- Co cię śmieszy? - zapytała. - Nieważne. - Powiedz, proszę. - Ale to głupie. - Ja jestem zołzą i nie odpuszczę. A jeszcze pomyślę, że coś złego po głowie ci chodzi. - No dobrze. Irenko, przepraszam, może to strasznie niemądre... Wiesz, spodobały mi się twoje zmarszczki. Te delikatne, na szyi. - Czy znowu mam nazwać cię wariatem? - Zanim nazwiesz, zapytaj, dlaczego lubię twoje zmarszczki. - Mam nadzieję, że nie przejawiasz w ten sposób dewiacji seksualnej. Żadna gerontofilia nie wchodzi w grę, prawda? Ha, ha. - Nie. Całując te twoje rozkoszne zmarszczki, mam świadomość, że nikt inny ich nie całował. Bo kiedy ostatni raz byłaś z mężczyzną, jeszcze ich nie miałaś, mam rację? - Żartami i kpiną biczujesz dojrzała kobietę, prawda? - Serio, Irenko. Nie mogę być zazdrosny o twoją przeszłość, ale... No wiesz, sama przed chwilą o tym mówiłaś.

- Co cię śmieszy? - zapytała. - Nieważne. - Powiedz, proszę. - Ale to głupie. - Ja jestem zołzą i nie odpuszczę. A jeszcze pomyślę, że coś z...

Tak myśli, bo we śnie da się założyć wszystko, również to, że można kochać za coś.

Tak myśli, bo we śnie da się założyć wszystko, również to, że można kochać za coś.