Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Martin Andersen
6,0/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
U2. Ilustrowana biografia Martin Andersen
6,0
Współczuję miłośnikom książek o fotografii. Takie albumy zazwyczaj nie tylko zajmują mnóstwo miejsca na półce, ale też mają nietypowe kształty, które nie pasują do reszty książek i wystają głupio na tle pozostałych. Album ze zdjęciami U2 jest moim pierwszym takim w kolekcji. Ponieważ czytam prawie wyłącznie w podróży, zabranie ze sobą tak ciężkiej książki bardzo opóźniło mi jej dokończenie. Jednak choć stron jest dużo, to samego czytania niewiele, tak więc niespecjalnie jest o czym pisać.
Największe moje zdziwienie to selekcja fotografii. Jakoś nie znajduję tu żadnego klucza owej selekcji. Fotografie umieszczone są od najstarszych, ale rozdziały podzielono niezrozumiale. Zupełnie jakby pisała je przypadkowa osoba, która nie ma pojęcia o muzyce U2. Możliwie, że autorowi chodziło o zdjęcia konkretnego autorstwa, więc wybór był ograniczony. Inna możliwość to próba dopasowania zdjęcia do konkretnych wydarzeń z historii zespołu, ale przy zachowaniu zasady, że wybierane są wyłącznie nigdy wcześniej niepublikowane fotografie. To tłumaczyłoby nierówną jakość zdjęć – tak pod względem jakości wykonania, jak i wartości artystycznej (ale także historycznej – na przykład upamiętnienie jakiegoś wyjątkowego w biografii zespołu wydarzenia). Podejrzewam, że w tej selekcji jest wiele przypadkowości, a moje podejrzenie wzmacnia identyczna, niezrozumiała przypadkowość wybranych momentów z biografii zespołu, o jakiej autor wspomina nie tylko przy okazji opisywania zdjęć w albumie, ale także w końcowym kalendarium. Jak inaczej wytłumaczyć przypadkowe single opisane w kalendarium, przy jednoczesnym braku znacznej większości z nich, a już zupełnym braku tych największych? Czytamy dajmy na to o tym, że oto wydano album, później coś o początku trasy go promującego, a zaraz potem o trzecim albo czwartym singlu, który nawet w całej biografii nie był istotnym momentem, a już na pewno nie na tle pozostałych z tego samego albumu... Jeśli dodam do tego literówki i to na domiar złego w angielskich słowach, narasta we mnie zwątpienie w profesjonalizm. Może ktoś po prostu miał pomysł na zarobienie pieniędzy i nie przykładał większej uwagi do zawartości albumu.
Fan U2 jednak narzekać nie powinien, a szczególnie kiedy album taki jest prezentem, lub został wrzucony do kosza z przecenionymi książkami. Zrozumie to jednak wyłącznie fan, a jednocześnie kolekcjoner. Reszta może taki album wykorzystać do zabijania wielkich szczurów. Jest naprawdę duży i ciężki. Szanse przeżycia uderzonego nim szczura oceniam na 10%.
U2. Ilustrowana biografia Martin Andersen
6,0
Dużo zdjęć , ładne wydanie. Biografia jeśli w ogóle można to nazwać biografią , bardzo uboga jak w większości tego typu albumów. Nie chce być wybredny ale w zdjęciach brakuje mi smaczków takich jak np fotki z innymi wielkimi muzyki. Chyba tylko z BB.Kingiem jest zdjęcie. Ale mogę się mylić bo zdjęć jest ponad 200. Książkę uratowałem już nawet trochę pokiereszowałem z kubła w sklepie z multimediami za mniej niż paczka fajek także zawiedziony nie jestem, ponieważ żadnej książki o U2 nie posiadałem do tej pory a widzę, że wydano ich sporo nawet u nas. Moim zdaniem ten album będzie lepszy dla osoby która nie ma o zespole większego pojęcia i dzięki temu nakreśli sobie czy w przyszłości zechce głębiej wejść w temat.