Księżna Ziska Marie Corelli 4,0
ocenił(a) na 212 lata temu Nie znoszę romansów, ale przeczytałam, ponieważ zafascynował mnie film Angel ( z 2007 r.),który jest częściowo oparty na życiu Marie Corelli. Zainteresowało mnie zjawisko społeczne, jakim była twórczość tej autorki; myślę, że można to porównać z dzisiejszą Stephenie Meyer i jej sagą Zmierzchu.
Ale do rzeczy:
Specyficzna książka; sama historia w niej przedstawiona jest interesująca i dlatego doczytałam ją do końca, byłam ciekawa, a to chyba znaczy, że autorka zrobiła coś dobrze (stąd aż dwie gwiazdki).
Ale przyznam uczciwie: ponad połowa tej książki to jakaś pomyłka. Dialogi i monologi są trudne do zniesienia, melodramatyczne i strasznie nienaturalne ; można by jakieś 70% z książki wyciąć i powieść tylko by na tym zyskała. To samo można powiedzieć o opisach. Przesłanie spirytualistyczne zawarte w książce według mnie zbyt się narzuca, autorka w sposób niezgrabny peroruje czytelnikowi prawdy na temat wszechświata; traktuje czytelnika protekcjonalnie, a tego bardzo nie lubię.
Wątek ciągnącej się przez pokolenia zemsty i pewnej ponadczasowości istoty ludzkiej jest wg mnie interesujący, a Starożytny Egipt poruszył wyobraźnię. Było go w tej powieści niezwykle mało, ale myślę, że to dobrze, dzięki temu że przeszłość bohaterów nie została nigdy zupełnie naświetlona i dokładnie opisana, dużo bardziej pobudzała wyobraźnię.
Podsumowując: nie polecam. Sposób przedstawiania związków damsko-męskich wydał mi się wysoce niepokojący a strona spirytualistyczna naiwna. Uważam że jest to przykład tego, jak literatura może stracić na ważności. Może w XIX wieku czytało się to z wypiekami na twarzy, ale dziś to po prostu przegadana masa purpurowej prozy, zasługująca niestety na miano grafomanii.