cytaty z książki "Morze Potworów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie wolno przekreślać nikogo z rodziny,niezależnie od tego,jak ten ktoś się o to stara.Nie ważne,jak bardzo cię nienawidzą,jak cię zawstydzają albo po prostu nie doceniają twojego geniuszu,mimo że wynalazłeś internet...
Och, nie wiem, czy istnieje ktokolwiek, kto jest naprawdę z siebie zadowolony.
Złożyłem w myślach obietnicę bogom, że jeśli przeżyjemy tę przygodę, powiem Annabeth, że jest genialna. Najgorsze było to, że bogowie zwykle trzymają za słowo.
- One są ślepe?
- Niezupełnie. Mają oko.
- Jedno oko?
- No.
- Każda?
- Nie. W sumie.
Układy rodzinne są zawsze skomplikowane, a układy rodzinne nieśmiertelnych są nieskończenie skomplikowane.
...widziałem już w życiu wielu żenujących rodziców, ale złowrogi Kronos, król tytanów, który planował zniszczenie zachodniej cywilizacji? Nie wyobrażam sobie takiego tatusia w szkole na wywiadówce.
Młodzi ludzie nie zawsze słuchają poleceń, ale jeśli im się powiedzie i zrobią coś wspaniałego, czasem udaje im się uniknąć kary.
Hermes się uśmiechnął.
- Znałem kiedyś chłopaka... o, sporo od ciebie młodszego. Właściwie to niemowlaka...
- Zaczyna się - odezwał się Greg. - Znów będzie gadał o sobie.
- Zamknij się! - warknęła Marta. - Chcesz przejść w tryb wibracji?
Ale ty, Percy... jesteś po części bogiem, po części człowiekiem. Żyjesz w obu światach. Oba mogą zrobić ci krzywdę, ale i ty możesz wywrzeć wpływ na oba. To czyni herosów wyjątkowymi. Niesiesz nadzieje ludzi do królestwa nieśmiertelnych. Potwory nigdy nie umierają. Powstają na nowo z chaosu i barbarzyństwa, które zawsze kotłują się pod powierzchnią cywilizacji, stanowiąc dokładnie to, co daje Kronosowi potęgę. Trzeba je w kółko pokonywać albo utrzymywać na odległość. Herosi uosabiają te walkę. To wy toczycie bitwy, które ludzkość musi wygrać w każdym pokoleniu, aby pozostać ludźmi.
Przypomniał mi się mit o Artemidzie: jak została przykuta do skały przez własnych rodzicòw jako ofiara dla morskiego potwora. Może miała za dużo jedynek na świadectwie albo co.
Błękitne oczy dziewczyny przewiercały mnie na wylot i zrozumiałem, o co chodziło w tym poszukiwaniu Złotego Runa. W zatruciu drzewa. We wszystkim. Kronos zaplanował to wszystko po to, żeby wprowadził do gry jeszcze jedną figurkę - kolejną możliwość uzyskania kontroli nad przepowiednią.
Nawet Chejron, Annabeth i Grover, którzy powinni się cieszyć z tego, co się stało, byli zbyt oszołomieni i zbyt pochłonięci myślą, jakie to może mieć znaczenie dla przyszłości. A ja trzymałem w ramionach osobę, której przeznaczeniem było zostać albo moją najbliższą przyjaciółką, albo też moim najgroźniejszym wrogiem.
-Jestem Thalia - powiedziała dziewczyna. - Córka Zeusa.
Morał? - spytał Hermes. - Na bogów, traktujesz to jak bajkę. A to najprawdziwsza prawda. Czy z prawdziwej historii ma płynąć morał?
- (...) Czasami jedynym, co możemy zrobić, jest przypomnienie komuś o pokrewieństwie na dobre i na złe... i utrzymywanie wzajemnego ranienia się i zabijania na jak najniższym poziomie.
Nie brzmiało to jak przepis na rodzinę doskonałą.
Ale czasami widzi się też te złe strony, prawda? I wtedy zaczyna się myśleć [...]: "Gdybym była w stanie to wszystko zburzyć, zaprojektowałabym to lepiej". Nigdy się tak nie czujesz? Że ty mógłbyś lepiej urządzić świat?".
Twój dyrektor, pań Bonsai, powiedział, że... Jak on to ujął? Masz niedobra karmę, która rozbija się edukacyjną szkoły.
- Hybris to śmiertelna pycha, Percy. Wyobrażanie sobie, że można coś zrobić lepiej niż wszyscy inni... nawet bogowie.
- Ty się tak właśnie czujesz?
Spuściła wzrok.
- Czy ty się nigdy nie czujesz tak, jakby na całym świecie naprawdę panował totalny bałagan? A my moglibyśmy zbudować wszystko całkiem od nowa? Koniec z wojnami. Żadnych bezdomnych. I nigdy więcej zadawania lektur na wakacje.
- Brzmi interesująco.
- Chodzi mi o to, ze Zachód reprezentuje mnóstwo najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek wymyśliła ludzkość - dlatego ogień wciąż płonie. Dlatego Olimp wciąż gdzieś jest. Ale czasami widzi się też te złe strony, prawda? I wtedy zaczyna się myśleć tak samo jak Luke: "Gdybym była w stanie to wszystko zburzyć, zaprojektowałabym to lepiej". Nigdy się tak nie czujesz? Że ty mógłbyś lepiej urządzić świat?
- Yyy... nie. Świat, który ja bym urządził, musiałby być niezłym koszmarem.
- W takim razie masz szczęście. Hybris nie jest dla ciebie śmiertelnym niebezpieczeństwem.
- A co jest?
- Nie wiem, Percy, ale każdy coś takiego ma. Jeśli nie dowiesz się, co to jest, i nie nauczysz się z tym walczyć... No cóż, nie na próżno określa się to jako "śmiertelne" niebezpieczeństwo.
Potwory nigdy nie umierają.Powstają na nowo z chaosu i barbarzyństwa,które zawsze kotłują się pod powierzchnią cywilizacji...
-[...] Znaczy się, tak właściwie, to zaniósł Fryksosa, bo Helle spadła i zginęła po drodze, ale to nie istotne.
-Dla niej pewnie było.
Faceci to świnie, Percy Jacksonie. Kiedyś zamieniałam ich w prawdziwe wieprze, ale byli duzi, śmierdzący i trudni do utrzymania. W sumie niewiele się różnili od tego, czym byli wcześniej. Świnki morskie są znacznie sympatyczniejsze.
Cieszyłem się, że przedpołudnie mija szybko, ponieważ dzięki temu nie miałem czasu na rozmyślanie nad własnymi problemami.
Czy ty się nigdy nie czujesz, tak jakby na całym świecie naprawdę panował totalny bałagan? A my moglibyśmy zbudować wszystko całkiem od nowa?