[trudno dać gwiazdki pracy doktorskiej. Dużo informacji, ale zmarnowany potencjał wydawniczy]
[...]
Przytłoczyła mnie na kilka tygodni swoim ciężarem i objętością, więc musiała pójść do kolejki. Lidia Kośka zna twórczość Leca od podszewki. Zajmowała się redakcją Myśli nieuczesanych wszystkich wydanych na stulecie urodzin autora przez Noir Sur Blanc, ale im bardziej czytałem jej książkę, tym większy czułem niepokój.
W końcu znalazłem informację, że jest to jej praca doktorska z 2008 roku.
Na jednej stronie Myśli nieuczesanych znajduje się około stu słów. Precyzyjnych, wycyzelowanych, przy których można się zatrzymać, albo przeskoczyć do kolejnych. Na jednej stronie pracy Lidii Kośki tych słów jest co najmniej trzykrotnie więcej. Analizujących, wyjaśniających, rozbrajających, interpretujących, męczących.
Być może to dobra książka dla literaturoznawców i językoznawców. Przypisywane Otto von Bismarckowi zdanie, że ludzie nie powinni wiedzieć, jak robi się politykę i kiełbasę, rozszerzyłbym o frazę, że nie powinni też wiedzieć, jak czasami rozbebesza się literaturę.
[...]
całość:
http://www.speculatio.pl/lec-autobiografia-slowa/