cytaty z książki "Whispers of the dead"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od kontekstu zdarzeń. Określamy ludzi na podstawie tego, jak ich zwykle postrzegamy. Ale kiedy wyjmiemy daną osobę z ustalonych ram, umieścimy w odmiennym miejscu i innej sytuacji, nasz umysł nie zawsze daje sobie z tym radę. Coś znanego staje się nagle czymś obcym i niepokojącym.
Skóra.
Największy ludzki organ i najbardziej niedoceniany. Zajmując jedną ósmą całkowitej masy ludzkiego ciała, u przeciętnego dorosłego pokrywa powierzchnię mniej więcej dwóch metrów kwadratowych. Konstrukcyjnie skóra jest dziełem sztuki, gniazdem naczyń włosowatych, gruczołów i nerwów. Reguluje temperaturę i chroni. To łącznik naszych zmysłów ze światem zewnętrznym, bariera, na której kończy się nasza indywidualność, nasze ja.
I nawet po śmierci coś z tej indywidualności pozostaje.
Kiedy ciało umiera, enzymy utrzymywane przez życie w ryzach rozbiegają się w amoku. Pożerają ściany komórek, uwalniając ich płynną zawartość. Płyny wznoszą się ku powierzchni, zbierając się pod warstwami skóry i rozluźniając je. Skóra i ciało, do tej pory dwie integralne części, zaczynają się rozdzielać. Powstają pęcherze. Całe płaty odpadają, zsuwając się z ciała jak niechciany płaszcz w letni dzień.
Ale nawet martwa i odrzucona, skóra nadal zachowuje ślady swojego dawnego ja. Nawet teraz może mieć swoją historię do opowiedzenia i tajemnice do ukrycia.
Jeśli tylko umiesz patrzeć.
Czujesz ostry ból przy każdym wdechu? To odłamek kości rozdziera ci tkankę płuc. Trudno oddychać, prawda? I bedzię coraz trudniej, bo twoje płuca wypełniają się krwią. Umierasz.
- Czy coś mi umknęło?
- Nie, nadal jest martwy - zapewnił Tom.
Czasem abstynencja może przynieść więcej szkody niż pożytku.
- A więc są dwa ciała, których rozkład jest z tajemniczych przyczyn bardziej zaawansowany, niż powinien. Sądzę, że mamy tu jakiś wzór. I rozumiem, że to nie jest prawowity właściciel grobu?
- Zgadza się. To czarny mężczyzna. Willis Dexter był biały.
- Ktoś w domu pogrzebowym musiał chyba ustanowić nowy rekord w daltonizmie - mruknął Irving.
Wraca niepewnym krokiem na stołek, głośno domaga się kolejnego drinka, aby utopić w nim swoje rozczarowanie.
Nasz fizyczny rozpad, jeżeli ogląda się go beznamiętnie, niczym nie różni się od innego naturalnego cyklu. I jak każdy inny proces musi być zbadany, zanim go dobrze zrozumiemy.
Zawiesił głos, upewniając się, że szpilka utkwiła wystarczająco głęboko, i dopiero po chwili zaczął mówić dalej.
Powrót do domu po długiej podróży zawsze wywołuje wrażenie, jakby człowiek został przeniesiony kilka tygodni w przyszłość.