- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Louisa Reid
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.louisareid.com/
Książki i czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Kolejne drzwi otworzyły się, kołysząc. Spojrzałam do środka. Zbyt wiele wspomnień walczyło, aby jednocześnie wyjść na powierzchnię. Patrzyła...
Kolejne drzwi otworzyły się, kołysząc. Spojrzałam do środka. Zbyt wiele wspomnień walczyło, aby jednocześnie wyjść na powierzchnię. Patrzyłam na przebłyski koszmaru, pojawiające się niczym kadry z filmu. Oto moja ręka. I drzwi samochodu, które mama mocno zarrzaskuje, robiąc mi krzywdę. Oto jej palce, drapiące moje gardło, powodujące dławienie i wymioty. Oto płyn, który wciera w moje ramię, parząc moją skórę. Oto ona, szturchająca mnie w plecy i wpychająca do wody. Mam cztery lata. Ona wie, że nie potrafię pływać. Oto oblodzone schody, ona jest znowu za mną. Upadam. Widzę kość. Oto tabletki, ostrza i blizny na mojej skórze.
Zamknęłam usta i położyłam się, słuchając wody. Kołysała się i burzyła, a wszystko, co prawie udało mi się zdobyć, pogrążało się w toni.
Zamknęłam usta i położyłam się, słuchając wody. Kołysała się i burzyła, a wszystko, co prawie udało mi się zdobyć, pogrążało się w toni.
2 osoby to lubiąZajrzałam do środka pierwszego pomieszczenia, do jego przepastnego wnętrza. Przybrało realny kształt-zobaczyłam wannę, toaletę i mój puchaty...
Zajrzałam do środka pierwszego pomieszczenia, do jego przepastnego wnętrza. Przybrało realny kształt-zobaczyłam wannę, toaletę i mój puchaty różowy szlafrok w kałuży na podłodze. Była tam mama, trzymająca moje nadgarstki nad zlewem, a scenę tę oświetlała słaba żarówka w łazience. Zobaczyłam siebie, stojącą nieruchomo. I moją matkę, jak podnosi coś błyszczącego, metalowego i ostrego, a potem buchnęła krew, gdy cieła szybko, głęboko i pewnie. Mój oddech zatrzymał się w szoku. Poczułam ból tak jak za pierwszym razem i zwinęłam się, naciskając powieki, aby nie patrzeć na te okropności. Nie. Coś trzymało mnie wtedy, tak jak ona trzymała mnie teraz. Szorstki śmiech, włosy Meduzy, jej palce ostre i zakończone pazurami.
1 osoba to lubi