Życie zaczyna się po sześćdziesiątce Bernard Ollivier 5,7
ocenił(a) na 69 lata temu Im bardziej zbliżam się do emerytury, tym baczniej przyglądam się innym ludziom, którzy weszli w ten etap życia. Jak sobie radzą z nową rolą? Jest różnie. Jedni kurczowo trzymają się pracy, inni mają mnóstwo planów i pomysłów. Niektórzy popadają w przygnębienie, inni odżywają.
Autor opisał swój sposób na emeryturę, na to, żeby poradzić sobie z uczuciem "odstawki", samotnością, lękiem. Wybrał metodę starą jak świat - pielgrzymkę.
Nie jest to pielgrzymka w sensie religijnym, bliżej jej do próby sił, poznania granic swojego ciała, ale jest też drogą ku duchowej przemianie. Pielgrzymka, wędrówka, zawsze jest doświadczeniem zmieniającym człowieka. Kiedy autor sam na sobie przekonał się o tym, jak wiele jego marsz przez Azję zmienił w nim samym, zaproponował wędrowanie pewnej szczególnej grupie ludzi.
Można powiedzieć, że stał się emerytem aktywnym i mającym wiele do zaproponowania innym.
Kreatywnym - jak się określa takich ludzi, modnym obecnie słowem.
Interesująco jest poznać nietypowy pomysł na trzeci etap życia, nietuzinkowego człowieka, jego życiową filozofię i optymistyczne spojrzenie na życie.