nie będą nam potrzebne. Musieliśmy słuchać wykładów, które od razu zapadały w niepamięć. Uczyliśmy się na przykładowych procesach, które dziś mogłyby mieć zupełnie inny przebieg. Gdybym przez te trzy lata poświęcał pięćdziesiąt godzin tygodniowo na naukę u dobrego adwokata, to teraz sam byłbym dobrym adwokatem. Tymczasem jestem znerwicowanym studentem trzeciego roku, obawiającym się zetknięcia z jakimikolwiek rzeczywistymi problemami prawnymi i przerażony perspektywą czekającego na mnie niedługo egzaminu kwalifikacyjnego do palestry.
Szkoła prawnicza to szkoła życia: uczy, jak narobić sobie wrogów. Panuje tu zażarta rywalizacja, rywalizacja krwawa. Studenci poznają zasady umiejętnego oszukiwania i zadawania ciosów nożem w plecy, dzięki czemu wiedzą, jak stawić czoło rzeczywistości.
Mam już dość bycia prawnikiem, przynajmniej na dzisiaj; liczę na to, że nikt więcej nie będzie chciał ze mną rozmawiać. Jednocześnie stwierdzam, że luki w moich wiadomościach są przerażające. Wzdrygam się na myśl, że za kilka miesięcy przyjdzie mi występować na różnych salach sądowych i przed jakimś trybunałem bądź w obecności przysięgłych toczyć spory z innymi adeptami prawa. Absolutnie nie jestem przystosowany do samodzielnej pracy na rzecz społeczeństwa.
Lecz gdybym miał je ciągnąć choćby o miesiąc dłużej, poważnie bym się zastanawiał nad zmianą specjalizacji. Jestem na etapie zniechęcenia studiami prawniczymi i ogarniają mnie coraz czarniejsze przeczucia co do samodzielnej praktyki adwokackiej.
Trzeba usuwać zastarzale żale, życie jest zbyt krótkie na to, by wypełniać je urazą do ludzi, którzy postąpili tak jak postąpili.
Życie jest za krótkie na wściekanie się na ludzi za to, że zrobili coś, co było od nich silniejsze.
Przypuszczam, że starzy ludzie przyzwyczajają się do samotności, choć nikt przecież nie spodziewa się, że przyjdzie mu spędzić ostatnie lata samotnie, bez kogoś bliskiego. Jestem przekonany, że kiedy była młodsza, patrzyła z ufnością w przyszłość i miała pewność, że te lata przeżyje otoczona wnukami, że jej dzieci będą blisko i wpadną codziennie, żeby sprawdzić jak mama się czuje, będą przynosiły kwiaty, ciastka i prezenty. Pani Birdie nie przewidziała, że na koniec życia zostanie sama w starym domu z zacierającymi się wspomnieniami.