cytaty z książki "Chłopak z innej bajki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jak to jest, że jedni chyba od urodzenia wiedzą, co chcą zrobić z życiem, inni natomiast -a przede wszystkim ja- nie mają zielonego pojęcia.
-Myślisz, że zawsze chodzi o ciebie?
-To o co poszło?
-O ciebie.
Brak poczucia szczęścia bierze się z niespełnionych oczekiwań.
Uczucia mogą być najkosztowniejszą rzeczą na tym świecie.
Odwracam głowę, żeby nie widział mojego uśmiechu, i w duchu przeklinam go za to, że poczułam się kimś wyjątkowym.
Nie może być mowy o rywalizacji, gdy jedna osoba już wygrała.
Nie wiem, jak potrafiłam istnieć bez niego, bo w tej chwili to jego energia jest moja siłą napędową.
Po prostu próbuje czuć się szczęśliwa i o niczym więcej nie marzyć.
Nie kosztem jej uczuć.
– Uczucia nic nie kosztują. Lalki tak.
Mama uśmiecha się lekko, a potem przesuwa dłonią po moim policzku.
– Uczucia, o czym może się kiedyś przekonasz, moja droga córeczko, mogą
być najkosztowniejszą rzeczą na tym świecie.
Po prostu próbuję czuć się szczęśliwa i o niczym więcej nie marzyć.
Dopóki kocha mnie jej córka, nie ma na mnie mocnych.
- Tak się cieszę, że tu jesteś. U mnie w domu. Powinnaś przychodzić tutaj codziennie.
- Najlepiej smakuję w małych dawkach.
Ciągle mi mało. Nie wiem, jak potrafiłam istnieć bez niego, bo w tej chwili to jego energia jest moją siłą napędową.
Dłuższą chwilę trwa cisza, potem Xander pyta:
- Potrzebujesz czegoś?
Ciebie.
- Rano potrzebowałam gorącej czekolady, bo ktoś mnie od niej uzależnił, a potem jej pozbawił.
- Czy to subtelny sposób na wyznanie, że się za mną stęskniłaś?
- Stęskniłam się za gorącą czekoladą. A o tobie myślę jako o chłopaku, który mi ją przynosi. Czasem nawet zapominam, jak masz na imię, i nazywam cię chłopakiem od gorącej czekolady.
Lekko się śmieje, a ja żałuję, że nie widzę jego twarzy, bo chciałabym być świadkiem tego, jak uśmiech rozjaśnia mu oczy.
- A ja tęskniłem za twoimi docinkami.
- To zrozumiałe.
- A u ciebie jak? Co w tobie budzi największy lęk? [...]
Klęska. Przegrana.
Jaka przegrana?
Każda. Czasami trudno mi się do czegoś zabrać, bo lepiej nie próbować, niż potem być rozczarowanym.
To jak cisza po burzy. Wszystko się uspokoiło i choć żywioł pozostawił ślady, wiesz, że najgorsze już za tobą.
- Kocham cię - szepczę.
- Co mówiłaś? Nie dosłyszałem,
- Nie przeginaj.
- Ja też cię kocham - odpowiada. Dotyka policzkiem mojego.- I to bardzo.
- Co mogę zrobić?
- Zmień to wszystko w sen, z którego się jutro obudzę.
W życiu widziałam wiele potłuczonych lalek. Jedne z uszkodzeniami nie większymi niż odłamany palec, inne pozbawione kończyn lub z popękanymi głowami. Nic z tego nie może się jednak równać z tym, jak sama jestem teraz rozbita. I to ze swojej winy. Zawsze przecież wiedziałam, że on należy do całkiem innego gatunku. Czemu sobie wyobrażałam, że również mogłabym tam pasować?
- Strasznie pokłóciłyśmy się z mamą.
- O mnie?
- Megaloman. Myślisz, że zawsze chodzi o ciebie?
- To o co poszło?
- O ciebie.
-Prawie zapomniałem, jaką niepewność może wzbudzić w człowieku twoje spojrzenie.
- Lucas, studiujesz nauki przyrodnicze? - upewniam się.
- Nie, architekturę. To tutaj to jeden z moich przedmiotów dodatkowych. A Rick to mój współlokator. I jest asystentem doktora Fendermana.
- Czy doktor Fenderman zwabił nas tutaj, żeby w przyszłości poddawać nas doświadczeniom?
- Tak, następny etap zwiedzania to klatka.
- Super. Czy w grę wchodzi testowanie szczepionek? Tym chłopcom tutaj przydałoby się jakieś ogłupiające choróbsko, które umożliwiłoby im wywinięcie się od balu dobroczynnego.
-Caymen. To byłby błąd
-Tak, ale nie bardzo mam wybór, Xander.
-To, jaki masz wybór zależy tylko od ciebie.
- Uczucia, o czym może się kiedyś przekonasz, moja droga córeczko, mogą być najkosztowniejszą rzeczą na tym świecie.
- Dlaczego odnoszę wrażenie, że tam, w sklepie, nie chciałaś, żebym poznał twoją mamę?
Myślałam, że tego nie zauważył. Najwyraźniej się myliłam.
- Bo nie chciałam.
- To wyjaśnia moje wrażenie.
- Chcesz, żebym to ja prowadziła? - pytam, widząc, że jest jeszcze bardzo blady.
Chwilę się waha.
- Nie powierzyłbyś mi swojego autka?
- Nie o to... Dobra, właśnie o to.
- Prosto z mostu.