cytaty z książek autora "Barbara Delinsky"
Przestań zastanawiać się nad tym, co mogło się wydarzyć i zaakceptuj to, co przynosi ze sobą życie".
Sukcesu nie da się osiągnąć bez talentu, jasno określonego celu i ciężkiej pracy.
To jest jak jazda samochodem w burzową noc. Myślisz, że znasz drogę, ale nie możesz być tego pewien.
Najważniejsze, co człowiek może zrobić, to dać światu nowe dziecko.
Jest pewna różnica między oczekiwaniami a nadzieją. Masz nadzieję, że dzieci coś osiągną, wiedząc jednocześnie, że twoje życzenie może się nie spełnić. W oczekiwaniach zawarte jest żądanie.
- Wspomnienia są złe.
- W takim razie potrzebujesz nowych.
Ja naprawdę chcę tego dziecka, mamo. Nie po to, żeby dzielić coś z moimi najlepszymi przyjaciółkami, i nawet nie po to, żeby mieć większą rodzinę. To dziecko to ja. Ona ma moje geny. To, co robię, wpływa na nią. Jeśli piję cole, ona jest na cukrowym haju i kręci się jak szalona.
Mogę umrzeć przed tobą. Gdyby się tak stało, a tobie udałoby się znaleźć szczęście z innym mężczyzną, byłoby to czymś cudownym. A jeśliby nasze dzieci nie mogły się z tym pogodzić, znaczyłoby to tylko tyle, że są ograniczone.
Mama jest zła - powiedziała spokojnie Jessica. - Mówiłam jej, że to dobrze. Ludzie mają dzieci od czasów Adama i Ewy. Ona jest przekonana, że to koniec świata.
Jeśli być stukniętym oznacza,że umie się samodzielnie myśleć,to jestem za.
Każdy człowiek pragnie miłości, jeśli zdoła pokonać strach przed obnażeniem.
(...) życie nie jest czarne albo białe. Nie isnieje tylko jeden idealny jego obraz. Rzecz w tym, żeby łączyć ze sobą różne odcienie szarości, tworząc coś wspaniałego. Życie ciągle się zmienia.
Dzieci chcą odpowiedzialności tylko do chwili, kiedy ją otrzymają.
Nie widzisz tego? Nie widzisz, bo bez przerwy się nad sobą użalasz. Masz wybór. Możesz albo użalać się nad sobą i każdy problem wiązać z dysleksją, albo działać. Zresztą to nie przez dysleksję nie możesz się porozumieć z tymi dziećmi. One o niej nie wiedzą. Wiedzą natomiast, że czujesz się gorsza.
Matki zawsze są obwiniane, jak gdyby nasze dzieci były przedłużeniem naszych ciał.