Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński18
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nokuto Koike
5
6,3/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
114 przeczytało książki autora
107 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ghost in the Shell Comic Tribute
Nokuto Koike, Nobuaki Tadano
6,0 z 25 ocen
36 czytelników 5 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
6000 #3 Nokuto Koike
6,5
Głodni bogowie żądają ofiar
Trzeci tom wydawanej przez Yumegari serii 6000 przynosi zaledwie kilka zmian w sytuacji uwięzionych w oceanicznej stacji pracowników, ale za to wydarzenia te są niezwykle istotne, a akcja pędzi jak szalona.
Jak zapewne pamiętacie, drugi tom zakończył się co najmniej emocjonująco. Główny bohater, Kadokura, zostaje uwięziony na jednym z „bocznych” pokładów Cofdeece wraz z najwyraźniej owładniętymi szaleństwem współzałogantami. Drugi tom zostawił nas w niepewności, patrzących z przerażeniem patrząc, jak woda pochłania pokład, a towarzysze Kadokury giną. Początek trzeciej części przenosi ciężar narracji na inżynier Kusakabe i jej zespół, na panikującego już Weina z korporacji. Widać, jak robią wszystko, żeby ocalić stację, mimo konieczności poświęcenia całego segmentu. A potem – wraca kapsuła ratunkowa z Kadokurą wewnątrz i atmosfera robi się o wiele, wiele gęstsza. Dość powiedzieć, że tajemnicze bóstwo nie ma zamiaru pozostawić uwięzionych w Cofdeece samym sobie.
Ten tom można przeczytać w 20 minut. Akcja prowadzona jest wyjątkowo sprawnie, wartko, ani strona nie zostaje zmarnowana. Autor świetnie operuje przestrzenią – w końcu bohaterowie są zamknięci kilka kilometrów pod powierzchnią oceanu – i wprowadza dzięki niej niesamowitą atmosferę grozy. Widać też ciekawe zastosowanie tak zwanej „przestrzeni negatywnej”, którą Nokuto najwyraźniej lubi. Czytelnik bez problemu wyczuwa niesamowity stres ludzi uwięzionych kilometry pod wodą, bez możliwości ucieczki, klimat ogarniającej załogę beznadziei. Do tego należy dołożyć brak kontaktu z "górą" – i dostajemy idealny horror. Pozostawieni na pastwę losu w tajemniczych okolicznościach ludzie zaczynają wariować.
Szybkość z jaką „przemyka się” przez trzeci tom 6000 nie jest wcale wadą. Wręcz przeciwnie – pokazuje, że autor udźwignął fabułę i potrafi bawić się kadrami. Jednocześnie w dość przewidywalny sposób zagęszcza wydarzenia pod koniec tomiku – co nie dziwi, skoro przed nami jeszcze tylko jedna odsłona mangi. Trzeba przyznać, że Nokuto pięknie zbudował tu napięcie i palce aż świerzbią, żeby sięgnąć po kolejny tom, sytuacja kończąca trzeci jest wręcz beznadziejna, a jednocześnie coraz bardziej nie z tego świata.
Zawiesista, duszna atmosfera, akcja pędząca na łeb, na szyję, mroczne, pełne głębi, klaustrofobicznych linii i czarnego tuszu rysunki, do tego ciekawa i konsekwentnie prowadzona do celu fabuła – przemawiają na korzyść 6000 i samego Koikego Nokuto. To z pewnością dobry tytuł, ale samo jego wydanie z drobnymi potknięciami edytorskimi (na przykład czasem ucięte kadry, nie zawsze trafne tłumaczenia) oraz niewielki format tomiku mogą psuć przyjemność z lektury. Z pewnością warto zainwestować w tę czterotomową serię – chociażby żeby sprawdzić, co przyniesie nam jej zakończenie!
Recenzja ze strony: http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/6000/3/recenzja
6000 #1 Nokuto Koike
6,5
Tego brakowało na rynku!
Yumegari to stosunkowo świeże i nieznane jeszcze dobrze wydawnictwo na naszym rynku. Kojarzone dotąd głównie z mangami shoujo czy nawet yuri, nie wzbudzało zainteresowana szerszego grona odbiorców, jednak ostatnio rozwinęli ofertę o inne gatunki. Tym sposobem wśród tytułów znalazł się intrygujący 6000, z okładką utrzymaną w mocnych, kontrastowych barwach, kuszący napisem „horror” na obwolucie i obostrzeniem wiekowym. Pamiętając coraz lepszą jakość wydań, bez wahania sięgnęłam do budżetu na rozrywkę i... było warto.
Ale po kolei. 6000 to historia pewnej podwodnej stacji - Cofdeece - znajdującej się 6 kilometrów pod powierzchnią oceanu. Trzy lata wcześniej miał tam miejsce tajemniczy wypadek. Teraz stocznia, będąca właścicielem bazy, wznawia jej działalność i kompletuje nową ekipę. Jednak od początku coś idzie nie tak: brak jest dostępu do części dokumentów, załoga źle znosi odosobnienie pod wodą, a do tego trzeba odciąć windę. Naszym przewodnikiem - a jednocześnie głównym bohaterem - jest Kadokura Kengo, technik, który desperacko pragnął zostać na swoim stanowisku po przejęciu jego firmy przez chińską stocznię. Bardzo szybko żałuje tej decyzji, już od momentu, gdy zjeżdża windą w głębię, mijając niemal w drzwiach swojego przyjaciela, który został ciężko ranny w tajemniczych okolicznościach.
Niby nic niezwykłego, ale pojawia się kilka momentów, które czytelnikowi dadzą wiele do myślenia. Fabuła i sposób prowadzenia narracji w komiksie nawiązują do tradycji klasycznego horroru. Jest grupa ludzi, którzy - zamknięci w przestrzeni bez możliwości ucieczki - zaczynają popadać w konflikty. Jest atmosfera tajemnicy, podsycana wieloma niedomówieniami. Jest także nieznane zagrożenie, sprowadzające członków załogi na skraj szaleństwa. Dla wielbicieli horroru to samo dobro. Realizacja całości jest naprawdę udana. Pierwszy tom mangi jest interesujący, autor wyraźnie wie, co robi. Od pierwszych stron buduje napięcie, podsycając je potem chwytami znanymi chociażby z Aliena i to właśnie z tym filmem ciągle będziemy mieć skojarzenia, zwłaszcza ze względu na klimat całości. Należy też zaznaczyć, że pojawiające się momentami widma są wplecione w fabułę po prostu idealnie, zdają się wręcz namacalne. Jednocześnie Nokuto Koike odchodzi tu od zabiegów znanych z japońskich horrorów - wydaje się, że 6000 to komiks dość zamerykanizowany.
Bohaterowie nie przyciągają uwagi czytelnika. Niestety, główna postać, Kengo, nie daje się lubić i nie budzi sympatii. Trudno powiedzieć, czy był to zaplanowany efekt, czy może mangace po prostu coś nie wyszło. Kengo to panikarz, tchórzliwy i nierozgarnięty w wielu sprawach facet, całkowity Mr. Nobody. Ciekawiej prezentują się postaci drugoplanowe, jednak z ostateczną oceną trzeba poczekać na kolejne tomy.
Kreska jest dość specyficzna. To, czy uznamy ją za atrakcyjną, czy też nie, zależy od osobistych preferencji - jednak na pewno wyróżnia się na tle wielu mangowych produkcji. Widać, że 6000 jest komiksem skierowanym do starszego czytelnia: rysunki są realistyczne, bohaterowie charakterystyczni i nie do pomylenia. Pasuje do klimatu historii, co do tego nie ma wątpliwości.
Podsumowując, to naprawdę ciekawy tytuł, na dodatek dobrze wydany i przetłumaczony. Nie bije rekordów oryginalności, jednak czyta się go z prawdziwą przyjemnością. Jakby mało było zalet - całość ma jedynie 4 tomy, nie zrujnuje więc portfela i nie będziemy musieli czekać na zakończenie latami. To zdecydowanie przemawia za zakupem 6000 Deep sea of madness.