Elżbietka prychnęła i załamała ręce; nagły gest mało nie sprowokował czarołowczego do strzału.
– Skoro Bóg stworzył wszystko, to czemu pozwolił czarciej magii na przesiąknięcie do świata, hę?
– Ha! Żałosne! Nie potknę się o twoją podstępną teodyceę!
– Matko Boska!!! A co to takiego?
– Teodycea! – powtórzyła Kornikowa. – Pewnie jakaś papieska klątwa!
Elżbietka prychnęła i załamała ręce; nagły gest mało nie sprowokował czarołowczego do strzału.
– Skoro Bóg stworzył wszystko, to czemu pozwo...
Abrakaramba... Cholera... Jak to szło...? Abrakarabda... Tfu, szlag. Abrakadabra, gdzie mord i makabra, gdzie miejsce dla katuszy, dajże mi siłę w uszy, by słyszeć konkrety, by poznać sekrety!
Abrakaramba... Cholera... Jak to szło...? Abrakarabda... Tfu, szlag. Abrakadabra, gdzie mord i makabra, gdzie miejsce dla katuszy, dajże mi ...