Lew ryczał, szczerzył kły, ostrzył pazury, nie chciał się rozwieść ani wyprowadzić z domu. Jednak ty mu czmychnęłaś, a kiedy w końcu chciałaś rozwinąć skrzydła - w nowym mieście, w nowej pracy, w nowym życiu - inny drapieżnik złapał cię w swoje szpony. W porównaniu z nim lew był małym przestraszonym kotkiem, choć przez kilka lat niszczył cię kawałek po kawałku. Ten nowy jest nie do poskromienia.
Lew ryczał, szczerzył kły, ostrzył pazury, nie chciał się rozwieść ani wyprowadzić z domu. Jednak ty mu czmychnęłaś, a kiedy w końcu chciała...
Rozwiń
Zwiń