Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Kropelka
1
5,1/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,1/10średnia ocena książek autora
103 przeczytało książki autora
238 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Odkrywając siebie Anna Kropelka
5,1
Nie polecam, oj mocno nie polecam. Lubuję się w erotykach, jednak ta książka, cóż. Zawiodła mnie. Początkowo byłam zaciekawiona, nawet bliska zachwytu - zaczynało się ciekawie, książka sprawiała wrażenie także napisanej wyszukanym językiem. Jednak mniej więcej w połowie, książka zaczęła mnie irytować, a niedługo po tym po prostu miałam już ochotę cisnąć nią w kąt, albo najlepiej do śmietnika.
Od cnotki do nimfomanki. Od kobiety oziębłej seksualnie, totalnie niezainteresowanej seksem, do wyuzdanej, pruderyjnej, promiskuistycznej nimfomanki, która przeżywa orgazm za orgazmem, nawet zanim dotknie się jej krocza. Wydawało by się, że dziewczyna dochodzi od samych myśli! W snach! W trakcie kąpieli! Dochodzi, dochodzi i dochodzi, orgazm za orgazmem. Czy naprawdę ktokolwiek jest tak naiwny, by w to wierzyć? By wierzyć w to, że wyleczenie hipolibidemii jest tak banalne? Że wystaczy, jak tytułowa bohaterka, usiąść w wannie, rozchylić nogi i, nakręcając się myślami i masturbując się, mieć orgazm a nawet jego wielokrotność? Kpina. Jednego dnia mamy przed sobą bohaterkę - oziębłą, obrzydzoną do seksualności, dla której seks mógłby nie istnieć. Drugiego zaś dnia staje przed nami nimfomanka, która seks traktuje jak pokarm, środek niezbędny do życia, coś, bez czego usycha i blednie. Staje się maniaczką seksualną, wręcz obsesyjnie pragnącą seksu.
I ten sławny, pojawiający się w każdej niemal książce erotycznej, zdeformowany, nieprawdziwy, mityczny opis wspólnego szczytowania, osiągania orgazmu partnerów w tym samym czasie. Wszyscy doskonale wiemy jakie jest prawdopodobieństwo takiego cudnego, bajkowego zakończenia stosunku... Problem książek erotycznych polega na tym, że seks idealizują. Stwarzają wizję seksu wspaniałego, cudownego, pełnego nieziemskiej rozkoszy, kończącego się zawsze orgazmem osiąganym jednocześnie przez obie strony. Serio? Po prostu - serio?
Kolejna sprawa jest taka, iż nie rozumiem, a nawet nieziemsko denerwuje mnie cały ten kult Samca Alfy, gloryfikowanie doświadczonych, brutalnych, skrajnie dominujących facetów. Faceci tacy jak książkowy Michał - uczuciowi, kochający, nieśmiali, są spychani do rangi mężczyzny przegranego, którym kobieta może jedynie gardzić i z niego szydzić oraz się nim bawić. Bardzo mnie to poirytowało.
Zresztą, postać Michała także pozostawia wiele do życzenia - namolny, obsesyjnie łaknący kontaktu z bohaterką chłopak, który wydaje się dość mocno zaburzony osobowościowo czy nawet mentalnie - nie daje sobie przysłowiowego siana, mimo, że obiekt jego westchnień powtarza mu jak mantrę, że chleba z tej mąki nie będzie...
Książka jest skrajnie feministyczna, aczkolwiek jednocześnie ukazuje poniżające i brutalne zachowania kierowane ku kobietom. Poniżanie, rozkazywanie, wiązanie, zadawanie bólu, wulgaryzmy. Nie. Nie podoba mi się to. Nie ukazuje to seksu takiego jakim winien on być, za to mocno zniekształca jego obraz, tworząc marną podobiznę "50 Twarzy Greya" - i dla mnie osobiście, nie ma to związku z odkrywaniem siebie.
Jedyny plus dla książki za częste i szczegółowe opisy stosunków seksualnych, fantazji erotycznych, snów, etc.
Odkrywając siebie Anna Kropelka
5,1
Dobra książka dla wyobraźni, ale ogólnie jestem rozczarowany. Początek, gdy bohaterka wkracza w swój seksualny świat jest całkiem fajny i przyjemnie podąża się za nią, ale ona nie wytrzymała w tym napięciu. Szybko okryła siebie i już dalej nie poszła, nie przekroczyła kolejnych granic.
No i ten dziwny sposób narracji - pisana w pierwszej osobie, ale nie przez autorkę, tylko przez inną osobę. Kropelka umieściła się jako jej przyjaciółka, czyżby bała się sama zmierzyć z tymi doznaniami?